Facet był w związku z prostytutką

Dziewczyny czy mogłybyście być z facetem, który przez 2 lata był w związku z prostytutką? Wyjaśniam, że nie był to związek z byłą prostytutką tylko z aktywną prostytutką. On twierdzi, że jej praca nie wpływała na ich związek i że zarówno on jak i jego była potrafili oddzielić życie osobiste od jej pracy. Normalnie szok! Potrafiłybyście być z kims takim w związku, potrafiłybyście mu zaufać? Aha dodam jeszcze, że on mówi, że był jej wierny i nie zdradzał jej i w ogóle miał w swoim zyciu tylko 2 dziewczyny. Nie wiem co o tym wszystkim mysleć. Dla mnie to jest szok i mam totalny mętlik w głowie. Na koniec napiszę jeszcze, że sam mi o tym powiedział bo chce być ze mną w 100% szczery.

daj spokoj

niech zrobi badania czy nie ma syfa.

pewnie to gej a kobiete ma dla przykrywki bo normalny facet nie zgodziłby się na bycie z dziwką.nie wspomne już o chorobach,nie chodzi nawet o hiv ,ale np,tak popularne wirusowe zapalenie wątroby,można byc nosicielem i zarazac .on spał z nią ,to tak jakby zbierał wszystkie syfy od tych jej klijentów a tera przekarze je tobie,opryszki i inne.uciekaj od takiego.a moze chciał ci dac do zrozumienia ,ze lubi jak kobieta go utrzymuje i tez mozesz zacząc na tyłku zarabiac-chore

Balabym sie ze mnie czyms zarazi. Moze hiva nie ma (poprosilabym o badania) ale opryszczke to na bank Ci podaruje.

"dodam jeszcze, że on mówi, że był jej wierny" Przede wszystkim w Polsce czerpanie korzyści majątkowych z cudzego nierządu jest karalne. A jeśli on tworzył z nią "związek", to korzystał z pieniędzy, które zarabiała na prostytucji, wydawał je razem z nią z własnej woli i będąc w pełni świadomym skąd one pochodzą. Już sam ten fakt powoduje, że nie mógł "rozdzielić" życia prywatnego od "zawodowego". Poza tym... skoro obojgu to nie przeszkadzało, to znaczy, że znaleźli swój własny kompromis pomiędzy "wiernością" i wolnością w związku. Z którym Ty, albo ktokolwiek inny, nie musi sie zgadzać i to akceptować. A tym bardziej robić podobnie. Żyj i pozwól żyć innym tak, jak chcą, dopóki nie robią innym krzywdy.