Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii

co sądzicie o takim śnie?

Polecane posty

Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Wiecie te laski co mi nasrały z tą książką to za 4 lata - za 5 lat za akademik kasa oddana - za wszystko rozliczenie i one oddawają rodzicom bo ja miałam być po studiach i szukać pracy w zawodzie, ja uważałam, ze ja studiów nie mam. One się mogą poryczeć jak nie mają z czego oddawać - z akademika laski i tyle. Kto mnie zaciągnął na oglądanie zdjęć i miałam mieć kserówki z ksiązki czy powiedziane, że o to sie stoi coś tam coś tam - bo wiecie doprowadziły mnie do tragedii życiowej przez szkołę średnia , którą wszyscy mieli, ja nie. Bo nie rozumiałam literki R. No to mnie matka wkopała - ja tego w ogóle nie rozumiałam. Ale rośliny i zwierzeta miałam, czemu przestalam mieć? Przez książkę. No i to jest wszystko do oddania rodzicom. Ja muszę wyjechać. Nie umiałam z tego pracy dostać, za mąż wyjść, rodziny założyć i normalnie żyć. Z tego przestał mi pasować kredyt i tak dalej - ja sie tym nie interesuję. Ta koleżanka z banku chyba też tam była i tyle. No to miały oceny i co jeszcze? Całe studia mi musiały niszczyć? Jakieś pierdolnięte idiotki i tyle. Ile ja mam lat? Ja się zaczęłam uczyć angielskiego - sama siebie nie rozumiałam. To sie stało na praktykach i tyle. Tam były zdjęcia z pseudoślubu i odpisywanie z książki i ta ksiażka mi poleciała, całe studia mi poleciały. Taka jakaś kurwa mi dała tę książkę czy coś tam - nie pamietam. Wiem tylko, że tej książki miało nie być, te zdjęcia ślubne to też nie wiem o co chodziło. To chyba szkoła średnia się mściła, żeby o mnie nie stać, a mnie całe studia przez to poleciały i cała kasa za studia rodzicom do zwrotu. Ja jestem adoptowana. Ja nie jestem biologicznym dzieckiem moich rodziców i tyle. Od matki ani grosza nikt nie dostanie i tyle. Ja też i koniec. Tak to wygląda. Do roboty sie muszę brać fizycznej, a póżniej wyjeżdżam i mnie nie ma. Jak wyjadę do Polski nigdy nie wrócę bo do gówno z dupy i tyle. Mnie Polska nie obchodzi - jakaś Poniatowska ja nie jestem, jakieś wariaty. Ta kretynka powinna mieć proces za ksywki i tak dalej - jeszcze dzwonilła po szkole, przez nią mnie wylali. Normalnie oblać ją benzyną i podpalić - wszystko z zawiści, ale po koncie nie musieli mi grzebac - do nędzy materialnej mnie doprowadziła jakaś pierdolnięta w łeb i nie tylko pani doktor czy dwie. To ja nie mam tytułu. uczelni nie znam - to tylko papier i koniec. No i ze studiów cała kasa za akademik do zwrotu plus jeszcze próba morderstwa - no ale przez książkę i tak wiecej i tyle. Co ja miałam zrobić żeby odzyskać rośliny i zwierzęta. Wiecie ci moi rodzice niech sobie te kurwy zjedzą - wszystkie poznają do czego w życiu doszły i tak dalej. Ja jestem dzieckiem mojej matki, jej muszę słuchać dalej i tyle. Wyjazd z Polski na zawsze i koniec. Tu sie nie pogrzebię na pewno. Nie wiem czemu tak i koniec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Oni sie chyba mścili na mnie na uczelni za to, ze 3 laski umarły. Powiesiły sie. No ale wiecie... co ja im byłam winna. Bo tak bym miała pracę stałą, umiałabym tego szukać? Wiecie to została inna uczelnia. I powiem wam ja może i na ten KUL tez po 1 roku bym poszła bo sie nie dało, ale był tak ułożony program studiów że nie miałam jak i tyle. Egzamin z botaniki był we wrześniu. 1 termin. To jak się tu wynieśc. Zaczeliby dzwonić z innej uczelni. Od razu się idzie na daną. No tak - ale ja miałam w szkole literkę R. To taka szkoła chorych na łeb. To hista leciała, matma, żadnego języka - niczego tam nie było. No i jeszcze 3 się powiesiły i tę ksiązkę mi kurwy zniszczyły - takie tam nic tylko dupa i wyro. I tak 5 lata i wszystko do oddania i tyle. Ja to pierdolę - ja nie wiedziałam, że ja mam mieć kserówki. Teraz mam - ksiązka jest, studia mam , ale co mnie to obchodzi i tyle. 35 lat. 10 lat po studiach. Do widzenia i tyle. A oceny też mi przez szamty poleciały. Bo tam wystarczy odrąbać łeb żabie - dobra ale ksiazka też jest to co jest ważniejsze. I tak sie stoi o uczelnię i są studia widoczne, a ja byłam zaburzona. No bo mi książka poleciała i tyle. Ja sie nie dam. W tym labie rozumiałam tylko ze coś miało rosnąc i tyle. No i teraz mam studia ale po co? I tak nie będę z uczelnia trzymała i tak dalej. Nie chcę ich widzieć na oczy bo po nich nic nie pasowało. Nawet praca w szkole - wszyscy ze mnie szydzą i mają rację. Jeszcze się w teatrze zatrudniłam. pracy stałej nie mialam to nie mogłam wyjść za mąż i tyle. Logiczne. Co jeszcze można powiedzieć? Nie wiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Powiem wam że no ... ale ja miałam o tę uczelnię stać, o te studia. Nie umiałam. CZEMU? To nie ma sensu i tyle. To sie okaze kiedyś. Dlaczego nie moglam pisać pracy magisterskiej gdzie indziej. Chociaż wiecie - wystarczyłoby żebym szanowala tę którą miałam. Że tam rosła kukurydza i bym była inna. A ja tego nie umiałam szanowac - ja to wiem. Przez to poszłam uczyć angielskiego bo miałam wszystkiego DOSYĆ. Mogłam pisac lepszą, ciekawszą pracę magisterską. NIE. Czemu? NIE BO NIE. I olałam wszystko no własnie... no ale wiecie - jakas praca magisterska z której nic nie wynika. Miałam zauważyć że COŚ ROSŁO. Był wzrost. Wy tego nie rozumiecie. Tyle starczyło. No ale brakowało mi czegoś dalej jakiejś logiki. Ja w ogóle powinnam być po systemach, a po zoologii mogłam. Ogólnie to w ogóle matma i tyle. No ale biola tez mogła tylko tej ksiązki mi miały nie niszczyć i miałam iść na botanikę systematyczną. Nie umiałam bo sie obraziłam na nich. I do dziś jestem obrażona i koniec. Bo mnie żle potraktowali najwidoczniej. Ja miałam widocznie mieć bardzo dobry i zielnik rozumieć. Nie wiem - tam jest wszystko żle i koniec. Z tego zoolog mi zostawał. To było normalne do tego momemntu - póżniej były praktyki i koniec. I miałam sie przenieść, ale... i tyle. No i tylko wtedy. A oceny miałam i tak byle jakie chociaż... bo właśnie zostałam osaczona i sie bałam że wylece W LUFT dosłownie jak oceny będą za dobre. A w ogóle wszystko miałam gdzieś bo tak i juz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Moim porblemem było, ze ja nie umialam stac o Polskę. No nie umiałam. Dziś mam mgr w Polsce, ale mam to w dupie. Ja miałam Linneusza, Darwina - co mnie obchodziła literka R. Powinna no i tego żałuję, ale tego się już nie zmieni. Miałam to mieć wytłumaczone w domu. Nie umieli. A ja nie mam interesu w tym żeby to dziś wytłumaczyć i tyle. O co tam chodzi w sumie? W tej pierwszej pracy te studentki ODE MNIE chyba nie mogą wrócić za rok. Boja się bo ten brat mój tak rządzi. To nie moja sprawa. Ja muszę zarobić i z Holandii spadam. Ja już powinnam miec całkiem sporo kasy i tyle. i muszę szukać stałego zajęcia. Czy mam doktorat? Nie potrzebuję i tyle. Nie mam. Tytułu nie mam. Miał być dawno temu. Ale wiecie - ja tylko matką lecą i wiedzą moja. Kilka ksiązek dokupić i spadać. Tyle. Doktorat robiłam ale nic się nie udało. Po co? W sumie do pracy w szkole i tyle. Po co to komu? Bardzo szkolny i tyle. Nikomu się nie podobał to nie skończyłam i tyle. Nie podobał się bo mi życzyli żle a ogólnie mieli mnie skierować na EKOLOGIĘ z tym doktoratem, ale tak mi świnili, ze nie pasowało. Pasowało IDEALNIE się wynieść i walnąć za nimi drzwiami bo chyba odzyskałam książkę i wiecie - było czysto, ze mnie nie było i chciałam się wynieść, ale nie rozumiałam promotora, bałam sie, że mnie zniszczy. I to prawda. Innych niszczył. Czemu poszłam do szkoły? Stała praca? Nie wiem. Tak jakbym nie miała studiów, aczkolwiek stała praca z matmy z ksiązek powinna pasowac. Biblioteka i filolog. Ona mnie przyjęła jako biologa, po co? I tyle :( No i zebym wywaliła biologa. No to nie angielski. Mnie się nie da pomóc, ja trzymam matki biologicznej i koniec. Sama sobie muszę pomóc i juz. Te studentki przez to wrócić nie mogą , ze się śmiały z tego, że chyba wiedziały, ze ten gośc zamierza pornola kręcić z taką jedną. Żeby na studia mogła iść. Żeby studia pasowały. Bo ona ma dom tam i teraz jej nie chcą z całością. Chodziło o to, zeby wyszła za mąz, jemu żeby zaszła. mnie żeby do Bożego Narodzenia przeżyć wiecie i tyle. Ja nie miałam ciuchów - 2 sklepy. Niech będzie że było fajnie. I wiecie że uczynek niemoralny to nie mają po co wracać. W sumie chciała się uczyć miały skrytykować pomysł - a ja miałam być następna na kiblu bo wiecie ja sie żle zachowywałam bo ja zrobiłam że one wszystkie były spite i schlane i mnie się zaczęło w głowie od nich kręcić i tak dalej. I zaczęłam się smiać jak pował - jak one i tyle. Kompletne kretynki. Znaczy kasę zarobiły. Bo czy chcę iść na studia? Nie . Na żadne i tyle. Chcę zarobić a następnie wyjeżdżam z Polski ale nie do Holandii. I tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Wiecie ja NIE MAM tego doktoratu - zostaje ta ksiązka i koniec. Zostaje nazwisko i nic poza tym. Bo ja poszłam bez sensu bo nie miałam tej ksiązki. Równie dobrze miałam iść na 3 lata anglika i tak powinnam iśc, ale te studia - cos tam było żle i koniec. Może wystarczyło mi uwagę zwrócić. No nie wiem - w każdym razie ogrywania mnie książka na I roku nie powinno być. Tego miało nie być - tej ksiązki i tyle. Tam sie tak stoi. I stojąc o ksiązkę studia są , ja nie miałam i nie pasowało mnie przyjąc jako biologa. Ale jako filologa. Bo czemu nie dostałam stałej pracy? Bo byłam przyjmowana jako biolog bez ksiązki i tyle. Ale miałam matmę i fiolologiem byłam no to stała praca tak pasowała. Nie - nie pasowała. No bo mnie przyjmowała jako DOKTORANTKĘ wiecie zeby wyrzucić dotychczasową nauczycielkę bioli. I teraz po semestrze zaczęła mi pasować stała praca ze zmiany katedry i zaczęła działać ta ksiazka i w tym momencie to miałam wiedzieć i mogę iść z całości, wyjechać, studia mam. A tak? i tyle :( I wiecie - no dostanę jakąś pracę to dostanę. Ja chciałam iść na inny uniwerek - z tego bym miała średnią i tyle. I do Niemiec - tak mogłam zrobić. Pornole pasowały? Nie. A z tego uniwersytetu to tak wszystko bez sensu... a w ogóle to jestem krytykowana, że stoję o studia a nie o penisa. Ale jakiego? Bo mam w ręce jednego kozła, a drugiego co - bizona. I tyle. 2 sztuczne penisy zwierzęce mam. No to jak mam stać o tego penisa i tyle. ZWIERZĘCY SZTUCZNY no to wolę już na studia postawić przy tej moralności bo za chwilę sztucznym penisem zwierzęcem każą mi zwierzęciu na łace do dupy po ojcu wsadzać, żeby mi nie pasowały zwierzęta i poleciała matma bez pornoli i mogę jechac do domu. No tacy ludzie. Tylko działają na nich 2 sztuczne ZWIERZĘCE penisy i NIC WIECEj. Bo wiecie ja pojechałam do MORALNYCH prac i jedno świnienie - to ja tego nie wiedziałam. Ja chciałam być na 3 miesiące. Bo co tak po studiach się robię? Co ja mam się na łakę sztucznym penisem bizona np. z krową walić? No tacy ludzie w pracy fizycznej -takich spotykam. I jeszcze film z tego krecić. No po studiach chcę pracę fizyczną sama i tyle. No i to mi się opłaca i koniec. Za chwilę będę już całkiem niemoralna i koniec i co dalej? I tyle :( A przecież się zaręczyłam - jestem zaręczona i tyle. Każdy to wie i tyle. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Wiecie - sorry za byki i moje słownictwo,ale jakie oczekiwania pod moim adresem, ze co? Że w wieku 35 lat z chorymi nogami ja będę latała po łakach po nie wiem czym żeby co? Że nie mam pracy stałej. No bo padłam ofiarą oszustwa. Sama byłam naiwna, ale gdybym miała te ksiązkę wiecie to wszystko byłoby inaczej. Tę 1 ksiązkę właśnie i tyle. I patrzcie - ja se jeszcze dowaliłam na samej obronie pracy magisterskiej bo tak miałam miec tę ksiązkę i studia mam wiecie. Tak się nieszczęśliwie zaburzyłam i tyle. I dopiero teraz wiecie zbiera mi się te 5 lat w całość i tyle. Ale ja tego nie potrzebuje - ja mam Linneusza i Darwina i ja to smolę. Przez to wystarczyło mi mieć nazwisko autora tej ksiązki i ja mam STUDIA tak. I z autora mając Linneusza i Darwina miałam stała pracę i tyle. I nawet po zajechaniu tej ksiązki mieli mi to powiedzieć i tyle. I bym miała bo to bardzo widać. A wiecie no to na 1 roku może i to wiedziałam, na 5 zapomniałam i tyle. To powinno w indeksie pisać nawet jak sie stoi o stała pracę z tej uczelni i tyle. Eeee bez sensu wszystko i koniec. I wszystko przez te ksiązkę. Bo ja żadnego doktoratu nie planowałam, a męzatką od razu po studiach miałam być i miec stała pracę mieć, a ja nie umiałam i tyle. No i coś strasznego. I wiecie - normalnie piszesz z tej ksiązki - nic się nie dzieje, one mi coś życzyły - żle, i ja te rośline i zwierzęta straciłam. A one nie sie dowiem? To po co to robiły. Ale studia miały. Ja nawet studiów z tego nie miałam. Pojebane dekle chore na łeb jak ta z tego banku z tym ojcem dyrektorem i tyle :( I jeszcze się śmiały że poszłam na taką katedrę - po tę książkę i tyle. I jedynie, że to rozumiem bo skazały mnie na samobójstwo, że ja idę z innego akademika i nie mam faceta. Że tam miałam faceta se znależć jak chciałam z nimi trzymać i co ja se nie myślę. No wiecie - ja o nie nie stałam. One miały przyjechać na taki wyjazd , nikt nie przyjechał, jedna przyjechała - no żebym się zapoznała z akademikiem wiecie. No a one? Tak jakby go wykupiły. Eee bez sensu. A czemu nikogo nie miałam? No bo tak bez sensu wszystko, że byłam sama i koniec. I tyle. Na przykład mieszkałam w innym akademiku i tyle. Na przykład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Wiecie ja sobie dałam takie pytanie na obronie pracy magisterskiej że cała ta szata roślinna mi poleciala. Takie se dałam pytanie. bez sensu i koniec. Szukałam w sieci na to pytanie odpowiedzi, ani nie pytali. A miałam otworzyć tę ksiązkę i jako biolog stałą pracę bym miała. Bo ja im sie nigdy za to nie dam bo by se inna wymyśliła i bym tę książkę miała. Tam miały być rośliny - a ja se wzięłam jakby pustynię. Powiedzmy roślinność gołoboży - tam nic nie rośnie. No i to mialam wiedzieć, wziąć se jakiś lasek chocby i juz wszystko gra. Tak sie zaburzyłam i tyle. To z rodziny - moze, ale ja stałam o rośliny i zwierzęta i to strasznie i tyle. No i zostają 2 podstawowe egzaminy i nic więcej. Reszta bez znaczenia z tego mam rośliny i zwierzęta. I tak też mnie pasowało przyjąć bez ksiązki - tylko kto mi to powiedział. Wiecie kto? Dziś matka. Tyle lat do kitu. 2 egzaminy - rosliny i zwierzeta i przenieść się miałam po próbie zabójstwa albo przyjąć się tak do szkoły. Kto mi to powiedział? I tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×