Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zona smutna 567

W moim malzenstwie pojawila sie "ta trzecia"

Polecane posty

Gość zona smutna 567

Jesteśmy małżeństwem od 3 lat, w sumie znamy się lat 13 lat (oboje jesteśmy 28-latkami). Mamy córeczkę, która niedawno skończyła roczek. Nasze małżeństwo nie należy do udanych. Wszystko zaczęło się psuć, kiedy zamieszkaliśmy razem. Nasze charaktery i niedojrzałość emocjonalna sprawiła, że obydwoje nie nadawaliśmy na tych samych falach. Pomimo płomiennych uczuć, ciężko nam się było dogadywać. Mąż był typem egoisty, egocentryka, mało mówił o swoich uczuciach, potrzebach, milczał na temat tego, co mu przeszkadza i czego potrzebuje. Ja nadpobudliwa, krzykliwa pedantka. I stało się najgorsze - mąż poznał kobietę, 25-letnią bezdzietną, Świadka Jehowy. W początkowej fazie mówił o zauroczeniu, potem, że to koleżanka. Cała sytuacja trwa już 5 miesiąc. Niedawno wyszło, że mąż jest jednak w niej zauroczony, a okres tych miesięcy przez cały czas oszukiwał mnie koleżeństwem. Nie wiem kiedy się spotykają - mogę się jedynie domyślać. Po wyznaniu męża i odkryciu SMS-ów o treści: "kocham Cię", poruszyłam kwestie rozwodu. Do tej pory próbowałam walczyć - chodzę na psychoterapię, zresztą mąż też poszedł, ale osobno (razem nie chciał). Mąż prosił, abym dała mu czas 4 miesięcy, dopóki córka nie zacznie chodzić, bo chce jeszcze być przy niej. Mówi, że nie jest pewny na 100 proc., że nie chce ze mną być, uczucie do tamtej kobiety jest silne, do mnie zamrożone. Jestem na życiowym zakręcie, perspektywa wspólnego mieszkania ze świadomością tej 3. osoby jest dla mnie nie do przyjęcia, o czym wspomniałam mężowi. Mąż jest osobą mało decyzyjną, bierną, zasklepioną w sobie... obecnie jeszcze bardziej niż na początku. Straciłam do niego zaufanie, jestem wyczerpana psychicznie, chciałabym walczyć, ale tak naprawdę nie wiem czy jest sens, chciałabym uchronić dziecko od moich emocji. Wątpię, aby te 4 miesiące coś zmieniły, obawiam się również, że chce grać na zwłokę w kwestii socjalno-bytowej. Starałam się być miła, rozmowna, teraz jednak odsunęłam się od niego, mało rozmawiamy, ogólnie przepełnia mnie ból i rozgoryczenie. Tak naprawdę żadne rozwiązanie nie jest dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i ty masz zamiar czekać 4 miesiaće aż małżonek siezdecyduje co chce robić ??? on będzie siew tym czasie z nia spotykł ty będziesz czekała ? boszszsz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noinienoxi
to sekta i go usidlili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beatta74
A wywal go z domu w trybie natychmiastowym (walizeczki za próg), zobaczysz jaka będzie zmiana. I powiedz mu że podajesz go o alimenty i rozwód. Jakim prawem to on ma decydować o tym kiedy się wyprowadzi, wygodniś jeden. Niech świadek go weżmie na plecy teraz. Wróci na kolanach nim się obejrzysz. Życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nananaaa
wyrzuc go z domu i tyle... bedziesz sie rzygladac jak on bedzie sie z nia spotykal ? upokorzyl cie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beatta74
Aha, i zmień zamki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
proste... zostaw go juz dzis a nie dajesz mu czas... nie badz glupia !!!! jestes mloda znajdziesz innego i ulozysz sobie zycie a nie pierdol sobie zycia jeszcze bardziej przez jakiegos zaklamanego chuja zdrada = koniec milosc i szacunku ... wiec pomysl po chuj wogole sie nad tym zastanawiasz... on cie nie szauje wiec chociaz ty sama sie szanuj kobieto !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ,zęby tam jeszcze zdradził , ale sie opamiętał , skruszał , poprawił sie , no , jeszcze można pomyśleć nad daniem szansy , ale w takiej sytuacji ... Facet przez 4 miesiące bedize intensywnie " myślał " nie powiem czym ajka sieznudzi to do żonki w pielesze wróci ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ratatuuuuj
Nie marnuj sobie życia z takim frajerem. Spakuj mu walizki i wypad małeńki. Dasz radę głowa do góry a facet niech chociaż raz wie kto ma władze :) Powodzenia !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona smutna 567
mysle o rozwodzie chce zdobyc dowody jego zdrady zeby miec je w sadzie . Dzis wieczor maz gdzies wychodzi slyszlam jak rozm awial przez tel i umawiam sie w kawiarni ( wiem gdzie to jest) o 19. Chce tam pojsc i zobaczyc ta kobiete moze zrobic im zdjecia ... sama nie wiem. kocham meza i to jest najgorsze w tym wszytskim, schudlam juz 8kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bellaforma no ,zęby tam jeszcze zdradził , ale sie opamiętał , skruszał , poprawił sie , no , jeszcze można pomyśleć nad daniem szansy , ale w takiej sytuacji ... Facet przez 4 miesiące bedize intensywnie " myślał " nie powiem czym ajka sieznudzi to do żonki w pielesze wróci ? co ty za glupoty piszesz...KOBIETY SZANUJCIE sie... nie ma czegos takiego jak "przypadkowa zdrada" ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iw89
strasznie ci współczuję choć w innych realiach ale przeszłam przez to samo-spakowałam,otwarłam drzwi i posłałam do diabła po jakimś czasie okazało sie ze mój ukochany sie pomylił że tamta to zła kobieta była że ja jestem ta naj-strasznie bolało ale gdybym miała choc przez jeden dzień mieszkac z nim nadal i zastanawiać się czy gdy się zamyśli to o niej?gdy go nie ma jest z nią?gdy dostaje smsa to od niej? chyba bym oszalała-jeżeli masz dość siły na rozstanie to zrób to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona smutna 567
kocham meza i chce z nim byc... pjde dzis wieczor do tej kawiarni i zobacze... wlasciwie nie wiem co zrobie . jest mi tak bardzo zle , bol mnie rozrywa na 1000 kawalkow :( dlaczego mnie to spotkalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŁATWO MÓWIC.,.
Łatwo powiedzieć, żeby odszedł, mi też w pierwszej chwili przyszło do głowy: "wywalić drania" ale z drugiej strony, ona go kocha, mimo, że on jej chyba już nie, ale jest dziecko - ich dziecko, które kochają oboje, ja sama nie wiem co bym zrobiła, czy tak łatwo wyrzuciłabym z domu kogoś kogo kocham. Oprócz miłości jest jeszcze przyzwyczajenie, są ze sobą już długo. Bardzo ciężka decyzja. Powodzenia autorko i nie sugeruj się opiniami z kafeterii bo to piszą osoby których nie dotyczy taka sytuacja a filmów sie też pewnie za duzo naoglądali, a to niestyety nie "m jak miłość" to prawdziwe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iw89
jaka to miłość skoro innej wyznaje że ją kocha? i jeszcze czasu mu dać bo musi sie zdecydować-jakim trzeba być skończonym draniem żeby tak postępować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość search
No naprawde:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×