Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość paniiaja

Mój mąż myśli ze jak pracuje to jest pępkiem świata

Polecane posty

Gość paniiaja

Jak w temacie,dodam ze ja nie pracuje,wychowuje dwoje dzieci 10lat i 2 latka bardzo daleko od rodziny wiec pomocy nie mam żadnej a ze młodszy jest bardzo mocno opozniony ruchowo wiec przedszkole odpada a niańka na 2 dzieci ze względu na wysoka cene a niskie zarobki w naszym miasteczku tez nie wchodzi w gre. Mój m wiecznie zmęczony twierdzi ze jak pracuje to w domu nic robic nie musi.Wszystko,dosownie wszystko jest na mojej głowie i zrozumie mnie pewnie tylko kobieta ktora tez dzwiga wszystkop na swoich barkach.Uwierzcie mi że zaczynajac dzien od godz 6.30 koncze go ok 1-2 w nocy,bo po prostu nie sposób wszystkiego zrobic samemu w dzien.Dlaczego faceci myśla ze jak kobieta zajmuje sie domem i dziecmi to nic cały dzien nie robi tylko śpi i sie maluje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz dużo racji, ale co do tego że cały dzień masz zajęty to Twoje wina bo widocznie nie umiesz sobie zorganizować czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najprostsze są dwa sposoby pokazania facetowi, jak wygląda praca w domu: 1 - nic nie rób przez jeden dzień (no, może poza zajmowaniem się dziećmi - one nie są niczemu winne) 2 - zostaw na jeden dzień dom na głowie faceta (zakupy, pranie, prasowanie, gotowanie, zmywanie....) Mój mąż narzekał,że dużo wydaję. Do czasu, aż posłałam go do sklepu na zakupy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z drugiej strony: Też zajmowałam się tylko domem przez pewien okres i mój dzień nie był tak długi (nawet teraz, gdy pracuję zawodowo). Nie mam pojęcia co ty robisz od 6.30 do 1-2 w nocy. Chyba,że młodsze dziecko wymaga rehabilitacji itp., to jeszcze może zrozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez nie pracujęe
paniiaja Ja też nie pracuję i uważam,że owszem,mąz powinien pomagać,ale tylko wtedy,gdy jest do zrobienia coś,co kobieta zrobić nie możenp.remont,naprawienie jakiegoś sprzetu i td. Po prostu takie tam męskie zajęcia. Pomóc może w dźwiganiu czegos cięzkiego. Jezeli facet nie ma nic do zrobienia w domu,to wydaje mi się,ze nie obowiązuje go podział obowiązków domowych,no chyba,że niepracująca żona zachoruje. Mąż tylko nie powinien dostarczać żonie wwiększych zajęć,np.nie powinien bałaganić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez nie pracujęe
salianka Głupie rady dajesz. A może tak mąz każe chociaż na jeden dzien isc do pracy,takiej jak on wykonuje :-) A wiadomo,że praca jest różna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez nie pracujęe
salianka Głupie rady dajesz. A może tak mąz każe chociaż na jeden dzien isc do pracy,takiej jak on wykonuje :-) A wiadomo,że praca jest różna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez nie pracujęe
W dzisejszych czasch wykonywanie obowi.ązków domowych jest bardzo ułatwione.Wiadomo,że zal;eży to od tego jakie ludzie mają sprzęty gosp.dom.w domu,ale rzadko zdarza sie aby ktos nie miał wyposażonego domu w najpotrzebnijsze sprzęty gosp.dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak był wychowany, a ty ten model kontynuujesz (nie wmówisz mi,że nagle po iluś tam latach razem on się tak zmienił) - facet w pracy, żona w domu. Z jednej strony to sensowny podział - on przynosi pieniądze, a ty dbasz o dom (czyli również pracujesz). Co nie zmienia faktu,że możesz od niego wymagać drobnej pomocy, tylko trochę późno się za to bierzesz. Być może on ci nawet pomaga, ale tego nie zauważasz. Odkładanie rzeczy na miejsce (mniejszy bałagan), przyniesienie zakupów czy ciężkich przedmiotów to również pomoc, którą można docenić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój mąż
też nic nie robi. Ani kiedyś, kiedy nie miałam pracy, ani teraz kiedy ją mam. Spróbuj się bardziej zorganizować, bo życie marnujesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
---->ja też nie pracuję Rady nie są głupie.Nie mam nic przeciwko podziałowi obowiązków "mąż-praca, żona-dom", jeżeli oboje się na niego zgodzili i jeżeli wzajemnie się doceniają. Niestety często bywa tak, że kobieta nie rozumie, jak męcząca jest praca jej partnera i ciosa mu kołki na głowie, że nie pomaga w domu; a mężczyzna najczęściej nie docenia pracy partnerki w domu, ponieważ nic w nim nie musi robić i nie wie ile to kosztuje czasu i niejednokrotnie wysiłku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez nie pracujęe
Gdybym poszła do pracy,to po prostu podzieeliłabym obowiązki domowe na pół,ale wiadomo,że co neico ja bym w domu więcej robiła,bo są czynnosci,które po prostu mężowi nie wychodzą i wolę sama to zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez nie pracujęe
salianka z ostanim postem zgodzę się z Tobą,mogłąś go napsiac w zamain tamtejszych porad,bo naprawdęsą one chybione. Właśnie,kobiety nei doceniaja mężczyzn,a mężczyźni kobiet,ale prawda jest taka,że w dzisiejszych czasch kobieta niepracująca,zajmująca się domem ma o wile lżej od kobiet lata wstecz i od meza pracującego.Aczkolwiek praca pracy nierówna i sa osoby,ze nudzą sie w pracy przy biurku non stop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
---->paniiaja Nie mam pojęcia jak sobie organizujesz dzień, że zajmuje ci to tyle czasu. Rano szykuję mężowi śniadanie do pracy; zaprowadzam dziecko do szkoły na 8; przed pracą robię zakupy; jestem w pracy 6godz.(muszę dojechać "do" i "z"); odrabiam z dzieckiem lekcje; gotuję; w zależności od potrzeb sprzątam, piorę, prasuję, przyjmuję gości (naszych i dziecka); mamy jeszcze czas na zabawę, wspólne czytanie czy wyjście na dwór/do kina/na basen. Dziecko idzie spać k.22 i mam już wolne. To co tobie zajmuje aż tyle czasu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
---->Powiatowy... Mąż by pewnie polemizował z ta moją idealnością :P Ale ukryć się nie da,że się wyrabiam ze wszystkim - to tylko kwestia dobrej organizacji pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wychowuje dwoje dzieci,11 letnie i 3 miesieczne.nie pracuje zawodowo(tak,zawodowo-pracuje w domu,uwazam ze rola kury domowej to tez praca)moj maz pracuje,czasem robi zakupy,pozatym nie musi robic w domu nic.to ja sprzatam,gotuje,prasuje,w wiekszosci przypadkow to ja robie zakupy,odrabiam lekcje z starszym dzieckiem i organizuje mu czas, zajmuje sie mlodszym dzieckiem,robie sniadania do pracy mezowi.generalnie wyrabiam sie prawie zawsze i odpowiada mi taki uklad.lecz nie jestem robotem,miewam jak kazdy czlowiek czasem gorszy dzien,wtedy gdy mam chwile wolna to zamiast latac ze sciera wole zrobic cos tylko dla siebie,zajac sie na przyklad swoim hobby...niestety moj maz tego nie rozumie...jego zdaniem w domu ma byc blysk,posilek zawsze na czas przygotowany,dzieci szczesliwe i usmiechniete i najlepiej niezbyt chalasliwe.jesli jest inaczej,klutnia murowana...w takich chwilach czuje sie cholernie niedoceniona!moim zdaniem partnerzy w zwiazku powinni sie wspierac zawsze i rozumiec!powinni umiec poczuc sie w odwrotnej sytuacji!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terracotta
Nooo, moja droga, jesli nie pracujac zawodowo nie wyrabiasz sie z obowiazkami domowymi to naprawde masz DUZY problem organizacyjny :P Co maja powiedziec mamy ktore maja na glowie dom, dzicko (olbo dzieci) a do tego spedzaja 1/3 (a niejednokrotnie i wiecej) doby poza domem ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ty terracotta jestes rodzicem,masz dzieci i partnera ktory nie rwie sie do pomocy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwne podejscie do tego niektorzy. Da rade wszystko, ja jestem sama i wychowuje dziecko i pracuje i dom zadbany i wszystko na mojej glowie i da rade i mam czas dla siebie. A pracuje duzo czasami po kilkanascie godzin. Po prostu trzeba byc mniej leniwym i dobrze sie zorganizowac. Poza tym faktycznie jak sie jest kura domowa tylko i wylacznie to ciekawie sie mysli o tych co haruja jak woly. Niech ta co nie pracuje sprobuje isc do pracy , wtedy zobaczymy co bedzie miala do powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
arpad17 wlasnie czasem ta dodatkowa osoba w domu,do tego plci meskiej ,potrafi zmiazdzyc cala organizacje swoja postawa!ja takze pracowalam i wychowywalam dzieci sama przez dlugi czas, w domu byl porzadek,zmienilo sie wszystko wlasnie za sprawa wiecznie nie zadowolonego meza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikj
A co z opieką nad dziećmi? Co wy tu wypisujecie, to glowa boli.Facet powinien na równi zajmować się dziećmi i odciążać kobietę. Przyjdzie taki z pracy, siądzie przed tv i kompem, żarcie zawsze pod noc, w weekend śpi ile chce, wstaje i jeszcze sniadanie ma naszykowane. Kto się zgadza z takim podzialem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też to przerabiałam ale nauczyłam się rozmawiać z mężem :) jak mu coś nie odpowiada to się dziwię, bo według mnie jest idealnie...grunt to nie dać sobie wejść na głowę mężczyźnie i dzieciom jak są większe.....nie mam idealnego domu, nie będę miała /co nie znaczy, że jest syf/, mąż się pogodził i tylko wzdycha, że ja rządzę, nawet kupił mi taką tabliczkę :) a ja mu wmawiam, że jest tak jak on chce.....mniejsza z tym znam dziewczynę, która świetnie ogarnia dom z czwórką dzieci, w tym jedno niepełnosprawne, ale też do spolegliwych kobiet nie należy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×