Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zagramanica

Dlaczego wam ktoś pomógł wyjechać a wy nie mozecie pomóc?

Polecane posty

Gość zagramanica

Mam tylu znajomych za granica ale nikt nie chce pomoc, im tez ktos pomogł i to wcale nienajblizsza rodzina. Dlaczego ktos skorzystał z pomocy, ale sam ma gdzies pomoc innym. Nie rozumiem tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adolf sika na siedzaco
bo ludzie sa niewdzieczni (przekonalem sie o tym pare razy) i nie dosc ze ci nei podziekuja to jeszcze wymagaja od ciebie niewiadomo czego, zadreczaja cie duperelami i ogolnie marnuja twoj czas. ja juz 2x bylem w opcji babysitter i juz nie dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adolf sika na siedzaco
poza tym sama se pomoz mi nikt nie pomogl , ja pomoglem , juz nie pomagam tym co siedza w pl i nawet nie umieja sie porozumiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pamarma
Nie wiem dlaczego nie chca ci pomoc. Mnie nikt nie pomagal :D Sama dalam sobie rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagramanica
OK ale nie mozna wszystkich mierzyc jedna miara. Nie pojechałabym tam po to zeby zerowac tylko po to zeby zarobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagramanica
wiec jak wam sie udało samym wyjechac, ja np. znam jezyk w stopniu komunikatwynym ale zdaje sobie z tego spraw ze to czego nauczyłam sie tutaj napwno znacznie odbeiga od tego jaki jest slang tam, maz natomiast nie ma ogormne porblemy z jezykami obcymi. No i teraz wyjechac powinnam ja bo mam dziecko i ktos musi z nim zostac w kraju. Jestem kobieta i boje sie ze ktos moze wykorzystac moja osobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagramanica
belle de jour 1982 to przykre gdy czlowiek dowiaduje sie po latach jacy znajomi go otaczali eh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhh5
1. bo ci na ktorych pomoc liczycie mogą miec inna sytuacje niz ci ktorzy im pomogli, tamci mogli sobie pozwolic na przenocowanie kilka tygodni kogos, a wasi znajomi nie moga bo np mieszkaja w kilka osob, nie ma miejsca, tez dopiero sa na dorobku, czyli zaczynaja, nie moga ryzykowac kasy - wierz mi ze nawet jesl wezmiesz swoja to oni beda musieli wam pomoc na poczatku 2. bo wam nie ufają - tzn uwazaja taka osobe za nieobrotną i mało zaradną a nie chca sobie kogos takiego na glowe brać: kogos kto nie zna zng a mysli ze bez ang to takie latwe znalezc prace 3. nie wiedza ze oczekujecie pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagramanica
OK wiec jak wyjechac bez znajomosci zeby nie wyladowac w burdelu i tym poodbnym, znam troche angieslki wiec ja bym sie decydowała wyjechac a maz zostanie z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pamarma
A moze zacznijmy od tego - jak sobie wyobrazasz taka pomoc? Czego oczekujesz od tych znajomych? Na czym dokladnie ma polegac owa pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Multimedia
Mnie i mezowi nikt nie pomogl. Maz dostal namiary na prace w agencji pracy. Ja dolecialam dopiero po kilku miesiacach. To nie tak, ze nie chcemy nikomu pomoc. Nie jestesmy wredni. To, ze nikogo tu nie sciagamy wynika z innych przyczyn. Po pierwsze - juz nie jest tak pieknie z praca jak 5 lat temu. Trudno o prace. Kazdy trzyma sie swojej i pilnuje swojego dupska. Po drugie - bez znajomosci jezyka nie ma sensu tu przyjezdzac. Zwyczajnie czlowiek nie da sobie rady, a ja nie mam czasu, by prowadzic kogos za reke przez kilka miesiecy, az pozna jezyk. Po trzecie - nigdy nie wiadomo czy ta osoba mnie nie wykorzysta, czy okradnie. Boje sie i tyle. Poza tym jest wielu naciagaczy, ludzi z postawa roszczeniowa, "mnie sie nalezy, musisz mi dac, pomoc"... Mialam taka sytuacje - znajomy mial byc u nas w domu na 3-4 dni. Przeciagnelo sie prawie do miesiaca. Nie uslyszalam slow podziekowania. Za prad i pokoj, z ktorego korzystal placilam ja. Na pozegnanie dostalam tylko butelke wina. Po czwarte - naprawde mam dosyc swoich problemow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagramanica
ok zaraz sprawdze o czym mowili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagramanica
omg nawet sam aktor ma problem ze zrozumieniem co mowi brad pitt,zdaje mi sie ze to jakis sland taki na maksa. Z tego co zrozumiałam to chodzi o karawan koles spytał co jest nie tak z tym karawanem mickey powiedział ze to jego mamy karawan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagramanica
ale rzeczywiscie kilka razy trzeba sie wsłuchac, zaraz obczaje co dalje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagramanica
oj sory aktorzy mi sie myla bo nie ogladałam tego filmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagramanica
potem jak sie spotykaja cos tam mowi ze nie pasuje mu ten karawan bo ma inny rozmiar niz bylo uzgodnieone, i ze rozmiar wypływa na cene chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozne sa powody....
1. bo nie chca 2. bo nie moga/ nie maja warunkow/ 3.bo nie jestes tego warta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagramanica
potem brat pit zaproponował mu walke, ten w myslach stwierdził ze musi wlaczyc i nie chce nawte myslec o przegranej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozne sa powody....
Multimedia i hhhhhhh5 = maja racje. podpisuje sie pod tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagramanica
hat's funny. But that isn't even close to an Irish accent. Like he said, "He's not English; he's not Irish; he's just Pikey". porsze komentarz jednego z widzów tego filmiku yputube mowi sam za siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagramanica
jak to mowia umiesz liczyc licz na siebie twoje szczescie innych j...e. Zapomniał wól jak cielęciem był to chyba tyczy sie wiekszosci osob ktore wyjechały z czyjas pomoca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagramanica
jak wyobrazam sobie pomoc namiary na sprawdzonego pracodawce głownie no i pomoc ewenutalna w wynajeciu mieszkania, ale nie płacenie za mieszkanie tylko pomoc w zalatwieniu formalnosci z tym zwiazanych , badz wsord bywalców tam polecenie kogos kto wynajmuje nie drogo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagramanica
Naprawde tyle osob jest za granica ktos im pomog a wracaja chce z nimi pogadac po angielsku a oni ni wzab nic no kuzwa to mnie nagorzej denerwuje. Ja bym z checia czuyła sie jezyka zeby sie rozwijac a nie siedzi tyle lat i ani be ani me po angieslku masakra i nie wierze ze takie osboby wyjechały bez znajomosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagramanica
Multimedia powiedz jakie masz problemy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagramanica
adolf sika na siedzaco przetłumaczysz mi ten filmik? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość więcej nie pomogę
z mężem pomogliśmy kilku osobom juz na miejscu, w uk.rozczarowali nas swoją postawą,zachowaniem już po udzieleniu pomocy.potem pomogliśmy przyjaciólce rodziny i to był hardkor.odchorowałam to strasznie bo w życiu nie spodziewałam się,że tak zostaniemy potraktowani przez jakby nie było bliską nam osobe.mieszkała u nas za darmo przez prawie 4 miesiące,wszystko miała podstawione pod nos,wyprane,posprzątane bo ona paracowała na dwuch etatach i nie miała czasu.to nic,że między jedną a druga robota miała 5h przerwy.ściągneła swojego chłopaka wynajeli pokój przy rodzinie i zostali oszukani.rodzina włamała się do obcego mieszkania,znaleźli jeleni od których zgarneli kasę i po dwóch dniach wyprowadzili się.młodzi zostali sami w obcym mieszkaniu,bez umowy kart do ładowania prądu,gazu.zabralismy ich do siebie i mieszkali dwa tyg.za darmo by odłożyć kasę na nowy pokój już z agencji.jak oni byli nam wdzięczni,czego nam nie naobiecywali,rodzina im tak nie pomogła jak my,jacy to my dobrzy jesteśmy.aż nam było głupio tego słuchać.ona miała pracę załatwioną w dwóch miejscach przez nas.w jednym miejscy gdzie pracowała miało zwolnic się miejsce,rozmawialiśmy z nimi,że dla mnie była by to idealna praca i chętnie wskoczę na to miejsce.no ale ona wkręciła swojego chłopaka.to nic,że łapali wszystkie zlecenia z firmy i kasę niezła robili.pracowali na kontrakcie nie przez agencję.jak mąż zadzwonił do niej z pytaniem dlaczego tak zrobiła,przeciez wiedziała,że mi zależy na tej pracy to poleciały bluzgi,że co my sobie myslimy ,że każdy mysli o sobie,że tylko głupi by nie skorzystał z takiej okazji.to był koniec znajomości.minęło pół roku od tych wydarzeń a ja wciąż to przeżywam.nasi przyjaciele stąd byli w szoku tak jak i my-no chyba teraz juz się wyleczyliście z pomagania innym.tak wyleczyliśmy sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAK NIE CHCESZ TO NIE
jak nie chcesz to nie pomagaj, ale chociaz naucz sie pisać z sensem bo ten chaos jest koszmarny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onka34566
Prawda jest taka ze obecni zjezdzajcy na wyspe maja troche wyzsze wymagania,ja przyjechalam do kogos..na tydzien po tygodniu musialam miec juz inne mieszkanie i prace..wiec trzeba przyjechac z gotowka..ja mialam 1500euro..aby wynajac sobie pokoj i miec na przezycie min 3 miesiace..a teraz jak patrze jak przyjezdza ..szwagier kuzyn,sistrzeniec..do znajomych nic tylko narzekaja."bo on ma az 20min piechota do pracy i place najnizsza,a bo praca nie ta..i w ogole pretensje do ludzi co go sciagneli ..o wszstko..kiedys sie wqurwillam i wygarnelam jeden,"ja dojezdzalam do swojej pierwszej pracy 2.5 autobusem..spalam po 3 h na dobe..tulalam sie po mieszkaniach bo nie mozzna bylo znalesc jedynki..poradzilam sobie..a nowo przybyli wciaz na cos narzekaja..moj facet tez ..pomagal kilku kumplom i zaden tu nie jest...niestety nikt nie pedzie Cie prowadzil za raczke kilka miesiecy..ja jak prace dostalam..mapa w reke i jazda..a teraz..zawiez przeciez samochod masz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×