Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zalamana8777

Kocha czy nie.. Starac sie czy Czekac..? na Niego az zrozumie? Chce dzwonic;(

Polecane posty

Gość Zalamana8777

Mam taka sytuacje bylismy zareczeni mieskalismy razem..moj facet wpakowal sie w jakies poblemy z kolegami i interesami..zaczal byc niespokojny wracac po nocy. Ja tez zawinilam zaczelam sie go czepiac, Bylam nieznosna- bo bylo ok, a nagle wszystko sie posypalo. Tlumaczy sie tym ze nie mial kasy i musial kombinowac. Wkoncu doszlo do tego ze sie wyprowadzilam. Tydzien czasu twierdzil ze musi sie zastanowic ogarnac uczucia ze nie wie czy mnie kocha bo ma tyle problemow ,ze sobie nie radzi. Po tygodniu przyjechal, powiedzial ze kocha i okazywal mi to. Pisal smsy ze teskni. Odwiedzal mnie-ale weekendy nie mial czasu tyle ile bym chciala. Ja swieta nie jestem tez mialam do niego o to pretensje. W ostatni weeknd mial przyjechac i lipa. O 2 w nocy chcial przyjechac cos wyjasniac, ale odmowilam. W poniedzialek zadzwonil i zaczał wymyslac ze mnie nei kochai na pol roku wyjedzie.. ze musi zniknac.. Pojechałam do niego do pracy powiedzialam: ze go kocham, ze nie zostawie go w problemach,ze jak cos bede czekala cokolwiek by sie dzialo. Caly dzien plakalam balam sie co bedzie. Wczoraj jednak przyjechal wieczorem.. i powiedzial ze zasluguje na lepszego i nie chce mi marnowac zycia.. ja mu mowilam ze go kocham i chce z nim byc ze wkoncu bedzie lepiej. Teraz znow wymyslil ze na 3 tyg gdzies jedzie- ja wiem ze bedzie cos kombinowal -albo chce miec spokoj ode mnie.. na swoje interesy. Ja ostatnio przez to ze cierpialam dzwonilam po kilka razy i pisalam wiele smsow -on prowadzi wlasny interes i nie ma czasu na odp..i spokojne rozmowy. A ja cierpie..rozmawiac probowalam ,ale nie przynosi to efektow, on sie zamyka i nie chce nic mowic, czesto jest zmeczony przyjezdza do mnie przytuli sie i odrazu zasypia. Tlumacze sobie ze jesli by nei kochal nie jezdzilby 40km wieczorem tylko po to by u mnie spac i rano wczesniej do pracy wstawac. Ale booje sie ze on mnei zostawi..mam ochote dzwonic upewniac sie , prosic zeby przyjechal. wiem ponizam sie;( POMOCY - dzisiaj wogole nie dzwonilam, nie pisalam to sukces dla mnie. Jutro mam urodizny zobaczymy czy przyjedzie, jesli nie to chyba to koniec i moze naprawde mnie nie chce... Im bardziej on mnei odpycha tym bardziej go kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakaklada
może ma dupę na boku i ot, cała tajemnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalamana8777
I dziekuje za wszelkie wyrazenie zdaia na ten temat... Ja cierpie.. i mam ochote dzwonic;( wiem ze to pogorszy sprawe..ale nawet jak jestem zajeta ciagle o nim mysle. Dodam ze on pierwszy mnei poochal, on sie zareczyl po pol roku, i zaproponowal mieszkanei razem... Wiem ze mnei kochal.. i w piatek tez mowil ze mnie kocha sam... pierwszy i przyjechal wczesniej robiac niespodzianke. Boje sie ze jest dumny i silny i dla niby mojego dobra mnei zostawi, bo woli z koelgami teraz sobie szalec;/ A ja chce czekac az bedzie ok.. tylko zeby on zrozumial ze sie zmeinilam, ze nie jestem natarczywa i zaborcza..mowil mi ze taka jestem;( ale to przez problemy i olewanie z jego strony. Wiem ze Wam latwo powiedziec olej go.. ale ja nie chce. Moze on teraz robi co chce..bo wie ze i tak go kocham i czekam a on moze robic co chce. Czuje ze jestem slaba emocjonalnie. Kiedys to ja bylam silna w tym zwiazku..a on pierwszy pokochal i zabiegal o mnie...Teraz czuej ze nei mam dumy jak tak do niego dzwonie i pisze o uczuciach..a on pewnie ma mnie dosc dodatkowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalamana8777
Tez rozwazalam taka sytuacje...ale on naprawde ma z koegami jakies problemy... dzwonia do neigo w nocy nawet.. i policja byla cos sprawcac w pracy u niego..jego ojciec mnei zapewnial ze ma teraz trudny okres w firmie i zebym wuluzowala. Ale ja nie sluchalam a mam jego twierzi ze mnei kcoha nawet bardzioej niz poprzednia pierwsza laske z ktora byl 5 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalamana8777
Mowilam mu wiele razy ..ze jesli ma inna niech odejdzie i bedzie z nia szczesliwy... ze ja go wtedy juz nei chce, mowil ze to nie jest tak ze nei moge wszystkiego wiedziec..ale ze nigdy by nie zdradzil bo to najgorszy syf. jego koelga podobno sie kiedys zabil przez laske bo go zdradzala..tak mi opowiadal ,wiec mysle ze brzydzi sie tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalamana8777
nikt mi nie odp?;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swerwqe
co to za interesy? narkotyki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalamana8777
NIE JAKIES INNE..ALE NIE BEDE PISAC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalamana8777
albo ma kochanke.. i tak mi wkreca;( tylko po co jeszcze do mnie przyjezdza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
posluchaj uwaznie co Ci napisze.. Mowisz ze sie zmienilas, ze jz nie jestes natarczywa i zaborcza, ale to niestety pobozne zyczenia. Dalej taka jestes. I zeby nie bylo- nie chodzi mi o ocenianie Twojej osoby i wytykanie Ci bledow. Bylam kiedys w troche podobnej sytuacji jak Ty i o ile wiem czym zawinil moj byly juz partner to rozniez jestem w stanie powiedziec gdzie byla moja wina. Podobnie jak Ty zaczynalam powoli swirowac, denerwowac sie niemolosiernie, byc wrecz niecierpliwa czasem nieustepliwa bo czulam sie lekcewazona, facet nie mial dla mnie czasu. prosil mnie zebym wyluzowala ale ja nie potrafilam juz tego zrobic. I to byl moj błąd. Musisz sie spokoic, przestac zadreczac go telefonami, sms-ami bo facet odejdzie na 100 % od Ciebie. Nie blagaj, nie pros, nie ponizaj sie. Nie zasypuj go tez oskarzeniami, nie krytykuj bo widac on ma wystarczajaco duzo klopotow na glowie w tej chwili..a facet zeby cos rozwiazac, jakis problem musi sie skupic na tej jednej sprawie. Nie tak jak kobiety, ze moze jednoczesnie myslec wieloplaszczyznowo. Daj mu zwyczajnie w swiecie spokoj , ale bez teatralnych pozegnan- NIC w tym stylu!!!! Mozesz tylko powiedziec mu ze go bardzo kochasz i dalejsz mu w tej chwili spokoj bo wiesz ze ma problemy. I nie oczekuj wtedy zadnych gestow z jego strony, zadnych zapewnien ze kocha. Nie wymuszaj zadnych wyznan, ale tez nie zamartwiaj sie na zapas ze wyglada na to ze chce sie wycofac. Nie sądze zeby chcial. Za to jestem prawie pewna ze potrzebuje spokoju i gdy taki mu dasz facet szybciej i latwiej dojdzie do siebie. DAJ MU CZAS!!!! I Ty tez go potrzebujesz choc teraz tego moze nie odczuwasz. Sprobuj za wszelk cene nabrac dystansu, bo mowie Ci ze stracisz go jak nie wyluzujesz. Jedna rozmowa- KROTKA!!!! lub jeden sms- krotki, konkretny, bez spazmow, raczej taki bardziej rozsadny i tyle. Potem zajmij sie tylko i wylacznie sobą. Jesli teraz bedziesz chciala cokolwiek wymusic na nim siłą zapewniam Cie ze skutek bedzie odwrotny. A Ty chyba tego nie chcesz?? Mysl wiec o tym czego chcesz, o tym czego pragniesz i zrob wszystko by tak sie stalo. A tym "wszystko" w tym wypadku jest "nic nie robienie, uspokojenie sie, wyciszenie, danie czasu na ogarniecie tego co sie z nim dzieje" Tylko wtedy widze szanse na to ze da sie to wszystko poskladac. I nie sadze zeby inna doopa byla mu teraz w glowie..ale jesli by tak sie okazalo to tylko znaczyloby ze nie warto bylo sie tak spalac. Powaznie_ WYLZUJ!!! Nic wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalamana8777
netbooka69- nawet nie wiesz jak potrzebowalam tego co mi napisalas...zeby sie uspokoic i wyluzowac;) Dziekuje... ;* chcialabym miec taka madra przyjaciolke jak Ty... Zapisze sobie to co mi napisalas..i bede czytac w chwilach kryzysu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze ze pomoglam chociaz troszke- wiesz- z boku patrzy sie inaczej, bardziej obiektywnie. A po co zaraz zakladac najgorsze scenariusze?? Facet zwyczajnie wpakowal sie w cos co na obecna chwile go lekko przerasta i stara sie wyjsc jakis z tej sprawy i NA PEWNO nie pomaga mu dodatkowy stres i to ze naciskasz tak mocno na niego. Ja wiem, ze np. Ty jako kobieta gdybys miala problemy to tym bardziej szukalabys blizszego kontaktu z nim, szukalabys wsparcia..ale on jest FACETEM i on musi teraz rozwiazac te sprawy z ktorymi trudno mu sobie poradzic. Ale czy to od razu oznacza ze nie kocha?? ze ma inna??? ejże!!!! W momencie Twojej wzmozonej nerwowosci (nie mowie ze nie masz podstaw ) on jedyne czego chce to oddalic sie od Ciebie bo za duzo na jeden raz to nie jest to co faceci lubia. I widzisz tu nie chodzi teraz o to czy Ty masz racje czy nie, czy slusznie sie na niego wkurzasz czy, najwazniejsze to miec jasny cel przed oczami - chcesz byc z nim. Tak??? To obierz taką droge ktora Cie do tego doprowadzi. A na pewno nie jest to droga nerwow, tysiaca sms-ow, zalu do niego ze gdyby kochal to by zrobil to czy to czy zachowal sie inaczej. Guzik prawda- kobieta zachowalaby sie inaczej, facet szuka rozwiazania tego co w danej chwili jest na tyle wazne -(sama mowilas o nocnych telefonach od kolegow itd) . A czy to znaczy ze swiadomie chce Cie zranic?? zlekcewazyc?? Nie sądze. To jedynie znaczy ze jest facetem i robi to co uwaza w danym momencie za sluszne- nawet jesli Ci sie to nie bardzo podoba. Bądz mądra, wycisz wlasne emocje, mysl o tym co dobre- a wierze ze za jakis czas napisz mi- mialas racje, wszystko sie poukladalo, tylko musialam dac jeden maly krok w tył.. Widzisz ja nie sądze zeby to bylo cofanie, ja mysle ze to bedzie zrobienie wlasciwego uzytku z tego co mamy pod wlosami na glowie . Powodzenia mala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalamana8777
Zapraszam jutro na ten temat- napisze czy przyjechal na moje urodziny i jak sie zachowywal..powiesz mi co sadzisz;) Dobranoc bo dzisiaj odd dawna nie mielismy ze soba zadnego kontaktu z mojej strony i z jego...ale moze to oczysci atmosfere...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalamana8777
jemu tez jest pewnie ciezko bo byl 5 lat w norwegi i jego dziewczyna ra na miesiadz odwiedzala..i nie mial tylu zmartwien a teraz powazny zwiazek firma.. wysoki czynsz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mia mia mua mua
Moja kolezanka miala kiedys takiego chlopaka, ktory nie wiedzial o co mu chodzi i wciaz mowil jej jak to on nie jest jej godzien i na pewno ja zrani i ona nie powinna z nim byc.. bla, bla, bla.... jak go kopla w d... to sie okazalo ze mial panienke gotowa na boku. Skoro facet tak ci mowi, to ma pewnie racje. Nie rzucaj sie jak wesz na grzebieniu. Daj mu odejsc - nikt nie kocha z litosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wydaje mi sie zeby kogos mial na boku, ale kto to moze wiedziec czy byc pewnym na 100 % ? Mnie sie raczej wydaje ze jak wiekszosc facetow w momencie kiedy w gre wchodza klopoty finasowe, tak samo i on szuka rozwiazania tych wlasnie spraw. Ale nawet gdyby... nawet..- to tym bardziej dziewczyna madrze postapi odpuszczajac troche bo nic tak nie zniecheca faceta jak osaczanie go z kazdej strony. I tak jak napisalam gdyby jednak jakims cudem w gre wchodzila inna doopa to przynajmniej dziewczyna zachowa twarz i bedzie potem spokojnie w lustro mogla patrzec . Tak czy siak- trzeba odpuscic, zwolnic tempo, przystopowac kontakty, nie rzucac sie jak to kolezanka wyzej napisala i zajac swoimi sprawami i jeszcze jedno- nie widziec wszystkiego w czarnych kolorach. Wiecej do cholery jasnej optymizmu- bo ani swiat sie na jednym facecie nie konczy, ani nikt nie przesadzil ze z tym akurat nie jest juz to mozliwe. Ja w kazdym razie kciuki trzymam i nawet gdyby jutro sie nie pojawil albo powiedzial cos co nie przypadloby do gustu autorce to staralabym sie zachowac spokoj przy nim i byc raczej powsciagliwa- wiecej tym zyska w kazdym przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×