teściowa ze starymi gratami

do;ale materialy można wyprać!przynajmniej jestes oszczedna i nieglupia jak niektore tutaj...

do;Generałowa ani tesciowa ani synowa nie jestem,ale wstydzilabym sie matce mojego mezczyzny,wypominac ze przyniosla mi cos starego.

to ciesz sie glupia pindo, ze nie jestes synowa, ale jak kiedys znajdziesz sie w takie sytuacji, to przypomnij sobie ten topik idiotko !!!

miałam nie odpisywać, ale jeszcze to zrobię. wiesz, Twoja sprawa, że nie masz swojego zdania, że nie potrafisz odmawiać, siedzisz cichutko i się boisz odezwać. dla mnie to się możesz nawet w to ubrać i chodzić po ulicy, nie moja sprawa. ja mówię, że bym nie przyjęła i grzecznie odmówiła, a to nie znaczy, że nie mam szacunku. po prostu mam swoje zdanie, swój charakter i mam prawo za siebie decydować. z resztą, moja teściowa nie robiłaby takich rzeczy, więc nie muszę jej odmawiać.

a i może ty jesteś głupia. jak kogoś nie znasz to nie oceniaj. ps. nie wszyscy muszą być oszczędni i znosić śmierdzące starocie do domu. mi takie coś niepotrzebne, mam dzieci, stać mnie to kupuje nowe, a ty możesz sobie nawet chodzić po śmietnikach skoro taka oszczędna jesteś;]

ja tez dostalam informacje miesiac temu , ze lozeczko + zasikany, brudny, smierdzacy 25 letni materac, ktore jest na strychu, beda dla naszego dziecka !!! no zesz kurwa...

do;yyyyyyyyyyyytryy sama jestes glupia pinda dziecinko!

tesciowe chca wam pomagac- a ty ewidentnie jestes jakas zyebana stara panna albo tesciowa starej daty robiaca takie prezenty, ale sie przyznac nie chcesz, twoje posty swiadcza o tym doskonalne. jak jestes brudasnica i chomikara to bierz i dawaj takie szmaty i graty. a jak sobie narobilas dzieciorow i zal ci doope sciska, ze nie mozesz kupic nowego tylko przyjmujesz 30letnie badziewie to tez twoja sprawa wariatko. wszystkich tu wyzywasz, uznajesz tylko swoja swieta racje, ale prawda jest taka, ze gowno a nie racje masz, bo jak czlowiek sie decyduje na dziecko to go stac i kupuje mu nowa swieza pachnaca posciel by sobie smacznie w niej spalo, a nie 30letnia zlezala zasmierglą bierze od dziwnej tesciowej. nara:D

buhahaha!a potem jojczycie,,nie stac mnie na to,na tamto,,!same idiotki!poza nielicznymi wyjatkami tutaj

a feeeeeee

stare graty od rodziny. Kołyskę dla moich dzieci, którą dostałam od teściowej wszyscy podziwiają. To już 5 pokolenie, które korzysta z tego mebelka.I choć stała na strychu jakoś nie śmierdzi stęchlizną. Oczywiście, została porządnie wyszorowana, zdezynfekowana. Moje dzieci korzystają również z drewnianego, ręcznie struganego konika na biegunach, wózków i tych do wożenia dzieci i tych do zabawy.Zestawy drewnianych klocków, kogucików, lalek są tak piękne - kilkakrotnie otrzymywałam oferty odsprzedaży ich do muzeum. W podarkach od babci męża znalazłam kilka perełek - drewniane urządzenie do lania wody wody w lany poniedziałek, pięknie zachowaną,ręcznie wykonaną kapę na małżeńskie łoże i masę wyrobów koronkowych.

się biorą takie teściowe jak Wasze, bo ja zauważam zupełnie inną tendencję. Mam 29 lat i dwoje dzieci. Moje wczesne dzieciństwo to lata 80-te... Nawet później w 90-tych nie byłam jakoś rozpieszczona jeśli chodzi o ubrania i zabawki. Nie miałam rzeczy używanych, były czyste, ale żadnych firmówek itp. U mojego męża było dość podobnie. Wynikało to w obu rodzinach głównie z mniejszych możliwości niż są obecnie i z sytuacji materialnej... Tak się złożyło, że obecnie zarówno moi rodzice, jak i teściowie stoją finansową całkiem dobrze i w odniesieniu do wnuków są dużo bardziej hojni niż byli wobec nas. Mój własny ojciec, który powiedział do mnie, że wiesz... zabawek mało się kupowało, bo tu w Polsce nie było, a jak pojechał za granicę to wydawały mu się tak drogie, że szkoda było wydawać pieniądze....obecnie jest dziadkiem, który gdyby mu wyraźnie nie zabraniać, to kupiłby cały sklep. Na kupno takich rzeczy jak mebelki dziecięce, wózki itp. nie pozwalamy, ale ubrań i zabawek kupują naprawdę dużo, szczególnie mój tato pokochał sklepy odzieżowe dla dzieci. Ogólnie chcę powiedzieć, że nigdy nie oferowali dziadkowie niczego używanego dla wnuków, zauważam, że raczej chcą im dać pod względem materialnym więcej niż nam dawali.

a ja się zastanawiam skąd starocie są na topie, a teściowie i dziadkowie sporo mają ich zachomikowanych - owszem, nowe rzeczy kupują, ale te z lamusa też chętnie przekażą. Moi teściowie w prezencie gwiazdkowym dali mi stary, odnowiony kołowrotek - pięknie wygląda w salonie.