Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lampka czerwonego wina

Pijecie alkohol przy dzieciach?

Polecane posty

No my drinka wieczorem nie praktykujemy. Praktykujemy colę wieczorem i szkło kontaktowe :P albo herbatę, a mąż kawę (on pija po kilkanaście kaw dziennie, słabych co prawda i takich z cykorią ale mimo wszystko... i nieraz mu już robię szlaban na ta kawę bo potrafi sobie o 22 zrobić i ją pić jak kakao :-o ) A za prażynki fakt dostało mu się :D:D:D Ale nie dlatego że dzieci chciały (tzn nie głównie dlatego:P ) bardziej dlatego że po ich zjedzeniu wyjada cały silimarol z apteczki i potem jęczy ze "zdycha. I czy mu wieniec na pogrzeb kupie..." :-o Zdychających mężów nie potrzebuje, a prażynki są syfne więc wszedł odgórny zakaz i obowiązuje męża, dzieci i dwa psy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no fajna zolza ze mnie wódy nie pozwalam piwa nie pozwalam fajek niet na kawę zakaz i nawet awanturę o prażynki robię :D:D Chłop powinien rozwodu zażądać :D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gnoję prostactwo
U mnie w domku też traktowano alkohol jak dla ludzi :) I mimo rozwodu rodzicow zawsze za dzieciaka mam ich w pamieci, siedzacych w salonie ogladajacych filmek przy drinkach , smiejacych sie gadajacych.. Nigdy nie zapomne jak moj maz ówczesny chlopak lat 17 siedzac u mnie wieczorem w pokoju spytal co tam na dole tak głośno ( tak jak powyzej rodzice siedzieli, ogladali,smiali si egadali)- wiec mu powiedzialam. Zamyslil sie na chwile i powiedzial " U mnie to nie do pomyslenia taka sytuacja.. fajnie maja". Faktycznie pierwsze kontakty z tesciami, marsowe miny, siedzenie i bez słowa gapienie sie w tv.. Po kilku latach dali sie jednak "urobić" i na nasz przyjazd tesciu ruszał do sklepu po wodeczkie/whiski a tesciowa szykowala salatki :) Naprawde bardzo bardzo milo spedzalismy juz razem wieczory, na luzie, smiejac sie gadajac. Alkohol jest dla ludzi. Jednak jak zaczyna byc tylko po to by sie upic to trzeba z tym skonczyc momentalnie. Ja bardzo lubie uraczyc sie winkiem, drinkiem, piwkiem.. Napój jak każdy inny- pity z umiarem :) Teraz w ciazy oczywiscie nie i mąż takze nie ma potrzeby nie pije. Po ciązy napewno wrocimy do zwyczaju wieczornego relaksu przy czyms dobrym , z umiarem jak zawsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość still the one...
;) Oj,bo tem chlop sie w koncu z toba wiosenna rozwiedzie I znajdzie taka co mu pic pozwala ,palic a przede wszystkim prazynki kupowac bez zadnych zakazow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klrrra
wiosenna mama :) przepaszam, ale wolalabym napic sie drinka wieczorem niz pic 22 kawy dziennie!!! horror to jest chore a nie lampka wina piekny przyklad naprawde:D juz mu watroba siadla od kaw skoro po prazynkach zle sie czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leati36
ha ha ha dobre:). Wiosenna mamo ty to jednym słowem ideał jesteś.Choć czasem odrobina szaleństwa tez jest potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leati36
Najwyżej chłop zejdzie przez zakazy zony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SMARTONE
A ja kocham drineczka z mezem. A POTEM...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no, nie 22 kawy tylko o 22 :P i tez myślę ze to chore :P:D Ideał zdecydowanie Niet. Tylko "po przejściach" :P i z wyciągniętymi wnioskami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wiosennej...........
i nie dziw sie jak kiedys zażąda ! jak mozesz tak ograniczas chlopa - w koncu z domu ci prysnie i tyle. A chcialabys zeby ciebie ktos tak ograniczal - nie mowie piciu i paleniu ale na przyklad jakby chlop zakazal by ci twoich przyjmnosci ( nie wiem jakie masz )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wątroba (a raczej to co mu zostalo) to mu siada po "szaleństwach mlodości" i dlatego sie trzyma teraz z daleka od kieliszków wszelakich :D:D To się zwie "nauka na własnych blędach" :P Tez wyciąga wnioski- to dobrze :D Za to go kocham :) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A chciałabym :) Myślę ze na tym polega bycie razem że jak widzisz ze ktoś bliski z czymś przegina to mu zwracasz uwagę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klrrra
o matko juz myslalam ze 22 :D zareagowalam tak bo kiedys po 7 umarlam prawie jak uczylam sie przed egz wiosenna mama, a cz Ty kiedykolwiek mialas problem zwiazany z alkoholem w otoczeniu? pytam bo moja mama miala brata alkoholika i reaguje tak jak Ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.BillI
matko -no już nie kopcie wiosennej,bo jej mąż nie pije! przecież jakby bardzo chciał to by sobie drinka zorganizował! p.s: co to są prażynki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SMARTONE
Wiosenna mama twoj maz pewnie jeszcze nie ma czterdziestki Duzo jeszcze przed nim;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klrrra
a skoro DDA to nie ma dyskusji:) takie zachowanie jest zrozumiale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paczka prażynek to faktycznie niezła przeginka, śmieszna jesteś :) Myślisz - naiwnie zresztą - że ustrzeżesz swoje dzieci od wszystkiego zła na świecie, to niestety walka z wiatrakami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żadna przeginka jak ktoś po nich "nie zdycha" to niech je, cho ć moim zdaniem najzdrowsze to nie są. Dzieci jesc tego nie musza jak na razie bo po co? Obchodzily sie bez tego do tej pory to póki jeszcze same sobie zakupów nie robią to dalej sie beda obchodzić. Przed calym zlem nie ustrzegę to fakt, ale staram sie przed tym przed czym się da. Może choć trochę z tego mojego "gdakania" zapamiętają i wyciągną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najzdrowsze moja droga to w dzisiejszych czasach nie jest nic. A z racji tego, że mają na nas bardzo duży wpływ środki masowego przekazu, to wyłącz telewizor, odłącz internet, wyrzuć za okno radio i żyj w swojej skromnej idylli. Współczuje przeszłości, ale nie zmienisz tego, a możesz tylko skrzywdzić swoje potomstwo zabraniając im wszystkiego i chroniąc od wszystkiego. Tak się nie da żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chroniąc przed wszystkim* No tak. Wielu rzeczy nie spróbowały dzisiaj i teraz, bo są małe i im na to zabraniasz, ale pójdą do szkoły i wszystko się zmieni. Tam nie ślęczysz nad dziatwą 24h na dobę i dobrze wiesz, że bez Twojego czujnego oka będą robiło to na co do tej pory miały zakazy. I nie piszę tu o chlaniu wódy czy fajczeniu po kątach, chociaż i bezt tego się nie obejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiscie ze ich chronie i mam zmaiar to robic jak najdluzej sie da. Czy wedlug ciebie mam w sklepie pakowac do wozka wszytsko co wrzucają dzieci, opowiadac im o zaletach alkoholu i papierosów, pozwalac faszerowac sie tonami slodyczy (i najlepiej jeszcze nie myć zebów) i zapijać to colą? Przecież każdy "chroni" male dzieci przed tym co nie jest najszczęśliwszym wyborem. Nic nie jest zdrowe ale jest cos takiego jak miejsze zlo i każdy potrafi to rozróżnić ;) Jest cos takiego jak "smaki dziecinstwa" smaki ktoe sie w clzowieku utrwalają i do ktorych sie lubi wracać, są tzw nawyki żywieniowe. Teraz ja jestem góru i ja im te nawyki wprowadzam i utrwalam ;) Nie chce zeby to byly prażynki. Co w tym zlego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
guru jak juz pisalam bez chlania i fajek da sie obejść :P Przyklady mam w rodzinie. Nie wiem czemu zaklądacie ze kazde dziecko w wieku gimnazjalnym reprezentuje sobą poziom równy "mniej niż zero" bo to nie prawda! Jak sobie wychowassz to takie bedzie. Wiadomo ze grupa rówieśnicza ma wplyw, ze jest okres buntu, ze wiek nastoletni jest trudny, ale dużo zalezy od wartości jakie się wpaja w domu i jak takie dziecko ma punkt zaczepienia to w czasie dojrzewania tylko bardziej sie w nim kotwiczy a nie odbija na boczne tory w efekcie schodzac na dno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, nikt nie każe Ci napychać wózka sklepowego po brzegi w chipsy i żelki, ale nasiąknięta opryskami marchewka też nie jest mniejszym złem. Nikt nie każe Ci się zatrzymywać dwa razy w ciągu dnia na Mc Donaldsa, ale wiedząc że dzieci lubią frytki mogłabyś od czasu do czasu sprawić im frajdę. Nie odróżniasz raz na jakiś czas... i z tym masz właśnie problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wartości jakie się wpaja dziecku za młodu zanikają gdy dziecko właśnie dostosowuje się i chce przynależeć do jakiejś grupy rówieśniczej. Obserwuje i wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie ze odrózniam raz na czas i frytki są raz na czas, marchew mamy bez oprysków (na szczescie :P ) Za to w pewnych rzeczach nie zunaje raz na czas np alkohol bo po co? W jakim celu? Dla doznań smakowych? Ja tego smaku nie lubię! Żeby się rozluźnić? Znam inne sposoby chocby melisa z pomarańcza :P i dluga kąpiel, no to po co? Prażynki? po co? po 1 moja najstarsza ma sklonnosci do nadwagi i te prazynki tylko by jej krzywde wyrządzily, po 2 jaki jest w nich sens? Ani to smaczne, ani to zdrowe. Nasiąknięte tluszczem, wstrętne, słone. Sa fajne przyjemności :P Pewnie napiszesz ze moja M jest jeszcze malą i to jej sie zmieni, ale ona woli marchewkę niż lizaka czy czekoladę. Ze slodyczy lubi tylko nutellę i gumy rozpuszczalne ktore są "dawkowane", za to owoce i warzywa pochlania. Zajada sie samą salatą. Smakuje jej to bo od początku zna te smaki i tak sie nauczyła. Nie nauczyląm jej za to pić wody i żałuje. Nie pije. Woli soki. Szkoda i mój bląd. Lola pija wodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×