Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jasmina23-88

Mieszkamy z mężem u rodzicow i mój brat ciągle wpycha nam się na kolacje

Polecane posty

Gość Jasmina23-88

Jesteśmy z mężem pół roku po ślubie i mieszkamy w domu moich rodziców. Dom jest duży, mamy dla siebie całe piętro, na dole mieszkają rodzice i mój starszy 26-letni brat (jest sam). Umówiliśmy się z rodzicami w ten sposób, że sami za siebie opłacamy rachunki, sami sobie kupujemy jedzenie i sami sobie gotujemy. po prostu jak oddzielne 2 rodziny. Mamy na górze zrobioną oddzielną kuchnie, łazienkę, 2 pokoje więc jest ok. wchodzimy na górę schodami z przedpokoju. Moi rodzice są w porządku, w nic sie nie wtrącają, nie ma co narzekac. Problem jest z moim bratem, który praktycznie co dzień przychodzi do nas na kolacje. U rodziców jest tak że śniadanie i kolacje każdy szykuje sobie sam. Ja natomiast robie kolacje sobie i mężowi. No i co wieczór gościmy mojego brata, co mnie deneruje bo jak mąż wraca z pracy czasem chcemy sobie posiedziec we dwoje, zjesc w spokoju porozmawiac. Natomiast mój brat jest wiecznie nie najedzony i jak wyczuje, że przygotowuje coś na górze to już jest u nas bo niby ma jakąś sprawę do mojego męża, a prawda jest taka że woli zjesc sobie ciepły posiłek u nas niż samemu szykowac kanapki. Jeszcze pół biedy jak mam uszykowane więcej, ale czasem mam tylko na dwie porcje i nie wiem co mam wtedy zrobic, dziele to na 3 i nikt nie jest najedzony, a on jest jeszcze taki bezczelny, że potrafi np zabrac ostatni kawałek z talerza albo wcianac tak że dla nas zostaje po 1 kawałku, tak było ostatnio z pizzą. no sorry ale żyjemy skromnie i nie uśmiecha mi się jeszcze dokarmiac brata, który nawet nie potrafi powiedziec słowa dziękuje. przez to musimy robic większe zakupy i wydawac więcej kasy bo też mi się nie uśmiecha bo oszczędzamy na swoje mieszkanie. Jest mi strasznie głupio coś mu powiedziec bo będzie to wyglądało tak, że żałuje komuś jedzenia i nie wiem nawet jak zwrócic uwagę. mam powiedziec nie jedz tyle bo dla nas nie starczy? głupia sytuacja ale na prawde nie uśmiecha mi się wiecznie robic więcej bo a nóż brat przyjdzie a jak zrobie mniej to dzielic nie wiadomo jak. Po wczorajszym wieczorze jestem wkurzona. Poradzcie coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powinnas porozmawiać z bratem, że nie życzysz sobie jego tak częstych odwiedzin, że chcecie pobyc razem z mężem, bo tylko tyle macie czasu dla siebie. Przestanie was odwiedzac= przestanie jeśc na krzywy ryj;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasmina23-88
Ale co mam go wyrzucic? On jak wchodzi to mówi że tylko na chwilke bo chce o coś zapytac mojego męża ale nie kwapi się do wyjscia bo już czuje ze zaraz będzie kolacja. Ja go znam i szybko go rozszyfrowałam że przychodzi specjalnie bo wie że sobie zje u nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bessondo
To zawołaj męża do kuchni i daj jeść tylko jemu (zjesz później), a sama zabawiaj brata rozmową w pokoju. Jak mąż zje, to on przyjdzie do pokoju do brata, a Ty pójdziesz do kuchni i sobie zjesz. Jak kilka razy tak zrobisz, to wizyty brata się skończą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w rozmiarze 40 to juz nie sa
zamknij drzwi na zamek i nie wpuszczaj jak bedzie pukał, pusc glosna muzyke albo ustaw przed kolacja 2 swiece na stole, 2 nakrycia, jakieś roman tyczne akcenty, ubierz sie b. elegancko, mimochodem spytaj "jak wygladam? mamy z mezem takie male swieto i chcialam zrobi romantyczna kolacje we dwoje"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasmina23-88
No to by był dobry pomysl ale kuchenke mamy tak malą ze nawet stołu tam nie mamy i dlatego jemy w pokoju. Nie wiem jak to rozegrac, normalnie nerw mnie bierze jak widze że wchodzi niby z jakąś sprawą i akurat przychodzi wieczorem bo wie że będę robic kolacje a przecież nie pójdziemy głodni spac ze wzgledu na niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko pieknie i ladnie, podstepem go...ale to nie rozwiaze problemu na dluzsza mete. Przeciez nie bedziesz sie co wieczor barykadowac w mieszkaniu, z muzyka na 120 decybeli lub swietowac codziennie zeby brat nie przychodzil. Ja bym poszla do rodzicow, pogadala z nimi zeby ci pomogli z nim porozmawiac. I powiedziala prosto z mostu ze: jestescie malzenstwem i w zwiazku z tym zyczycie sobie zyc jak malzenstwo a nie konkubinat z bratem, ze to waze cztery katy i chcecie miec swoja przestrzen i jesli bedziecie go chcieli zaprosic na kolacje to go o tym poinformujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasmina23-88
no tylko że on wtedy będzie siedział u nas do późnego wieczora. mąż wraca o 18, wiec przeważnie jemy koło 20 i szkoda mi go tak głodzic, bo brat jak się zasiedzi to i do 11 potrafi u nas byc. to ma siedziec o suchym pysku po całym dniu pracy. ten pomysl z kolacją we dwoje dobry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. Powiedz mamie, na pewno zrozumie i coś mu powie, on pewnie dokłada się do mieszkania u rodziców. 2. Jedzcie dopiero jak on pójdzie, zobaczy raz, drugi, że nie podajesz to sam zrezygnuje. A jak będzie pytał czy kolacji nie jecie, to powiesz, że na wieczór jedzenie jest nie zdrowe i ostatni posiłek to obiad:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bessondo
To może faktycznie zrób takie różne ceregiele: Połóż jakieś serwetki (dwie), postaw świecę (i zapal ją), przygaś światło, ubierz się elegancko (lub bardzo seksownie), mąż też niech przeprosi brata i przebierze się, na stole połóż również kilka wyciętych z kartonu serduszek, jeśli masz jakieś wino, to też postaw (i oczywiście dwa kieliszki) i tak usiądźcie (bez podawania kolacji) i spoglądajcie na brata. Musiałby być nienormalny, żeby nie wyczuć, że ma wyjść. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adibi
powiedz szczerze, ze chcesz z mezem spedzac wiecej czasu, ze ta kolacja to taki "wasz moment" w ciagu dnia , a jesli nie dotrze i przydzie mowiac ze na chwilke to powiedz ze jestescie zajeci i twoj maz sam do niego zejdzie za jakis czas skoro ma sprawe. proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gursew
A nie mozesz powiedzieć bratu tego, co tu napisałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jurna becia
wywieście na drzwiach dzisiaj się jebamy nie wchodzić;) i niech ta kartka wieczorami zawsze wisi:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bdyejejfhd
ale to faktycznie jest chamskie!! powiedz mu pwprost, wkoncu to twoj brat..!!! pierdzialas przy nim, wchodzilas po drzewach za nim, a teraz nie umiesz mu powiedziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krokodylica
Tylko kolacji przy świecach to też nie jest rozwiązanie na co dzień. Po jednym razie też pewnie nie przestanie przychodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jasne pajac
poczęstuj braciszka... i zapytaj: smakowało? to jutro ty nam robisz kolacją :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvdxdfs
a może powiedz wprost? po kiego ku$%^wa kombinować? powiedz, że chcecie zjeść sami nie wiem np. wiesz co fajnie że wpadłeś ale będziemy się zabierac za kolacje, no to cześć a jak powie -to zostane to powiedz- sorry ale czasem chcemy zjeść sami, jesteśmy pół roku po ślubie i chcemy być czasem we dwoje a nie wkółko z bratem i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krokodylica
Przygotuj kolację w kuchni i zawołaj na nią tylko męża. Najwyżej zje na stojąco, ale poudaje, że je skoro nie macie miejsca w kuchni i wróci do brata do pokoju. Brat tym samym nic nie dostanie. Raczej powinien zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedziałabym wprost
ponieważ od pół roku zjadasz naszą kolację, przez następne pół my schodzimy do ciebie, więc zacznij szykować menu.. Chyba starczy już tego obżerania się na nasz koszt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ccccccccccccccccccccccccccccc
A braciszek to ma 26 lat i nie ma dziewczyny czy narzeczonej? w sumie to ma rację bo zje u mamy albo siostry :( no i o nic zwyczajnie nie musi się starać... Konika też pewnie Zwali po smacznej kolacji ;( JEST ZWYCZAJNIE CWANY!!!!! i bardzo leniwy zarazem. Zrób tak.... Poczęstuj go kolacją i powiedz że jutro gotuje on i będzie już tak na zmianę... i jeszcze zażycz sobie coś wyjątkowego i piwko albo winko, drinki....wymyśl coś i bądź tak bezczelna jak on :) i powiedz o tym głośno!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×