kupiłam buty na obcasie i nie umiem tak wyginac nóg, żeby w nich chodzić :-(

Do tej pory smigałam w szpilkach max. 9cm i nie było problemu. Wczoraj kupiłam botki na 13cm obcasie (w tym 1-1,5cm platformy). No i nie umiem odgiąć nogi w kostce tak, żeby nie chodzic pokracznie. Nie wiem, czy mnie rozumiecie? http://us.cdn2.123rf.com/168nwm/choreograph/choreograph0810/choreograph081000041/3732396-legs-in-ballet-shoes-on-a-black-backgrounde.jpg posłużę sie powyższym zdjęciem - nie zamierzam uprawiac baletu, ale wlasnie tak nie umiem odgiąć stopy, maks. to własnie do butów 9cm. Czy da sie nauczyc wyginac te stopy bardziej? A w zasadzie - prostowac w kostce? wiem, że i tak najpierw trzeba stawiac obcas, potem palce, ale w moim wydaniu różnica między tym i tym jest zbyt duża i wyglądam jak pokraka. Jeszcze jak b. wolno ide, to sie udaje.

Ja tez nie umiem i dlatego nie chodze.

mam na mysli oczywiście, że dalej nie mogę wygiąc, bo czuje ból w sciegnie achillesa

he he he to w sklepie nie przymierzyłaś i nie chodziłaś w nich chwile??

no ale na ciut niższych mogę, to czemu na takich nie? może da się to wyuczyć? Kiedys mialam skrecona kostke, myslałam, że to przez to - ale sprawa dotyczy obu nóg, a skrecona mialam jedna, wiec to wykluczam. Na razie sobie je tak wyginam, chodze w nich po domu, teraz jak siedze, to mam maksymalnie wysuniete do przodu nogi, ale tak, by i palce, i obcasy dotykaly podlogi

następna, która koniecznie chce zostać długoltenia pacjentką ortopedy albo kaleką baby, myślcie głową , a nie dupą!!!

wyginaj na silę. Zniszcz sobie ścięgna. Ludzie trochę pomyślunku, przecież to jest super nienaturalne dla stóp być w takiej pozycji. Można sobie coś uszkodzić albo skręcić, ale moda ważniejsza.

ale dlaczego najeżdżacie? miliony kobiet chodza w obcasach, moja mama cale zycie chodziła w obcasach (ale nie az tak wysokich, ale jednak) i nic jej nie jest. Dlaczego uważacie, że mysle dupą? Co mają obcasy do dupy?

Bo jeżeli ci ciało daje wyraźny sygnał że taki but mu nie pasuje to się zachowujesz idiotycznie próbując go do tego zmusić. Chcesz być klientką ortopedy droga wolna. Ale pamiętaj że baletnice przez coś takiego są młodymi inwalidkami.

ale jesteście wredne.. przyzwyczajaj nogę w domu i chodź w nich ciągle. może rozciągniesz mięsień i będzie ok. bo to mówią same zazdrosne idiotki które nie chodzą wcale w szpilkach a wiedza jak to fajnie wygląda i jak faceci to lubią :)

Przecież w 10 cm szpilkach też można wyglądać sexy:) W sumie to ja mam właśnie takie najwyższe. I nie zamierzam katować się wyższymi, bo po co? 10 cm to wcale nie kaczucha. Normalny, przyzwoity obcas. Pewnie, że da się chodzić nauczyć w wyższych, bo chodzą przecież. Ale skoro sprawia ból to po co katować nogi.

oj, to w takim razie nie powinnismy biegac - bo przecież na początku każdy nie ma siły - ale nie slucha ciała, tylko biegnie dalej i wyrabia kondycje. Cwiczac na silowni - tez pokonujesz jakies bariery - gdybys miała robic tyle powtorzen, ile CI bez trudu przychodzi - byloby bez sensu. Albo gdybym jadla na zawołanie, bo tak chce moje ciało - juz bym wazyla 80kg

ale mnie nie obchodzi, co mysla faceci - mam swojego wieloletniego partnera, który bez wzgledu na obuwie mnie kocha. Mam też 152cm wzrostu :D i im wyższy obcas, tym lepiej dla mnie. W pracy, jak na zlość - wszyscy wysocy, z kim nie gadam - patrze w dziury w nosie i zadzieram głowe wysoooko. A tak - jak założe kilkunastocentymetrowe obcasy - moge normalnie rozmawiac Poza tym lubie siebie w obcasach, mam budowe gruszki (krótkie nogi, dosc masywne) i dzieki obcasom moja figura nabiera proporcjonalnosci. Ale robie to dla siebie, dla lepszego samopoczucia - nie wiem co ma dupa do tego

haha smiesznie wygladaja te kobyły co tak pokracznie cohdza na szpilach.

i dlatego własnie pytam - co zrobić, by nie było pokracznie :D

No więc ćwicz, ćwicz aż wyrobisz sobie swobodne chodzenie w nich. Innej rady nie ma. Chociaż ja zakładałam wyższe obcasy niż 10 cm, ale na ulicę nigdy w takich nie wyszłam. I nie miałam problemu z wygięciem nogi więc nie wiem tak naprawdę czym ten opór się objawia.

objawia sie (u mnie) tym, że dalej już nie moge wygiac, bo sie nie da oraz czuc ból. Byłam w nich wczoraj na mieście i pewnie co niektorzy sie smiali ze mnie, ale coż :P Mam nadzieje, że w tym przypadku zadziala powiedzenie "trening czyni mistrza" i w miare chodzenia - naucze sie. Bo ogólnie buty są bardzo wygodne, czółenek bym tak wysokich nie kupiła (spadaja mi zawsze, nie umiem dobrac rozmiaru), ale buty, ktore jakos sie trzymaja stopy - bądź przez jakis paseczek przy kostce, zapiecie na sródstopiu - badź jak botki, cała powierzchnią - sa superwygodne. Co ciekawe, nie jest mi wygodnie na płaskich butach, wszystko musi mieć obcas, inaczej jest mi źle. Obcas 7-8cm to dla mnie jak dla przecietnego człowieka palski but. No i sie zdziwiłam, że te, co mam teraz na nogach - niby troszke wyzsze, a ja nie umiem nogi wygiac :D

Ty wyżej - o co Ci chodzi?

obcasy i koturny niszczą kości,wykrzywiają je i na starośc mozesz mieć spore problemy ,lepiej noś na płaskim

a znasz osobiscie kogos takiego? moja mama nie ma problemów. Mojej przyjaciółki mama jest jeszcze lepszym hardkorem - całe zycie na obcasach i to wysokich, ani jednego płaskiego buta, nawet klapki po domu na obcasiku - dzis ma prawie 60 lat, nadal smiga na obcasach, czuje sie swietnie, stopy ma normalne. A np. moja ciocia, ktora nigdy w obcasach nie chodziła, ma brzydkie stopy, halluksy i takie tam.

To jakie ty masz stopy dziewczyno??? Ja nosze max 11 cm obcasy. Lubię chodzić w wysokich butach, jestem przyzwyczajona, ale te 11cm obcasy muszą już mieć 1,5-2,5cm platformę,bo inaczej nie ma szans, zebym z moją stopą rozmiar 35-36, nosiła takie obcasy! to fizycznie nie możliwe! Wzrostu mam 1,61 więc stopy są proporcjonalne, podejrzewam, ze też masz małe stopy...więc nie wiem jak to sobie wyobrażasz?:)

jest zdrowo do chodzenia po twardych płaskich nawierzchniach, które mamy prawie wszędzie, najzdrowszy jest obcas 3-4 cm. Zresztą nawet dobre trapery mają "obcasy" znaczy są wyższe pod piętą Autorko, możliwe że masz problem z chodzeniem w tych butach, bo but jest źle wyprofilowany. Poza tym buty na platformie średnio się nadaja jako pierwsze buty na obcasie, bo w nich się chodzi inaczej niż w butach z płaską podeszwą. Jeśli noga ci nie rośnie już :), kup sobie inne buty - na niższym trochę obcasie (ok 6 cm, na podeszwie bez platformy, a te sobie zostaw na później, jak już opanujesz sztuke chodzenia

Znam ,znam wiele takich kobiet,oczywiście są już starsze a nogi napieprzają je niemożliwie i maja całe opuchniete i jak sami lekarze stwierdzili to przez obcasy

ale dziewczyny, nie doczytalyscie. Na takich 8cm to ja smigam codziennie! I nie ma problemy. Tylko teraz kupiłam wyzsze i jest problem :-) A rozmiar stopy mam 37, czasem 38, wiec nie jakies ogromne. Buty wydaja sie byc dobrze wyprofilowane, są wygodne, w wielu które mam jest mi mniej wygodnie, mimo iz sa nizsze. Są baaardzo stabilne. A co do platformy - czesto nosze takie buty

swędzi mnie dziś picz strasznie, to chyba przez tą zmianę pogody

oj słaby ten podszyw

upp

ćwicz stopniowo i delikatnie - może masz faktycznie za słabe mięśnie... tylko przerywaj przy najmniejszym choć znaku bólu i od razu rozluźniaj - sądzę że to kwestia rozciągnięcia mięści poza tym kto CI mierzył te buty w sklepie????? może faktycznie jest zbyt wysokie przewyższenie i nie da rady? prezent od faceta? ;) ;) ;) hehe

pokaż foto tych butów

jakbym zobaczyla tak ubrana dziewczyne na ulicy to bym powiedzial : DZIWKA!