Kobieta, a kompleksy

Chciałbym się was czegoś poradzi kobietki. Moja dziewczyna jest na prawdę piękną kobietą. Niczego jej nie brakuje, ani nie ma niczego za dużo. Mimo wszystko ciągle narzeka, głównie, że jest za gruba. Do grubej jej bardzo daleko, do anorektyczki na szczęście też jeszcze daleko ale zdecydowanie nie powinna mieć żadnych kompleksów. Ja ją cały czas zapewniam, że jest piękna ale widać moje słowa to za mało... Co mogę zrobić, żeby dziewczyna na prawdę poczuła się atrakcyjna i żeby nie wyszło to sztucznie?

Naprawdę pisze się razem.

dodam, że każdej niedzieli zakradam się do kurnika sąsiada przebrana za lisa i wybieram kurom jajka

nie ma takiej opcji, nic jej nie przekona. Pewnie myśli, że ją okłamujesz. Od czego się to u niej wzięło? przytyła parę kg?

Perwersja - wypierrdalaj z przytupem, pakistański pomiocie

zapewniasz ją słowami?:P tu bardziej liczy się pożądanie, dotyk, gesty:) to można wyczytać z Ciebie, bez słów.

Dziewczyny to juz maja w genach , one musze zawsze na cos narzekac. Nawet jakby miala six-packa to by mowila ze ma chujowe cialo.

a ty jesteś jej pierwszym facetem? może nie czuję się jeszcze prawdziwą kobietą? może chciałaby być dziewczynką, dorosłość ją przytłacza? ile ona ma lat?

no właśnie... czy będzie w dobrym tonie, jeśli chlapnę jej minetę na dowód tego, że mi się podoba?

Jest chujem i tyle . Mowiac jej wlasnie tylko dalej jej do zrozumienia ze nie jest zajebista. Olej po prostu to ze mowi ze jest tlusciochem.

jak ona mówi, że chcę schudnąć to nie wystarczy, że ty powiesz, że nie musi, bo taka Ci się podoba. musisz pokazać, że ją pożądasz, że uwielbiasz ją dotykać, całować, może tu jest problem?

autorze? nie ma to jak napisać temat i sobie pójść, zadnych konkretów nie napisałeś, i jak tu doradzić?

kobiety już takie są chłopie:P przyzwyczaj się:) z czasem jej przejdzie, jak będzie Ciebie pewna.

Poszedłem sobie na jakiś czas... nie mam tyle czasu, żeby cały czas siedzieć na forum ale już przeczytałem wasze odpowiedzi. Przy okazji jakieś super zabawnego gościa który się tu pode mnie podszywa. Na prawdę koleś popisałeś się, do jutra będę boki zrywać :) a tak serio no jest jeszcze młoda ale nie chcę mówić ile ma lat. W każdym razie ma 2 z przodu ;) do "dodam cos od siebie": z tym pożądaniem i dotykiem i całowaniem myślę, ze wcale tego nie jest za mało. Tym bardziej, że rzeczywiście jej pożądam i wcale się z tym nie kryję, więc nie sądzę, żeby to był problem. I nie jestem jej pierwszym facetem. Wiem, że dziewczyny takie zachowanie mają w genach ale jednak istnieją dziewczyny, które są atrakcyjne i są tego świadome. Ona też powinna być tego świadoma :)

co z ciebie za facet, skoro nie umiesz wyleczyć kobiety z kompleksów?:)

ale skoro nie jest tego świadoma, to musisz jej pomóc:P dasz radę:)