Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Fringilla

czy moja przyjaciółka ma coć z głową?

Polecane posty

Gość Fringilla

moja przyjaciółka, nazwijmy ją Ania ma 28 lat. Od ok. 4 lat siedzi w UK i ima się dorywczych prac bo na stałe nic nie udało jej się znaleźć. Ma tam jakiegoś zjebanego gościa, angola, który traktuje ją raczej średnio, tzn. niby ją kocha ale dla mnie to nie wygląda na miłość, poza tym koleś ma 3 dzieci z poprzedniego związku co bardzo Ani przeszkadza. No więc Ania mieszka u niego, obecnie jest bez pracy, jej życie to jedna wielka ruina z czego ona sama doskonale zdaje sobie sprawę bo wydzwania do mnie i pisze jak bardzo jej źle. Problem w tym, że nic z tym nie robi. Przez 4 lata tam, nie ma odłożonego ani funta a nawet zdarzało się, że to ja jej wysyłałam tam pieniądze :o (ostatnio w sierpniu). Niby chce iść tam na studia ale finansowo tego nie jest w stanie pociągnąć. Powtarzam jej, żeby tu wracała, znalazła pracę i wróciła na studia, które kiedyś tam rozpoczęła i rzuciła, przyznaje mi rację by na drugi dzień stwierdzić, że chce jeszcze tam prawo jazdy zrobić :o Dodam, że jest osobą, która wiele rzeczy rozpoczyna ale niczego nie kończy. Nie wiem z czego to wszystko wynika bo gdyby załóżmy, takie życie jej odpowiadało no to ok - jej wybór, ale ona zdaje sobie sprawę z tego, jak wygląda jej życie, niby wie, że musi coś zmienić ale ciągle tkwi w tym samym gównie. Nie sądzę aby to ten facet był przyczyną tego, że ona tam ciągle siedzi, aż tak to ona go nie kocha. 28 lat - bez studiów, bez pracy, bez doświadczenia, z głupim angolem :( Kocham ją jak siostrę i chciałabym jej pomóc ale nie wiem jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszysta
Ale może jej pasuje taka sytuacja? Skąd Ty wiesz JAK ona go kocha? Nie wtrącaj się. Daj jej znać, że jakby co może liczyć na Ciebie i tyle. może kiedyś się otworzy i opowie Ci jak to jest z jej związkiem. Na siłę nie można ani nikogo uszczęśliwić ani mu pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fringilla
koszysta, problem w tym, że ona pisze do mnie i dzwoni i mówi jak jest jej źle i pyta co ma robić :o gdyby nic nie mówiła, zlałabym to, jest dorosła, jej życie ale ona sama się doprasza o moją opinie a ona się z nią zgadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×