ktoś mi może powiedzieć jak wygląda tok nauczania dzieci, które idą do szkoły

jako 6 - latki? czy one przez to, że idą szybciej do szkoły uczą się krócej czy poprostu rok dłużej niż pierwszoklasiści 7-letni?

podnoszę, moje dzieco urodziło się w 2006 roku więc muszę wiedzieć

nie umiem liczyc do 5 dlatego pytam o takie debilizmy

nie podszywaj się, to dla mnie ważne a jakoś nie umiem znaleźć na nie odpowiedzi i nikt nie potrafi mi odpowiedzieć

Bo pytasz na forum gdzie ludzie pytają o wielkość kutasa, zamiast pytać w szkole albo na jakimś forum tematycznym.

autorko, tok nauczania mają taki sam jak 7miolatki

dobra ale pomyślałam, że na ten temat czyli ogólna zagląda najwięcej osób to większa szansa, że ktoś wie

Nic.Kochana, tu nie chodzi o dobro dzieci tylko gonienie standardów unijnych. Na Zachodzie do szkoły chodzą nawet 5latki i pani minister jest ślepo w to zapatrzona. Nie bierze już pod uwagę standardów tamtych szkół (i programu) i nędzy oferowanej przez nasze (w większości). Dzieci 5letnie obowiązkowo idą do zerówki - w przedszkolach musi być dla nich miejsce. Nowych placówek się nie tworzy, więc starsze dzieci są wywalone do szkoły rok wcześniej. Cierpią 7latki, ponieważ drugi raz "przerabiają" materiał zerówki (kwestia obniżenia wymogów programu nauczania do poziomu młodszych dzieci).Ale tym również się nikt nie przejmuje. Całą edukację będą szli rok wcześniej i również wcześniej wylądują na rynku pracy, by zarabiać na pasożyty na Wiejskiej.

dobra ale pomyślałam, że na ten temat czyli ogólna zagląda najwięcej osób to większa szansa, że ktoś wie

no i kończą szkołę rok wcześniej w stosunku do 7 miolatków. Głupota, w ogólniakach maturę będą zdawać jako niepełnoletni :)

Nic.Kochana, tu nie chodzi o dobro dzieci tylko gonienie standardów unijnych. Na Zachodzie do szkoły chodzą nawet 5latki i pani minister jest ślepo w to zapatrzona. Nie bierze już pod uwagę standardów tamtych szkół (i programu) i nędzy oferowanej przez nasze (w większości). Dzieci 5letnie obowiązkowo idą do zerówki - w przedszkolach musi być dla nich miejsce. Nowych placówek się nie tworzy, więc starsze dzieci są wywalone do szkoły rok wcześniej. Cierpią 7latki, ponieważ drugi raz "przerabiają" materiał zerówki (kwestia obniżenia wymogów programu nauczania do poziomu młodszych dzieci).Ale tym również się nikt nie przejmuje. Całą edukację będą szli rok wcześniej i również wcześniej wylądują na rynku pracy, by zarabiać na pasożyty na Wiejskiej.

Sorki, zawiesił mi się komp i dodałam dwa razy to samo.

dziękuję za informację, właśnie takiej rzeczowej odpowiedzi chciałam ;) pozdrawiam

spoko mi też się tak stało ;)

Jeżeli zastanawiasz się czy twoje dziecko może już iść do szkoły, sugeruję: - zastanów się nad jego dojrzałością emocjonalna i społeczną - sprawdź szkoły w okolicy pod kątem przygotowania przestrzeni na przyjęcie maluchów (i jej wykorzystania) [w szkole córki jest specjalna sala zabaw - mogą tam iść sami po lekcjach lub w ramach wf; tyle teorii, w praktyce w zeszłym roku byli dwa razy] - przetestuj dziecko czy wytrzyma 4-5 lekcji po 45 minut siedząc (nie czarujmy się - zajęć ruchowych jest jak na lekarstwo) - sprawdź stan świetlicy, jej wyposażenie i godziny urzędowania (niekiedy jest czynna śmiesznie krótko) A najlepiej daj dziecku jeszcze rok dzieciństwa i poślij do szkoły razem z kolegami i koleżankami z przedszkola. Piszę to jako pedagog.