Dlaczego te najlepsze osoby umieraja tak szybko i niewinnie

taka tragedia , niepotrzebna śmerć , szczególnie młodej osoby może , a nawet powinna przyczynić sie do głębszego zastanowienia nad kruchością życia , nad jego nieprzewidywalnym końcem . A dusza żyje wiecznie - czy nie warto zatroszczyć sie o duszę póki żyjemy ?

2 lata temu zmarl moj brat, mial dopiero 20 lat...chorowal od urodzenia, ale psychicznie byl normalny i wszyscy (rodzina, przyjaciele, znajomi) kochali go za to kim byl i ile potrafil dac dobrego...po smierci nie moglismy dojsc do siebie, ale dawal nam znaki ze jest z nami np. przez 30 dni w samochodzie mojej mamy wlanczal sie alarm o 23 15 i tak wyl przez 15 minut, szklanki spadaly, szafki, przychodzil w snach a po 30 dniach zapukal do mojej mamy 2 razy i skonczylo sie to wszystko , ale byl u niej w snie i powiedzial jej ze ma sie nie martwic bo mu tam lepiej jest..... po tym uwierzylam w zycie po smierci i moja rodzina ktora tez nie wierzyla ze cos moze byc uwierzyla w to, a naj lepsze jest to ze rozmawialam z wykladowca fizyki ( wydawalo sie ze on nie powinien wierzyc w takie rzeczy) a to on mnie uswiadomil ze tam jest mu lepiej, ze jego dusza chodzila po ziemi przez 30 dni... autorko napewno tam jest jej dobrze..

jesli chodze o materialne przywiazanie to czlowiek ktory umiera,moze nie zniesc tej mysli... a my zyjacy po nich cierpimy...brak kontaktu jest najgorszy tym bardziej,jak mialo się go cały czas,nie ważne w jakiej formie.. czy byl to sms, czy spotkanie, czy gg.. zawsze go mialysmy.. ona byla cudowną osobą i nie wybielam jej po śmierci - juz za zycia docenilam ja i tysiace innych osób a to o czymś świadczy... przez pierwsze tygodnie ciagle snil mi sie jej grob, ciagle byl w innym miejscu i inaczej wygladal - ale napis ten sam ... Anna B..... ur.xxxxx zm.xxxx czy to moxe cos znaczyc? nie sni mi się wcale już...nawet ten nagrobek , bo o niej samej nie wspomne:(:(:

jdka kochana!!! dziękuje że o tym napisałaś.. gdyby moja A. chciala tak zrobic to bym wiedziala ze sie przyszla pozegnac...a po smierci nic sie nie dzialo...i nie dzieje do tej pory...

widocznie jej dusza poszla od razu do tam tego zycia,, nie blokala sie tak jak mojego brata ktory chyba potrzebowal tej mszy po 30 dniach pamietaj ze ona zawsze bedzie blisko ciebie tylko uwierz w to ...napewno nie raz w trudnej sytuacji pomyslalas ciekawe jak ania by na to mi doradzila...i napewno zrobilas tak jak by ona ci doradzila:) nie slyszysz jej , nie czujesz, ale kiedys napewno zdazy sie cos co sprawi ze uwierzysz ze jest blisko i to w takim momecie ze nie bedziesz sie spodziewac

fajnych ludzi bog zabiera szybko bo chce miec ich przy sobie :)

Hahaha tak...na pewno tak jest. Bo mu sie nudzi w niebie i potrzebuje takich ludzi.

Wies tanczy i spiewa. Widac ,ze temat opanowala slabo wyksztalcona mlodziez wiejska. Jutro rano szuru buru zabki i do kosciola.

bo co to za zycie teraz jest...gonimy za pieniedzmy, walczymy ciagle z kims,rywalizujemy nawet z bliskimi osobami, a tak naprawde nie potrafimy sie cieszyc szczesciem i doceniac ich......

lubelski panicz nie zycze ci tego abys kogos stracic bliskiego i slyal i widzial to co ja......nie musisz wierzyc, ale tez nie musisz obrazac innych

Eh...taki patos bije od waszych komentarzy ,ze zapale znicz

nie no wyksztalcony sie znalazl..wyksztalceni robia kariere i na takich forach nie siedza moj drogi jdka wybacz ze polslowkami odpisuje ale jak to czytam,nie jestem w stanie... gardlo zacisniete i tylko rycze...nie umiem sie opanowac;( jestem Ci wdzieczna ze podtrzymujesz mnie na duchu..nawet nie wiesz jak bardzo,,,

nie zycze ci tego abys kogos stracic bliskiego i slyal i widzial to co ja......nie musisz wierzyc, ale tez nie musisz obrazac innych dokładnie..

wiec teraz wyplacz sie ...a pozniej z usmiechem wspominaj o niej a wyobraz sobie co moja mama miala, zajomowala sie nim 20 lat 24 h na dobe i nagle go zabraklo, miala taka depresje ze przez 2 miesiace nie wychodzila z pokoju, po roku juz potrafila z usmiechem wspominac jego:) glowka do gory......

doskonale wiem co czujesz.... jakis czas temu miałam wypadek samochodowy razem z moją przyjaciółką... ja cudem przeżyłam, jej się nie udało... do tej pory nie moge sie pozbierac, bardzo za nią tesknie, ściska strasznie na sercu jak myśle o chwilach spędznych z nią, ból nie do opisania :(

Mój ojczym umarł niecałe 2 miesiące temu. Rano znaleźliśmy go z mamą i rodzeństwem martwego śpiącego koło nas. miał 35 lat. wciąż płaczemy i tęsknimy za nim ale wiemy że po prostu był tak dobry że Bóg chciał go już teraz...