Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bo tak i już

jak ogarnać raczkującego malucha :)

Polecane posty

Odkąd nauczył się raczkować śmiga po mieszkaniu jak pershing. Do tego chwyta się wszystkiego co mu staje na drodze i wstaje. No i super, rozwija się świetnie tylko powiedzcie mi mamy jak w tym czasie dałyście rade zrobić cokolwiek innego ? Posprzątać trzeba, kurna umyć się trzeba a moje dziecko nie wysiedzi w żadnym łózeczku, kojcu, krzesełku... alternatywa to robienie wszystkiego z dzieckiem na rękach ? Nie mam na niego pomysłu już. Ja wiem, wiem że to ten etap kiedy trzeba za małym wszędzie i trzeba mieć oczy naokoło głowy, ale na Boga, kiedy umyć zęby !? Dziecko śpi godzine w ciągu dnia i to przeważnie na spacerach :D I podobno będzie coraz gorzej, kurna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze dolacze
Nie przesadzaj kobieto.....robisz problem z niczego:O Skoro raczkujacego dziecka nie potrafisz ogarnac, to co zrobisz jak zacznie chodzic?? Kiedy umyc zeby? Ty serio pytasz? Bo jakos nie wierze,ze mozna byc takim ograniczonym:O A skoro uwazasz ze bedzie coraz gorzej,to oddaj dziecko komus na wychowanie,komus kto nie bedzie jęczal tak jak ty i szukal problemow gdzie ich nie ma:O ps.mam blizniaki,ty chyba bys sie zaplakala,co?zeby myje,gotuje, sprzatam...baa! pracuje w domu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieci są różne. Moje jak zaczęło raczkować to odetchnęłam, bo mimo tego, że trzeba uważać, to mała przestała non -stop płakać, bo mogła już się sama poruszać. Polecam dostosować dom do malucha - wtedy nie trzeba ciągle uważać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może i robie, może i bym się zapłakała. Ty może zamiast rzucać jadem potrafisz powiedzieć coś konstruktywnego ? Np jakie ty masz rozwiazania ? Czy musisz koniecznie dowartościować się kosztem innych ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj tak,to takie w stylu kafe-jak ci ktos prawde napisze,to najlepiej odwrocic kota ogonem i napiac,ze "pluje jadem":O "Moze dołacze" akurat dobrze pisze wiec zastanow sie czemu szukasz problemow tam, gdzie zadna inna mama ich nie widzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
małego pod pachę i do łazienki, zamykasz drzwi i myjesz zęby obserwujac go co robi i już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeweeeeee
noom okropne to jest, piszesz ze twoj nie wysiedzi w kojcu ani w lozeczku, ale coi? wyjdzie sma z niego? ja moja mimo jej protestow "wrzucam" do kojca za jakis czas i wtedy ogrniam dom lub w kuchni ziemniory obieram i kotlety tluczer hehe , inaczej bym rady nie dala, lub dziecko na smyczy po domu bym musial miec ,,to juz wole w kojec wrucic i zrobic cos na spokojnie wiedzac ze mi nie wejdzie gdzie nie trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgbfg nb
zagospodaruj część pokoju na kojec, można kupić takie rozkładane bramki, dziecko nie będzie miało dostępu do niebezpiecznych przedmiotów a ty będziesz mogła ze spokojem zająć się sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeweeeeee
dluzej niz godzine jej tam nie trzymam ,ale tak do ogarniecia chałupy albo jak cos innego robie i nie mam jak miec jej na uwadze,niestety moje starsze dzieci nie lubia zajmowac sie mlodszym rodzenswem...mają prawo, nie moge ich zmuszac do pilnowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetkaaaaaaaaaaaa
znam ten problem... ja myjąc dzisiaj zęby i mając małego "pod ręką" i tak nie dałam rady bez "wpadki" bo ledwo co się odwróciłam to mały dorwał brudną szmate i "miętosił" w buźce :/ I nie rozumiem dlaczego niektóre kobiety tak najeżdżają. Ja też nie daję sobie rady z raczkującym,mającym za przeproszeniem motor w tyłku niemowlakiem i już teraz OBAWIAM się co będzię jak zacznie chodzić. Dzieci są różne i róznie się zachowują więc więcej wyrozumiałości jak najbardziej na miejscu. Mam dla porównania chrzesniaczkę w wieku syna i jak dla mnie to dzien i noc. Mój to typowy rozrabiaka, wszystko zobaczy,wszystko usłyszy,wszystkiego musi dotknąć itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetkaaaaaaaaaaaa
aha a jak wsadze go do łóżeczka to zacznie drzeć się w niebo głosy tak, że głowa , czasem aż się zanosi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeweeeeee
a pewnie ze sie wsciakją dzieci , co sie dziwic :) ale drzec to ci sie oze na kazdym kroku za jakis czas, i radze sie uodporniec w to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój też właśnie zaczął raczkować i wstawać, i fakt- można korby dostać, krzesło jak łazi w pokoju wynoszę do korytarza. Uważam na niego jak stoi przy twardym stoliku albo przy komodzie (ma wystające gałki), przy łóżku, miękkim fotelu nic sobie nie zrobi. Parę razy asekurowałam, obserwuję- jak jest nisko to jedną ręką trzyma się, drugą sięga do podłogi, jak jest wyżej- to się rozgląda i "klapie" na pupę. Nie przesadzaj że cały czas stoi w miejscu w którym ma same twarde, wystające rzeczy- fakt że np. szklany stolik w pokoju w którym się bawi to średni pomysł... daję mi na podłogę zabawki, gazetę i jednak się bawi. Fakt, wywrócił się dzisiaj przy pralce jak mu myłam butelki, ale nie jestem w stanie każdego upadku uniknąć. Odkurzam- on goni odkurzacz, z trudem ale się da, to samo z myciem podłogi. Łazienkę czy kuchnię, kurze w pokoju mogę posprzątać jak śpi, to przecież moment. Pranie robi się samo, nastawić mogę przy nim, nawet go bawi jak wyrzucam brudne ciuchy z kosza. Jak wieszam na balkonie to go tam wystawiam w krzesełku, a jak potrzebuję żeby w kuchni właśnie w krzesełku siedział- to mu daję chrupki, gryzaczek na tackę, ręcznik papierowy, zabawkę taką do krzesełka... Jem przy nim, to siedzi i patrzy, czasem go częstuję i już jest ubaw. W łóżeczku turystycznym się wścieka więc staram się wkładać tylko jak to konieczne, np. niosę wrzątek. Jak go kładę na noc to mam czas żeby usiąść, napić się herbaty, wykąpać. Biorę go do nosidła albo chusty jak chodzimy na spacery, staram się go czasem "wypuścić" na jakąś ławkę choćby. I to teraz mi troszkę ciężej, bo mąż wyjechał, ale jak mąż jest w domu to nie ma większego problemu, nie wierzę że każdy pracuje po 16 godz. dziennie fizycznie i musi tylko odpoczywać. A na spacery biorę go wyspanego, bo wole żeby miał rozrywkę a spał w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konio bijca.
moze jebnac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm*hmm*
kurcze ja nie przypominam sobie zebym miala jakis duzy problem z robieniem czegos jak mala raczkowala ,moze wstan rano wczesniej zanim spi i umyj zeby wez prysznic zrob sobie sniadanie,w kuchni to moze z toba siedziec poloz jej cos na ziemie to pewnie sie zabawi a ty w tym czasie przygotujesz obiad czy co tam chcesz a jak spi w dzien to mozesz to wykorzystac na sprzatanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tcxffxxx
przylac po lapach to sie nauczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smerfetka - dzięki :) Ja ne robie z tego problemu stulecia, dziewczyny. Odkąd zrobił się mobilny cały czas jest w ruchu i łobuzuje nie ziemsko i po prostu chciałabym się jakoś lepiej może zorganizować i chciałam usłyszeć rady doświadczonych mam. Może też jestem przewrażliwiona bo boje się że wyrżnie głową o panele lub kafelki, zwłaszcza że jeszcze nie siedzi więc nie "klapie na pupe " tylko przewraca się cały. Jakby spał w domu to nie było by problemu ale powtarzam on śpi góra godzine w dzień, na spacerze. W kojcach, łózeczku dostaje histeri.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeweeeeee
nie ma co na histerie reagowac bo jak zacznie ci robic jazdy w sklepie i podczas powrotu do domu to wtedy zobaczysz do czego doprowadzilas gdy ustepowalas dziecku jak zaczynalo sie drzec.Napradwe ie pisz etego zlosliwe ale kazdy nie tylko psych, ale i matka ktora ma otchowane dzieic wie ze to cie zgubi jak bedziesz wrazliwa na jego krzyki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sunny Buterflaj
Ja tez mam aktualnie wstajacego i wszeodbylskiego synka i nie jest to dla mnie problem. Na spacerach spi krotko tj jedna drzemka, a po powrocie lub przed spi w domu dluzej i to jest dla mnie rewelacja. Nie uczylam go tak, sam jakos tak polubil. Oczy mam dookola glowy, ale jestem w stanie spokojnie ugotowav obiad i dla niego i dla siebie i zjesc jak czlowiek a nie w biegu z widelcem. Maly ma zabawki na podlodze i umie sie zajac, tylko nie dawaj milion zabawek tylko 2 - 3 bo tak to dostanie oczoplasu wkurzy sie i nie bedzie chcial bawic zadna. Na chwile sadzam go do chodzika, wtedy jak chce sie np umalowac, do krzeselka, do bujaczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeweeeeee
ja juz mojej do kszeselka nie wsadzam.pamietam jaki kiedys wlozylam ją do krzeselka , jej jadaka, ona zaczela skakac, rozne wygibasy robic, rzucac sie na nim, ze nie wiem jak to zrobila ale z krzeslem poleciala na kuchenną terakote wiec juz ją do barierek wole wkladac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tym że on nie chce spać... i klops. wiem że go też zęby męczą dlatego trudno mu zasnać. Siedzenie i bawienie się zabawkami to dla mnie idylla :D on chce być cały czas w ruchu, zabawki go nie kręcą chyba że jest to stereo taty :P Myślałam o chodziku, ale czy można tam wsadzać maluchy które jeszcze nie siedzą ? Po za tym troche się naczytałam o szkodliwości tych ustrojstw dlatego się zastanawiam... Barierki to chyba dobry pomysł. Ten kojec eeeeveee który pokazałaś mnie zainteresował, dzięki ! :) To chyba bedzie dobry pomysł :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dellicje
powiem tak, że to rodzice robia problemy z takich rzeczy i tutaj autorko absolutnie się nie obrażaj, bo to nie jest złośliwa krytyka wobec Ciebie u mnie w domu akurat z mężęm zamienilismy się trochę rolami, ja bardziej nosze spodnie a On to taka kokoszka bojąca się o swoje jajo :P synkowi pozwalałam na wszytskoe.Jak zaczął raczkować to może 2 dni go obserweowałam, co ewentualnie może sobie zrobić, gdzie wejść , co śćiągnąć na głowę itd. Pozabierałam te rzeczy, trochę szafek pozamywakał i JUŻ. Chodził, przepracał się, uderzył nie raz, nie dwa np o krzesło ale żyje ;) Ma dzisiaj 20 miesiecy i nadal pozwalam mu na wszystko, lub prawie wszystko. Dzieci to bardzo rozwija i nie ma co się męczyć poza tym sprzątam wieczorami jak synek spi, bo w dzien nie ma to kompletnie żadnego sensu. Ja sprzątam a On bałagani itd. Marnuje sie wtedy mase cennego czasu.Zamiast tego idziemy na spacer albo razem bałaganimy, rysujemy po panelach itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×