Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pomozcie bo zwariuje HELP

strasznie krzycze :-/

Polecane posty

Gość pomozcie bo zwariuje HELP

Wiem, zaraz mi napiszecie, ze jestem glupia i nieodpowiedzialna matka, ze nie powinnam miec dzieci...Ale ja tu naprawde potrzebuje pomocy. Mam 2 latka w domu i strasznie na niego krzycze. On do jakis 2 tygodni temu byl naprawde grzecznym chlopcem, poslusznym i naprawde nie bylo z nim najmniejszego problemu. Od tych dwoch tygodni jest zmiana o 180 stopni i ja nie wiem jak sobie z tym radzic. Strasznie szybko wyprowadza mnie z rownowagi i zaczynam na niego krzyczec. Nie moge mu zalozyc pieluchy czy w ogole ubrac jak wychodzimy z domu, nie moge go namowic na siedzenie na nocniku, nie moge go namowic do jedzenia (chyba, ze wlacze TV albo pozwole mu bawic sie podczas jedzenia), no doslownie wszystko, czego nauczylismy go do tej pory poszlo w cholere i to on chce wprowadzac swoje reguly :o Na wszystko reaguje NIEEE (typowy bunt wiec). Ciagle nas testuje i szuka granic, a ja, osoba bardzo impulsynwa, reaguje krzykiem, czasem wrzaskiem, maz mnie uspokaja, bo ten moj krzyk tylko pogarsza sytuacja (syn zaczyna plakac przerazliwie), ja sie zaczynam drzec na meza, ze on w ogole nie ma wplywu na wlasnego syna i tak kolo sie zamyka. Do tej pory jak czasem syn mial jakies wyskoki to dzialaly kary i sadzajac go w przedpokoju na schodach za kare od razu wiedzial, ze to kara. Teraz nawet te schody nie dzialaja. Wczoraj juz przeszlam sama siebie i jak po raz kolejny do 5 min prob zjezdzal z lozka z golym tylkiem nie dajac sie ubrac powiedzialam do niego, ze jest niegrzecznym bachorem zlapalam za raczki i normalnie zmusilam go, rzucilam na te lozko i wrzasnelam, ze ma lezec...No, oczywiscie byl placz, krzyk, ze mam go zostawic i tata ma go ubrac...az sama sie wystraszylam tej swojej reakcji nie na zarty, bo nigdy jeszcze tak gwaltownie nie zareagowalam.. Doswiadczone mamy pomozcie co robic, jak reagowac z luzem, jak go przekonac do pewnych czynnosci, bo przez takie moje zachowanie nie naucze mojego dziecka niczego tylko wrzasku, krzyku i nerwow :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umpa lumpa
polecam porade u psychologa. Co sie stalo, ze sie zmienilas? Dlaczego jestes impulsywna, nerwowa? Jak minelo twoje dziecinstwo? Czy dobrze wspominasz dziecinstwo, czy nadal masz kontakt z rodzicami? Czy jestes szczesliwa w malzenstwie? Zastanow sie, czy kary sa adekwatne do przewienia. Za co konkretnie go karzesz? Dzieci w tym wieku ucza sie niezaleznosci i zaczyna sie mowienie "Nie". Twoim zadaniem jest dziecku tlumaczyc, ale i wspierac niezaleznosc, chwalic za proby samodzielnosci. Niech maly pomaga przy ukladaniu serwetek przy stole, czy ukladaniu swoich zabawek, albo niech przynosi gazete ojcu. Dzieci lubia byc pomocne. Poczytaj o buncie trzylatkow, na czym to polega i jak dziecko w tym okresie wspierac. W ten sposob dziecko poznaje swiat i uczy sie podejmowania decyzji - powiem nie i mama jest zla, czyli jestem kims waznym. Czy syn sie nie nudzi w domu? Wyglada na to, ze nie ma zadnych zajec! Dzieci, ktore sie nudza psoca! Do dzieci w tym wieku sie nie mowi i nie prosi, tylko trzeba raczej pokazac. To nie tak, ze ty wejdziesz do pokoju i powiesz "Nie skacz na tapczanie!" myslac, ze dziecko grzecznie przestanie skakac. Musza byc konsekwencje, musi byc rozmowa i tlumaczenie prostych zasad: Jesli skaczesz po lozku, to czeka cie kara - rozumiesz? Wytlumacz, ze takie skakanie niszczy meble oraz moze sobie krzywde zrobic, mow to spokojnie, ale stanowczo patrzac mu w oczy i niech wie, ze mowisz powaznie. Jesli bedzie skakal, to od razu kara - musi wiedziec, ze dotrzymujesz slowa. Stosuj zasade "liczenia do trzech". Mowisz spokojnie do dziecka, ze ma cos tam zrobic. Dziecko nie slucha, wiec informujesz "Licze do trzech i jesli dojde do trzech, to kara". Dziecko olewa. Wiec liczysz "Jeden". Dziecko sie smieje. "Dwa". Dziecko patrzy, ale cie testuje. "Dwa i pol!". Maly siedzi. "Trzy" i natychmiast bierzesz dziecko do kata, czy do pokoju za kare na tyle minut, ile dziecko ma lat. Dobrze sprawdza sie zasada odliczania minut do konca, np. "Za 10 minut wychodzimy na spacer!". Dziecko musi sie przygotowac psychicznie, moze akurat sie w cos bawi i nie chce jeszcze wyjsc. "Za 5 minut wychodzimy, ok?". Dziecko juz jest przygotowane, ze trzeba sie bedzie zbierac, docenia fakt, ze nie przerwalas mu zabawy i chetniej wspolpracuje. To sie dobrze sprawdza przy powrotach do domu. Przy zakladaniu pieluchy spiewaj, czy laskocz go, niech to bedzie czyms przyjemnym i wesolym. Mow mu, ze wyglada bardzo ladnie w pieluchach, niech pozniej paraduje przed toba zadowolony. Niektore dwulatki nie chca siadac na nocnik, jest to dla nich za wczesnie. Zalecam odczekanie, az dziecko bedzie sie czulo komfortowo na nocniku - NIC NA SILE. Zmuszanie dziecka do uzywania nocnika moze miec zle skutki w zyciu doroslym (faza analna Freuda). Nie krzycz, nie machaj rekoma - dziecko ma wiedziec, ze nie ma nic, czym mogloby cie wyprowadzic z rownowagi. I tym dajesz mu dobry przyklad - ludzie dobrze wychowani nie krzycza, gdy sa zdenerwowani, tylko zalatwiaja problemy w sposob cywilizowany. Dziecko ma dobry przyklad i samo rosnie na spokojnego czlowieka. Wprowadz proste zasady: w domu przy jedzeniu nie ogladamy tv, nie bawimy sie zabawkami. To jest czas na rodzinny posilek. Sama musisz sie zastosowac do swoich zasad i nie ma sprawdzania telefonu, czy czytania gazety. Jest jedzenie i wesola rozmowa. Krzyczac na meza podrywasz mu autorytet oraz przerzucasz odpowiedzialnosc. Powinniscie byc zgrana para, ktora wspolnie podejmuje decyzje dot. wychowywania dziecka i nigdy w towarzystwie syna. Maly musi wiedziec, ze jestescie jednoznaczni i jesli dochodzi do nieporozumien, nie koncza sie one klotniami i wyzywaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja co cos napisze
Ja jestem osobą dość nerwową i także zdarza mi się szybko zdenerwować. W tej chwili to panuję nad tym prawie skutecznie poprzez wyjście do drugiego pokoju. Wychodzę, biorę 2 głebokie wdechy i próbuje od nowa (mimo że czasami aż mi nerwy grają). Dobrze że zdajesz sobie sprawę z tego, to już jeden krok. Pomyśl sobie że takimi nerwami dziecka nie uspokoisz. Wy razem się nakręcacie, ty jestes wkurzona, krzyczysz, a dziecko reaguje tym samym. Syn nie potrafi jeszcze pokazać emocji, więc ty go w zasadzie uczysz że zawsze można wrzasnąć, potelepać i sprawa załatwiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja polecam trochę obojętności i nieco mniej poważny stosunek do tego wszystkiego :) wyluzuj :) Może zrób zabawę z tych wszystkich czynności żeby dziecko miało jakąś odmianę...w końcu nic się nie stanie jak sobie polata po mieszkaniu z gołym tyłkiem :p myślę że za jakiś czas to minie i dziecko wyrośnie z takich zachowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomozcie bo zwariuje HELP
Umpa lumpa - fajny wyklad mi strzelilas, ale chyba nie do konca zrozumialas o czym jest moj post. Ja nie pisze, ze sie zmienilam i stalam nerwowa oraz impuslywna. Nie mam problemow w malzenstwie ani w domu, wiec prosze cie, nie doszukuj sie niczego. Moj syn jest chlopcem dobrze wychowanym, samodzielnym, ladnie mowiacym pelnymi zdaniami, spiewajacym piosenki tak dalej, wiec twoja nadinterpretacja jest troche nie na miejscu... Te wszystkiet rady, o ktorych napisalas stosujemy od zawsze, bo sa logiczne i wiemy o nich bardzo dobrze, wiec niestety nic nowego nam nie napisalas. Wiem, ze moj syn rozwija sie bardzo dobrze, bo na bilansie motoryka i rozwoj jezykowy zostal oceniony u niego na 3 lata. Problem polega na tym, ze mam za malo cierpliwosci do jego buntu dwulatka i nie wiem jak sobie z nim radzic. Rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomozcie bo zwariuje HELP
Poza tym moj syn chodzi do przedszkola 3 dni w tygodniu, natomiast w domu rowniez sie nie nudzimy, kiedy jestesmy we 2 czy 3, wiec tu tez nie udala ci sie diagnoza. Takze nastepnym razem jak bedziesz dawala rady to prosze, przeczytaj najpierw caly post ze zrozumieniem, bo niestety, ale nie napisalas mi nic, co moglby MI pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomozcie bo zwariuje HELP
"Wprowadz proste zasady: w domu przy jedzeniu nie ogladamy tv, nie bawimy sie zabawkami." Napisalam wyzej, ze u nas tak bylo do tej pory ZAWSZE! Takze prosze ci po raz kolejny, zanim znow zaczniesz dawac mi rady, najpierw przeczytaj uwaznie to, co napisalam, bo piszesz naprawde w wiekszosci nie na temat :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomozcie bo zwariuje HELP
ANiolek - akurat teraz nie :) Ale prosze o powazne rady, a nie nadinterpretacje moich slow. To do niczego nie prowadzi i wcale mi nie pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniolek a co ty tam wiesz
urodzilas dziecko w wieku 19 lat, twoja mala nie ma nawet roku, wiec skad ty mozesz wiedziec jak to jest majac w domu dwulatka i wychowywac dziecko, skoro sama jeszcze prawie w pieluchach jestes :P Dziewczyno autorko, nie przejmuj sie! Przejdzie mu, bo wyrosnie z tego, przejdzie tobie, a najwazniejsze, ze zdajesz sobie z tego sprawe i bedziesz sie hamowac, bo wiesz, ze tyle krzyku pozytku nie przynosi nikomu!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomozcie bo zwariuje HELP
"Syn nie potrafi jeszcze pokazać emocji, więc ty go w zasadzie uczysz że zawsze można wrzasnąć, potelepać i sprawa załatwiona." to ja co cos napisze - no wlasnie i tu jest pies pogrzebany, bo wlasnie dokladnie tak czuje, ze sama ucze go wrzasku i zalatwiania wszystkiego krzykiem :( Wyjscie do drugiegi pokoju to dobry pomysl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniolek a co ty tam wiesz
Jasssnne, wyobraznia i siostra to to samo :D:D Bez obrazy, ale nie rozsmieszaj mnie :) Mloda jestes i jeszcze wszystko przed toba, a wierz mi, ze zycie zweryfikuje twoje mlode poglady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniolek a co ty tam wiesz
Aniolek - poniekad :) Ale zrozumiesz jak ci dziecko dorosnie, o co autorce chodzilo, bo jesli dziecko ucieka ci z golym tylkiem po raz setny, przy czym macha lapkami i krzyczy, ze nie chce, a ty musisz wyjsc np. do pracy to w pewnym momencie wierz mi, szlag moze czlowieka trafi :) Wiec ja autrke rozumiem, choc nie tlumacze, ale wiem, ze mozna czasem wyjsc z siebie przy takim zachowaniu pociechy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniolek a co ty tam wiesz
Aniolek - o moj wiek sie nie martw, martw sie o swoj, bo mloda koza z ciebie i nie wszystko rozumiesz, a juz na pewno macierzysntwo to jeszcze dla ciebie poniekad czarna magia.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA TEZ BARDZO krzycze
ja tez bardzo krzycze ale to jedyne wyjscie jakie widze przy moim charakterze i meza, mamy 2 dzieci malych 4 i 1,5 roku i po prostu inaczej sie nie da zyc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfrtgyuiop
No ja niestety też jestem matką krzykaczką :O Jak moja mama :O Szybko wybucham i krzyczę. Nie biję !!! Klapsów nie dają ale własnie się drę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umpa lumpa
w takim razie bardzo mi przykro, ze chcialam pomoc! Sadzilam, ze szybka i tresciwa odpowiedz ci wiele wyjasni. To nie jest moja nadinterpretacja - ja przeciez nie wiem, jak jest u ciebie w domu. Staralam sie pomoc, wiec napisalam troche o psychologii, troche porad dot. wychowywania. Nie wiem, ze twoj dzieciak spiewa piosenki, bo skad mam wiedziec! Oraz nie napisalas wczesniej, ze chodzi do przedszkola trzy razy w tygodniu. Nerwowosc i impulsywnosc nie bierze sie z niczego, nie rodzimy sie z takimi cechami, a uczymy sie ich, wiec spojrz na siebie pod lupa i zastanow sie, dlaczego sie tak zachowujesz. Odpisujac mi wlasnie takie cechy okazujesz, jestes niecierpliwa, boisz sie krytyki (chociaz cie nikt nie skrytykowal), a kazde nieposluszenstwo/inne zdanie odbierasz jako atak na ciebie. Bardzo mi przykro i powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym polemizowala
co do tego ze nerwowi sie nei rodzimy, mam 2 dzieci i jedno wlasnei mi sie urodzilo nerwowe od samego poczatku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przemeczenie robi swoje
nie masz juz sil po raz 10 tlumaczyc czegos i krzyczysz - tyle - warto wyjsc policzyc do 10 i wrocic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×