Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamy dylemat

I jak tu się zachować?

Polecane posty

Gość mamy dylemat

Problem dotyczy chrześniaka męża- ma 9 lat. Rodzice chrześniaka to znajomi męża- nie jacyś serdeczni ale tacy zwykli-chyba wzięli męża na chrzestnego bo nie mieli kogo z rodziny. Wtedy mąż miał 20 lat, był na studiach,zgodziła się żeby małego tzrymać do chrztu. Potem mąż pracował i studiował zaocznie-ciągle brakowało mu czasu ale kilka razy w roku odwiedzał ich, na okazje jak mikołaj zawsze coś kupował. Nie kupował na urodziny-nigdy go nie zapraszali,chyba urodzin nie robili małemu. Kilka razy w roku bez okazji kupował drobne upominki typu zabawki za 100 zł czy później dawał małemu pieniązki. Ale... od chrzcin małego jego rodzice z małym odwiedzili męża tylko 1 raz, małego wychowują tak,że jest odludkiem, od wujka (męża) stroni. Oni chyba nie widzą potrzeby odwiedzania się albo widzą tylko w jedną stronę- z prezentem. Potem urodziło im się drugie dziecko więc jak mąż odwiedzał ich to zawsze dla małej też coś miał. Ostatnio była taka sytuacja,że my byliśmy w ub. roku z mikołajem u nich dla ich dwojga dzieci a moja córka 3 letnia nawet czekolady nie dostała, zapraszaliśmy ich wiele razy do siebie ale oni nic.My też nie jestesmy zamożni,oboje ciężko pracujemy na wszystko- nie żyją nasi rodzice z obydwu stron więc nie mamy żadnej pomocy ani zwykłego wsparcia w rodzinie ale zawsze jakoś staraliśmy się małego czymś drobnym obdarować. I powiedzieliśmy sobie koniec z tym-nie będziemy nadskakiwać im, kiedy oni nawet nigdy nas nie odwiedzą. w ub roku na mikołaja byliśmy tam ostatni raz, potem widywaliśmy się gdzieś na mieście-zdawkowe co u was, co u nich i tyle. W tym roku mamy dylemat- czy wogóle iść tam na mikołaja, dodam że mały do męża prawie nigdy nie odzywał się,zapytany o coś to tylko odpowiadł tak albo nie, zabierał prezent-chował go i znikał do drugiego pokoju. Jak postapić w tym roku? Czy pchać się do nich znowu z prezentem na mikołaja czy darować sobie już?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdnn
zadzwonić i jakby nigdy nic zaprosić ich na mikołaja do was. Ryzykujecie ostatni raz - oczywiście nalezy coś kupić ich dzieciom, ale oni też będą musieli przyjechać z czymś :) jesli nie to już nie będzie następnego razu i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwna sytuacja i to od samego początku.Z reguły na chrzestnych bierze się bliskich ludzi. A dalsze postępowanie tych ludzi również zaskakuje. Na waszym miejscu chyba bym odpuściła. To typowo jednostronne starania, do tego kompletnie nie doceniane. Dla tego dziecka jesteście prawie obcymi ludźmi. A znajomym przypomni się o chrzestnym w momencie komunii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamy dylemat
Zawsze mąż kupował "wypasiony" prezent ale teraz sytuacja się zmieniła-pomimo,że pracujemy oboje,dziecko przez to od 6.30 do 16 w przedszkolu to kiepsko u nas z finansami (konieczny remont domu pochłania wszelkie pieniądze). Ile w taki razie przeznaczyć na prezenta dla chrześniaka-ma 9 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram cdnn
to najlepsze rozwiazanie.a swoja droga to naprawde ,niektorzy ludzie mam wrazenie ze nie mysla. moze oni nie chca utrzymywac kontaktu.moze zapytajcie ich po prostu.powiedzcie im ze czujecie ze sie narzucacie ,i jezeli oni nie chca kontaktu z wami to wy to uszanujecie tylko niech wam to powiedza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamy dylemat
Wiem,że dziwne jest ich postępowanie. Kiedy urodziła się nasza córka i ja nie pracowałam-byłam na macierzyńskim i wychowawczym to miałam więcej czasu-odwiedzałam ich często, oni nigdy. Potem wróciłam do pracy, zaczęłam studia podyplomowe,maż też kończył drugie studia-nie było nas w weekendy nawet w domu też od czasu do czasu staraliśmy się ich odwiedzać. Kiedyś mama tych dzieci podobno była u nas w sobotę wieczorem i nikt jej nie otworzył- moje dziecko w domu było wtedy z nianią i ona raczej tym których nie znała nie otwierała drzwi. Wtedy mama chrześniaka obrażona bo słyszała,że ktoś był w domu a nikt jej nie otworzył- gadania było co niemiara. I tylko wtedy podobno była u nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamy dylemat
Tak szczerze to ja bardziej skłaniam się do tego,żeby jednak sobie odpuścić- mały ma 9 lat- skoro do 9 roku życia było tak beznadziejnie to ile można jeszcze tak ciągnąć? w przyszłym roku jego komunia- pewnie nas zaproszą- pójdziemy oczywiście, prezentu wypasionego też nie kupimy bo nas nie stać aktualnie więc tak 500 zł wydamy pewnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kratka 55555
Dziwna ta rodzinka- jak się zostaje chrzestnym czy chrzestną to jest to obowiązek dla chrzestnego ale rodziców dziecka także- oni powinni zadbać o to by dziecko miało szacunek do wujka cioci,ułatwiać kontakty dziecka z wujkiem, zachęcać dziecko do odwiedzin. Sorry ale jak ktoś tyle lat miał to w d.. to teraz nic się nie zmieni albo będzie na odwal się. Twoje dziecko-mimo,że to nie ich chrzesniak, nie rodzina to też jakiś drobny upominek powinno dostać- nikt nie zbiednieje od kupna czekolady i bajki za 5 zł a dziecku miło jest. ja bym z tym skończyła. lepiej kup coś swojemu dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Albo zdobądźcie się na szczerą rozmowę z nimi, albo dajcie sobie spokój. Nie widzę z ich strony entuzjazmu i chęci do kontynuowania znajomości.Jak dla mnie jesteście traktowani jak św.Mikołaj właśnie - istnieć nie musi, ważny by przyniósł prezenty. Zamiast martwić się prezentem dla chrześniaka kupcie fajną rzecz dla córki. Na prezent dla niego musielibyście wydać k.100zł (wszelkie gry, Lego i większość zabawek jest od 50zł w górę - mam 8latkę w domu). Szkoda,że tak wyszło, bo mieliście dobre chęci.Ale do tego jest potrzebna jeszcze chęć,nieco zaangażowania ze strony rodziców tego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamy dylemat
Ktoś jeszcze doradzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość match perfection
daj spokój- mały ma już 9 lat, przez te najważniejsze lata-tzn. kiedy wierzył w mikołaja prezenty dawaliście a teraz STOP. Jak zaczną w końcu utrzymywać kontakty w co nie wierzę- to wtedy wy tez wpadnijcie i coś DROBNEGO małemu dajcie ale bez przesady. chyba ochrzcili dziecko bo tak trzeba i co ludzie powiedzą a potem olali wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamy dylemat
upup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odpuść sobie, nie ma co im naskakiwać, można zadzwonić i ewentualne życzenia złozyć przez telefon... może kiedy s zrozumieją jak się zachowywali... Lepiej kupcie cos córeczce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmm4321
Tak tylko,czy jak sobie odpuścicie to dziecku nie będzie przykro,że wujek na mikołaja nic mu nie dał- może to wina rodziców dziecka a dziecka nie warto w to mieszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mama roczniaka
dfla dziecka powinno byc najwazniejsze ze wujek go odwiedzil a nie to ze wujek przyniesie klejna zabawke ktora za 3 dni wyląduje w koszu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×