Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czekolada i cukierki4

Maż widzi tylko sprawy rodzicow, nie chce ze mna rozmawiac....

Polecane posty

Gość czekolada i cukierki4

Witam, proszę o radę bo już nie mam pomysłu co dalej zrobić:(W zeszłym roku wyszłam za mąż, ustaliłam z mężem że będziemy mieszkali sami w wynajmowanym mieszkaniu, do czasu aż pomyślimy o wybudowaniu domku lub kupnie mieszkania. Mój mąż pochodzi ze wsi, a ja z dużego miasta, mieszkamy w mieście bo tutaj mamy prace. Problem polega na tym, ze mój mąż ma przepisane gospodarstwo po rodzicach, i mimo naszych wcześniejszych ustaleń chciałbym zamieszkać na wsi. Ja nie chce nawet o tym słyszeć bo nie chce mieszkać z teściami, babcia i jego siostra. Mój mąż od początku naszego małżeństwa unika rozmów na temat naszego wspólnego mieszkania w mieście, ja próbowałam z nim rozmawiać ale to nic nie daje. Powiedziałam nawet że jak nie zacznie ze mną rozmawiać to się wyprowadzę i na jakiś czas to poskutkowało, ustaliliśmy że będziemy się budować, ale teraz przy najbliższej kłótni wypomniał mi że wolałby mieszkać z rodzicami na tym gospodarstwie. Na dodatek zaczął mi mówić, że się martwi o rodziców, że co się z nimi stanie za kilka lat, jak jedno z rodziców umrze itp. Ja nie chcę w tej chwili myśleć o takich rzeczach. Na dodatek nie mogę się z nim dogadać w sprawie wyjazdów do rodziców jego, bo co tydzień chce tam jechać na weekend. Nie wiem co mam już zrobić, jak zmusić go do podjęcia jakiejś decyzji i tego żeby zaczął ze mną rozmawiać. Boje się że za kilka lat będzie mi kazał wprowadzić się do jego rodziców lub czeka na jakąś sytuację, która doprowadzi do tego że będziemy musieli się tam przeprowadzić. Co radzicie..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g8idea
U mnie podobnie - teście by chcieli, zebysmy zamieszkali u nich na wsi (z nimi) najlepiej od zaraz i zaczeli tam remontowac, odnawiac i zając sie calym domem, ktory sie po prostu sypie. maz tez chcial.. Ale udalo mi sie go przekonac. Poki co mieszkamy w miescie, bo tutaj on pracuje, a ja studiuje dziennie i pracuje w weekendy i po moich studiach plan jest taki, ze bedziemy sie budowac gdzies - ale nie tam. Ciezko bedzie Ci go przekonac, nie mozesz za bardzo naciskac, postaraj sie tak to zrobic, aby to on sam z siebie zrozumial ze tak bedzie lepiej - niech pomysli o tym jakie negatywne strony zamieszkania na wsi z rodzicami go czekają ? Ja z moim zdecydowalismy wspolnie, ze chcemy stworzyc wlasne miejsce na ziemi wykreowane od poczatku do konca przez nas, a do tamtego domu bedziemy sie dokladac finansowo i przeprowadzac wieksze remonty - bo chcemy tam tez jezdzic i cieszyc sie tym jego domem rodzinnym i wsią.. ja zaraziłam mojego zapałem do stworzenia własnego domu, on lubi te klimaty, budowanie, planowanie itd wiec podoba mu sie, poza tym tesc jest ciezkim typem z ktorym moj maz nie zawsze dobrze zyje i to tez przewazylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g8idea
napewno nie mozesz uciekac od tematów, ktore on podejmuje - kiedy mowi, ze martwi sie o rodziców on sie pewnie martwi, ze oni nie podołają, że jest im ciężko prowadzic te gospodarstwo oni napewno widza w nim nadzieję, ze on to przejmie i dzieki temu to przetrwa. Musisz rozumiec jego obawy i rozmawiac z nim o tym i szukac wyjscia z sytuacji - bo byc moze twoj maz chcialby zyc wedlug Twojego planu, ale kieruje nim pewna "powinnosc" wobec rodziny. Otworz go na inne mozliwosci, pokaz ze zycie nie konczy sie na gospodarce przejmowanej z pokolenia na pokolenie i on nie musi tego kontynuowac - jesli mielibyscie dzieci, to czy chcialby by one tkwiły z wami bo wam sie dom sypie i nie macie siły na jego remonty - czy chciałby zeby jego dzieci realizowaly sie, spelnialy, podróżowały i szukały wlasnego sposobu na zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekolada i cukierki4
Ja powiedziałam mężowi że nie mam nic przeciwko abysmy tam pomagali, remontowali i jeździli, ale ja chcę mieć własny dom gdzieś indziej. On przesadza z jazdą co tydzień, ciągle telefony od jego rodziców, że w domu jest coś do zrobienia. Nie potrafię go przekonać, żeby zaczął podejmować ze mną jakieś wspólne decyzje. Kiedyś obiecał rodzicom, że wybuduje dla nich wspólny dom, a przecież ja nie będę pracowała po to żeby teściom zapewnić nowy dom. Przez całe życie nic nie zrobili, żeby coś naprawić, a na nas czekają jak na zbawienie. Starałam się być wyrozumiała, ale ile to może jeszcze trwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekolada i cukierki4
Nawet urlop nasz pierwszy chciał spędzić na gospodarstwie u rodziców, jednak go przekonałam i wyjechaliśmy ale kilka dni tez byliśmy u jego rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojojoj..mąż obiecał rodzicom wybudowanie wspólnego domu z wami... Piekny gest ale jakże nierealny!:) To, ze chce sie nimi opiekowac - to dobrze o nim świadczy ale odkąd jesteście małżenstwem to przede wszystkim liczy sie wasze dobro tzn. oboje musicie byc w tym związku szczesliwi. Piszesz, ze z rodzicami mieszka jeszcze babcia i siostra męza. A ta siostra to mysli mieszkac wiecznie z rodzicami czy ma jakies inne plany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tego co pisałaś mieszka
tam jeszcze siostra...ona nie zamierza tam zostać? Ja też pochodze ze wsi,mam dwoje rodzeństwa ale nasi rodzice nie usiłuja trzymać nas tam na siłe. Dali ziemie w dzierżawe,z domem sami sobie jakoś radzą...jak na razie wszyscy jesteśmy w mieście a za kilka-kilkanaście lat zobaczymy...może któreś z nas się tam przeprowadzi a jak nie to sprzedamy ziemie i sie podzielimy a zostawimy tylko dom i bedziemy mieć działkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czyński
A jakie ma wykształcenie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekolada i cukierki4
Siostra się nie wyprowadzi ponieważ potrzebuje opieki rodziców, gdyż jest chora:( Gdybym wprowadziła się do teściów to jeszcze w pewien sposób musiałabym się nią opiekować:/A dom jego rodziców się naprawdę sypie i wymaga porządnego remontu. Mam wrażenie że cały czas liczy się z planami rodziców a o nas w ogóle zapomniał:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×