Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Reenea

JESTEM W CIĄŻY I WSZYSTKO MNIE WKURZA KTÓRA TEŻ TAK MA?

Polecane posty

Gość Reenea

Jestem w ciąży na początku się cieszyłam i byłam spokojna , po jakiś 2 miesiącach zaczęłam się martwić czy z dzieckiem wszystko będzie dobrze po badaniach trochę się uspokoiłam, a teraz mam czas - fazę że wkurza mnie dużo rzeczy właściwie błachach , jestem rozdrażniona. Z byle powodu irytuję się, a to że kot w domu miauczy, że tłok w autobusie... Pójdę do lekarza i mi powie że to przez hormony. A ja się zastanawiam czy większość Kobiet tak ma ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam nie rozumiem
heh, to hormony czyli taki jakby nieustający PMS. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mój syna na 2 lata
To normalne u kobiet w ciąży, hormony szaleją, ze skrajności w skrajność he he Nie martw się, to minie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
Witaj w klubie :) Mam DOKLADNIE to samo...U mnie to juz 39 tc, wiec z niecierpliwoscia czekam az mala sie urodzi, zebym mogla wrocic do normalnosci (i fizycznej i psychicznej...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miałam tak samo
W 4 miesiącu tak się rozkleiłam że spakowałam się w 5 min. i kazałam się mężowi zawieźć do mamusi :-) 160 km :-) a dodam że mam 30 lat. Biedak musiał mnie zawieźć bo nic nie było w stanie mnie uspokoić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też tak miałam
Przez pierwsze trzy miesiące darłam się na wszystkich i o wszystko, byłam non stop wkurzona. Potem trochę się wyciszyłam ale w ostatnich tygodniach ciąży znowu wszystko wyprowadzało mnie z równowagi. Na szczęście rodzina i znajomi byli wyrozumiali;) teraz, miesiąc po porodzie jestem już sobą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jvkgu
ja ciągle płakałam. Mąż sie śmial, kiedy widział, że tonę we łzach oglądając reklamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Reenea
dzieki za wpisy troche mnie to pocieszyło jak można to tak nazwaz :) a dziecko przez taki stan nerwowy wasz nie jest teraz jakieś niespokojne bardziej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mój syna na 2 lata
Nigdy wcześniej nie oglądałam serialu "Moda na sukces" bo to dla mnie głupota gdy byłam w ciąży obejrzałam jeden odcinej (jak Cyganie porwali Rydźa czy jak mu tam) i płakałam jak nawiedzona ha ha ha opowiedziałam o tym mojemu ginekologowi, powiedział ż że to norma w ciąży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak mam, a raczej miałam, bo teraz to już się unormowało. A co do płaczliwości, to na początku ciąży płakałam trzy razy dziennie z byle powodu, często chciało mi się płakać jak czytałam córce bajki, mimo że nic drastycznego tam nie było..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
Oj juz o placzu nawet nie wspominajcie. Ja moge plakac zawsze i wszedzie na zawolanie, a za chwile wrzasnac na meza, ze na stole w kuchni jest mala plamka i, ze chyba jest slepy, skoro tego nie widzi :o Normalnie tragedia jest ze mna...szczegolnie teraz przy koncowce jest dramat...na szczescie maz moj to madry facet i nie dyskutuje ze mna, bo wie, ze obojetnie co nie powiem to ja zaraz zaczne tonac we lzach...Boze, kiedy ja wroce do normalnosci ...:) I wiecie, z synkiem tez mialam takie hustawki nastrojow, ale nie przypominam sobie, zeby bylo az tak ekstremalnie jak teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
obojetnie co nie powie*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Reenea
no na męża to ja też krzyczę i boję sie że mi tak zostanie na kota też krzyczę jej on ma przesrane teraz , czuję sie jak jakas hetera. Ale moda na sukces mnie ubawiła bardzo :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hormony ja też czasem tak miałam :) A martwienie się o dziecko to miałam przez całą ciąże co towarzyszyło mi również podczas porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vimon
Mi tam nic sie nie dzieje.... Jedyna hormonalna sytuacja: częściej chce mi się płakac (jak coś przeżywam) przy jakichś głupich reklamach albo nad książką. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×