Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość innerka

Beznadziejna "przyjaźń"

Polecane posty

Gość innerka

Od 2 lat jestem beznadziejnie zakochana w koledze z pracy. gdybym wiedziała od początku, że on ma dziewczynę, to może by do tego nie doszło, a tak - on nic nie mówił o niej, umawiał się ze mną na piwo. Fakt, po kumpelsku, ale wiele mi nie było trzeba. to zresztą nieważne, wiem że nie mam szans i chyba już się z tym pogodziłam, on nie wie. Teraz niby się przyjaźnimy, ale to taka niepełna przyjaźń. On ma ciężki charakter, nie mówi o problemach, ja mam się domyślać że coś jest nie tak. wtedy dla innych jest normalny a dla mnie - jak obcy, bo ze mną może sobie na to pozwolić. Jeśli nie ma humoru, nie zrobi nic co jemu nie pasuje. ogólnie często się na niego złoszczę, bo wychodzi z niego egoista. A wtedy on mi mówi, że czepiam się o glupoty-tyle że dla mnie to nie są głupoty. Teraz w zasadzie przez cały miesiąc się nie odzywa bo ma jakieś problemy ja to znosiłam, pomagałam jak mogłam...a dziś - ja źle się czułam, słabo mi się robiło, a on mnie zlał kompletnie. Wiem, że to wszystko chaotycznie napisałam, ale po prostu mi źle. Gdyby mi na nim nie zależało to nie brałabym tego wszystkiego do siebie, ale nie dość, że go kocham beznadziejnie to nawet jako kumpel się nie sprawdza. i co, powiedzieć mu wprost że mam dość takiego trzymania się? że mnie zawiódł? czy nic nie robić i czekać aż będę mogła zmienić pracę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czemu masz zmienić przez niego pracę? Nie bój się, ty go nie kochasz :) To tylko "uzależnienie emocjonalne". Dobrze by jednak było, gdybyś się od niego odsunęła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za bardzo sie na nim koncentrujesz, pomysl o sobie i na tym sie skup, podobnie jak powyzej - uwazam ze pracy nie ma co zmieniac - najwyzej stosunki z tym gosciem - rozluznij i tyle, a i to zdana przyjazn - tylko jakies zawiedzione zauroczenie - nie ma sensu sie w to bawic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwna bajka
Też przeżywam to samo tylko z koleżanką. Ona nie wie że od roku sie w niej podkochuje. Ciężko mi bo wiem że nic z tego nie będzie bo poprostu ja do niej nie pasuję, tylko że moje uczucia żądzą się własnymi prawami i nie chcą odpuścić. Przez to właśnie każde wyjście w wiekszym gronie kończy sie ogromną złością i frustracją bo ona bawi się z kimś innym. Wiele razyprzez to bardzo dziwnie się zachowywałem gdy była z kimś innym, bo nie wiedziałem co z sobą zrobić. Teraz obiecałem sobie, że dłużej już tak nie wytrzymam i że jej wszystko wyjaśnię. Zrobię to w poniedziałek i strasznie boje sie jej reakcji, ale dłużej tak byc nie może. Ona jest moją przyjaciółką i nie powinienem jej dłużej oszukiwać. Autorce też radzę wszystko wyjaśnić w rozmowie. Wiem że to będzie trudne bo ja do rozmowy dojżewałem kilka miesięcy i nadal nie wiem czy dobrze zrobie i jak to wszystko się skończy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wa, sie co myli;/ mylicie, moim zdaniem, przyjazn z nieodwzajemniona fascynacja - a te dwie rzeczy sie prawktycznie wykluczaja ale co ty jej chcesz wyjasniac? chcesz zebrac o jej uczucia - serce nie sluga;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość innerka
kurczę, ja wiem to wszystko. Gdy jestem sama, gdy go nie widzę, to mam tyle postanowień. A wystarczy jakiś jego gest i tonę ;/ Że to żadna przyjaźń, też wiem...ja na niego liczyć nie mogę przecież. Wiecie, w czym kłopot? Że nie da się rozluźnić kontaktu, bo ściśle współpracujemy. Spędzamy po 5 godzin dziennie sami, wspólne posiłki, przerwy itp. Więc o ile nie zmienię pracy, to leżę ;/ I też ustawiam swoje sprawy pod niego, jestem na zawołanie, on tego fakt, nie wykorzystuje, chyba już po prostu za pewnik bierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość innerka
nie wyobrażam sobie takiej rozmowy. On ma dziewczynę, są razem 4 lata. Na pewno nie mam szans, więc rozmowa byłaby żałosna. Może na pożegnanie, gdy już będę wiedziała, że nigdy więcej go nie spotkam, to mu powiem? ROR, widzisz, z mojej strony przyjaźni być nie mogło, bo się szybko zakochałam. Kumplować chciał się on i na początku było fajnie, pomagał mi, były wspólne wyjścia, no ogólnie było fajnie. Ale im dlużej go znam, tym mniej on się stara, może już wszystko za pewnik bierze? A o przyjaźń, jak i miłość trzeba dbać. I tak, może przez to, że mam żale różne do niego, których nie mogę mu powiedzieć, też się źle zachowuję? Może czepiam się o głupoty bo nie mogę o to, co boli najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ie wiem bo uwazam ze nie ma sensu przyjaznic sie /kumplowac z oniektem westchnien - chyba ze sie jest masochistka;/ nie wyszlo trudno - kazde idzie w swoja str i po sprawie , jasne powiedziec czesc - spytac jak plany na weekend albo czy korki na miecsie i to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwna bajka
BOR Chciałbym wyjaśnić swoje zachowanie. Od czasu do czasu się spotykamy w większym gronie, tak się składa, że ona lepiej bawi się z kimś innym. Jej były. Wciąż cos do siebie czują. Ja tego nie mogę znieść i mi czesto odbija. Dziwnie się zachowuje. Chce jej powiedzieć dlaczego tak jest. Wiem że pomimo ja coś do niejczuje ona może traktować mnie tylko jako kolegę. Boli mnie to ale się z tym godzę. Byliśmy przyjacjółmi i chciałbym żebyśmy nadal nimi byli. Przyjaciół nie powinno sie oszukiwać chyba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwna bajka
Co do rozmowy to w moim przypadku to jak dalej potoczy i czy wogóle potoczy sie nasza znajomośc zależeć będzie już od niej. Skończyła się uczelnia czyli coś co nas łączyło. Teraz została tylko znajomośc i jeśli przyznam sie jej do swoich uczuc i moich problemów z tym związanych i ona to jakoś zrozumie to super. Może po tej rozmowie wkońcu zrozumie że to tylko przyjażń. Jeśli jednak mnie spławi i nie bedzie chciała mnie znać to przynajmniej będe miał czyste sumienie. Ale boleć i tak bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma przyjazni gdzie wystepuje fascynacja w jednej ze stron;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
apde chcesz zeby ci sie zwierzala (bo to robia przyjaciele) z super randek z innymi?;/ z pierwszego seksu itd.? bedzie ci milo tego sluchac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwna bajka
Tak to zakrawa na masohizm, ale nie wiem jak bedzie jak jej sie do wszystkiego przyznam. Może ona skończy naszą znajomość. Ja przestawałem sie do niej oddzywać ale nie przestawałem o niej myśleć. Tak jest wciąż. A co do tej wątpliwej przyjemności słuchania o związkach, przygodach i o seksie. Eh słuchałem takich zwierzeń i nawet coś tam widziałem. Szczerze nie polecam czułem się jak szmata, wściekły, upokorzony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×