Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość po prostuuuuuu

Czepiam się? Mąż i jego podejście do mojego złego samopoczucia

Polecane posty

Gość po prostuuuuuu

Jestem w 9 miesiacu ciązy. Niestety od początku czuję sie okropnie i prawie od początku jestem na zwolnieniu. Krytykantów proszę o nieodzywanie się - pierwszą ciąże przepracowałam do 38 tygodnia w jak najlepszym samopoczuciu. Tu niestety codziennie męczą mnie wymioty, osttanio okropna zgaga, bole w pachwinach, puchnace nogi, zle samopoczucie(mialam anemie), a przez pierwsze 3 miesiace musiałam leżeć w łóżku, bo miałam krwiaki i torbiele. Jednak jakby nie bylo ostatnie 2 miesiace to dla mnie koszmar. Ale mimo wszytsko staram sie jakos funkcjonowac, opiekuje sie starszym dzieckiem, sprzatam w domu,gotuje obiady i NARZEKAM. Czasem musze sie położyc, na trochę, powiem, że boli mnie to i to, jak wymiotuje to zdarza mi sie z bezsilnosci plakac... Moj maz mowi mi, że mi wspolczuje, ze widzi jak mi ciezo i takie tam. Jak przychodzi z pracy stara sie zajac naszym dzieckiem itd. Myslam, ze rozumie sytuacja. A wczoraj powiedział mi, że jego kolezanka z pracy pytala jak sie czuje (a akurat jej nie lubie, bo kiedys wydawalo mi sie, ze moj maz jest nia zauroczony-chociaz jej nie znam i na oczy nie widzialam) to on jej powiedział, ze ciezko mi i ze go wkurzam bo ciagle narzekam. To chyba mialo byc smieszne...ale tak mnie to wkurzylo i oburzylo, ze sie z nim pokłocilam. On oczywiscie mowi, ze oni sobie tam zartowlai i ze sie czepiam. Niby mnie przeprosil, ale i tak jest mi z tym zle...(pewnie dzialaja hormony i tak dalej...). Nie chce mi sie w ogole z nim gadac. Niepotzrebnie sie oburzam? Jak myslicie, niby to drobnostka,ale urosla do rangi wielkie wydarzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostaw ten temat i tyle
to pewnie hormony, a może i ta "zadra" że to taka "koleżanka" była a ty może czujesz się nieatrakcyjnie bo zmęczona i obolała. Zrób coś la siebie co będzie ci sprawiało przyjemność i zapomnisz o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostuuuuuu
Chyba masz racje, bo naprawde czuje sie nieatrakcyjna i taka bleeee. Tak myslę, ze normalnie chyba powiedzialabym mezowi co ja mysle na takie "skarzenie" sie kolezankom i zajela sie wlasnymi sprawami i przyjemnosciami, a tak...marze tylko, żeby już urodzić, móc normalnie sie schylić, normalnie pomalować i obciać paznokcie u nog i po wyjsciu do sklepu albo plac zabaw nie czuc sie jak po biegu maratonskim... Dobrze, ze mnie chociaz kobiety rozumieja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostaw ten temat i tyle
rozumiem cię dobrze bo mi się w tym roku hormony tak schrzaniły (mam okres co 2 miesiące średnio) że o mały włos a rozpadłby się mój 9letni związek. Płakałam już do lustra przez hormony, nikt nie umiał mi pomóc, facet się wkurzał... także wiem jak to jest, chociaż nie mam dzieci (moze to dlatego...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostuuuuuu
niestety tez wiem co znaca wariujace hormony i nieregularne okresy... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
Rozumiem cie doskonale (rowniez jestem w 38 tc i mam w domu dwulatka) i tez bym sie wkurzyla gdyby mi maz wyjechal z takim zartem :O Ale ja w ogole zauwazylam, ze w tej ciazy jakos mi te hormony bardziej szaleja i jestem bardziej przewrazliwiona na swoim punkcie, nerwowa i impulsywna, a ze moj maz to madry facet i juz jakis czas temu zauwazyl (zreszta sama mu o tym powiedzialam, zeby uwazal, bo jestem nerwowa, placzliwia i klotlwia) , ze nie jestem do konca soba po prostu uwaza co mowi :) Moze glupio to brzmi, ale on wie, ze to przejsciowy okres i, ze "normalnie" tak sie nie zachowuje. Moze u ciebie jest podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
A co do rad wyzej to rowniez polecam ci gdzies pojsc sie zrelaksowac (w miare mozlwosci) albo cos zmieniec. Ja np. wczoraj bedac w sklepie kupilam ciemniejsza niz zwykle farbe do wlosow i kazalam mezowi mi wczoraj wieczorem ufrabowac wlosy :) W sumie teraz siedze i mysle, ze kurde jakos nie moge sie przyzywczaic do tego sredniego blodnu (zawsze mialam jasne), wiec dzis postanowilam wybrac sie do fryzjera (akurat synek jest w przedszkolu, gdzie chodzi 3 razy w tygodniu, wiec mam czas) i jakos podciac wlosy, moze cos zrobic z grzywka, w kazdym razie cos zmieniec. Moze sproboj malucha zostawic z kims na pare godzin i w miare mozliwosci gdzies sie samej wybrac np. wlasnie do fryzjera :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostuuuuuu
dzieki. Widzę, że dzieciowo jestesmy w podobnej sytuacji. Tez jestem w 38 tc i tez mam 2latke w domu :). Mala pomagaja zajmowac mi sie moi rodzice, niedaleko mieszkaja, ale tez nie chce ich za bardzo obciazac, bo pracuja. Jakos dam rade jeszcze ta burze hormonow wytrzymac. Ale do meza zamierzam byc na dystans, i na kazde jego troskliwe pytanie"Jak sie czujesz?" bede odpowiadac ze dobrze. Naprawde wkurzylo mnie, ze opowiada obcym dla mnie babom o moim samopoczuciu. Jak mu tak przeszkadzalo moje narzekanie to mogl mi o tym powiedziec, a nie udawac ze mnie rozumie i wspolczuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
Trzymaj sie. Juz jestesmy na koncowce (na szczescie :) ) Ja tez juz strrrrasznie nie moge sie doczekac porodu...jeszcze troche :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czepiiiiasz sie
durne baby w ciazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×