co sądzicie o takiej pracy?

praca polega na robieniu tzw.brudnej roboty, zmudnej nikt nie chce tego robic. Pracuje za jakies 55% stawki stalych pracownikow i osob po znaomosci ( z tym,ze oni maja lepsze obowiazki-wiadomo na poczatku zawsze jest trudno, ok). Nadgodziny rozliczane sa w formie nagrody uznaniowej (tak mnie poinformowano na rozmowie kwalifikacyjnej) a w praktyce polega to na tym, ze za porownywalna prace moje kolezanki dostaly w sumie 5-6 krotnosc mojej premii, poniewaz wlicza im sie w to 13ka. Generalnie jest do odstrzalu, co jakis czas jest na mnie robiona nagonka, jestem wszystkiemu winna itp itd. Reasumujac: na takich warunkach mozna znalezc prace na wolnym rynku i tez bede miec szanse, ze ja strace i ze beda mna pomiatac.

najpierw cieszylam sie, ze praca nie przy tasmie, ze da sie zyc, ze chociaz placa, a teraz zrozumialam, ze mnie lada dzien odstrzela a wine za to, co nie wyszlo zwala na mnie.

masz poczucie, ze cokolwiek zrobisz jest zle.

rynak pracy jest gówniany i taki jest fakt.Pracodawcy sa rozpaskudzeni nadmiarem kandydatow do pracy, nic z tym nie zrobisz, niestety.

w dodatku nie mam narzedzi pracy, pracuje na niesprawnym sprzecie, bo firma nie placila dostawcy, ktory odpowiada za ten sprzet i jego eksploatacje

na bycie kozlem ofiarnym. Jestes wygodna dla szefostwa i kolegow (l ile to oczywiscie prawda co piszesz a nie subiektywne odczucia). Szukaj pracy i wytrwaj jeszcze poki mozesz.. bo praca w takiej atmosferze tylko demotywuje