wieje nudą

jestem z nim.. mieszkam, spie, gotuje mu , piore i prasuje.. od 4 lat... sama nie wiem czy go kocham, nie wiem co czuje do tego czlowieka,chyba tylko przywiązanie ale nie wiem czy potrafie odejsc tak wiele nas przeciez łączyło . Teraz on lezy na kanapie.. ja siedze tutaj zycie stalo sie takie nudne a nawet slubu nie mamy :(

standard.Zamieńcie sie rolami.Moze nie bedzie lepiej ale za to weselej:P Zmarnowałaś jakieś 2 lata już

Trzeba było go poślubić, wtedy by wiało nudą, ale ze ślubnym:-D

skoro Ci z nim zle odejdz szkoda twojego zycia.

i pewnie wyobrażasz sobie ,zę z innym to byłoby czyste szleństwo , rozmantyzm , i motylki do końca życia ? :) naiwniara :D

Oj , ja też siedzę z lapkiem w sypialni, a moj P. siedzi w salonie i naprawia swój komuterek.....Życie, nie zawsze będą motylki, i mocniejsze bicie serducha na sam widok ukochanego...Chociaż ja teraz po tym co juz razem przeszliśmy doceniam, że dzwoni z troską czy masełko jest w lodówce, albo jak się czuję, w dalszym ciągu się rozczulam jak wychodzi rano do pracy i mnie ,,ciomka ,, na do widzenia, mogła bym takich przykładów wymieniać masę...kocham go już mam nadzieję na zawsze...