wyjazd na hawaje?

Mam takie marzenie żeby uzbierac kase conajmniej 15 tys. kupic bilet do USA wize dostałabym jako zaproszenie od rodziny bo mam w stanach taką daleką. Poleciałabym na wyspe hawaje gdzieś gdzie są zawsze duże fale nauczyc się surfowac (bo to jest tak naprawde moje marzenie chyba od zawsze) mieszkac w jakimś campingu czy przyczepie z 30 innych ludzi którzy nazywają ciebie swoją rodziną pracowac w jakimś barze na plaży i własnie tak życ spędzac całe dni na plaży w morzu z przyjaciółmi i cały czas wyczekiwac tylko dni kiedy będa wielkie fale. Możecie mi powiedziec czy to marzenie jest możliwe do zrealizowania? Mam 18 lat i wreszcie chciałabym życ zacząc spełniac swoje marzenia! Możecie mi krok po kroku wytłumaczyc co bym musiała zrobic?

halo? nikt nie pomoże?!

naucz sie angielskiego iw yślij los,może dostaniesz zieloną kartę ;)

To marzenie wygląda na możliwe do zrealizowania. Wszystko zależy od Twojego zapału i ile masz motywacji. Tylko od tego ...

tak tak - lajcik, fale, przyjaciele, beztroskie życie wśród fal, praca w barze, w zdrowiu i szczęściu aż do końca świata... nie ma chuuja, nie spełni się

dzięki Mięcho :D Nie ma to jak kop w dupe.. A czy jest ktoś kto mógłby mi powiedziec co bym musiała zrobic żeby to spełnic?

przestać marzyć, rzucić dragi i wziąć się za naukę

pewnie, ze jest mozliwe Problem w tym, ze zauwazylam ze jest sporo ludzi, ktorzy dumnie mowia o swoich marzeniach, planach i nie robia nic w kierunku, zeby je realizowac, na pustym gadaniu sie konczy. Zaczac dzialac mozesz juz teraz. Co do tej pory konkretnie zrobilas w tym kierunku?

nic nie biore to są moje marzenia a marzenia sa po to by je spełniac ;) tylko teraz potrzebuję jakiś wskazówek :)

do tej pory dokładnie obmyśliłam plan działania. Więc postanowiłam wraz z mamą wyjechac do pracy za granice, tam uzbierac pieniądze. Kupic bilet i wyjechac z przyjaciółka. Na mijescu wynając camping i poszukac a początek jakiejśc pracy

Jezeli to jest twoje marzenie, to powiem ci, ze wcale nie jest trudno je zreazowac, tak naprawde wszystko rozchodzi sie o kase. Jak juz znajdziesz sie w Stanach, to po prostu kupujesz bilet na Hawaje, lecisz tam i na miejscu szukasz pracy. Mysle jednak, ze sie za duzo filmow naogladalas, bo chyba nie chcesz cale zycie pracowac za barem, za najnizsza krajowa?:O

no dobre na poczatek. Ale wiesz juz dokladnie gdzie wyjedziesz do tej pracy i czy masz juz jakas zapewniona?

Oczywicie to nie jest plan na całe życie :) To ma byc taka moja przygoda paroletnia, jeśli mi się spodoba zostane wyjdę za kogoś i dostanę wizę na stałe, a jesli nie to wróce do Polski :)

nie barrakuda mam nadzieję że na miejscu coś dostanę, niestety nie mam nawet możliwości załatwic sobie teraz tam pracy, bo ani znajomości ani jakiegokolwiek kontaktu, nic..

za duzo slonecznego patrola :D

a kiedy i gdzie wyjezdzasz?

nie wiem ani kiedy ani gdzie :) Pewnie za rok albo dwa

powodzenia w takim razie zycze Zalacz fotki na kafe jak juzsie tam znajdziesz ;) Hawaje z wysokimi falami.

hehe okey :D

Marzenie masz ładne. Plan masz. Jakich potrzeba Ci wskazówek?