jakie sa wasze stosunki z teściami

jestem ciekawa, jakie sa wasze stosunki z teściami,a le nie określajcie ich jednym słowem, np. "dobre". czy traktujecie tesciów naprawdę jak swoją rodzinę? Czy często odwiedzacie, dzwonicie, zeby ot tak pogadać? Ja tesciów mam kilka kilometrów od siebie, ale az tak często do nich nie jeżdżę. nie dzwonie również sama do nich, tak spontanicznie, ani oni do mnie. Jak się spotykamy, to jest ok, miło, ale czuje się dystans, którego nie ma pomiedzy nimi,a druga synową. Czasem mnei nachodzi, zeby zaciesnić więzi, ale oni sa kurcze "troche" z innej bajki, niż ja.

moja pierwsza(byla)tesciowa jest dla mnie jak mama, a nawet bym mogla smialo wykrzyczec ze bardziej ciepla od mojej mamy(kocham moja mame pomimo to), druga "tesciowa" jest w porzadku, nie znam jej az tak dobrze, ale wielu sytuacjach mi pomogla i sie chetnie oferuje w razie jezeli potrzebuje czegos, az czasem mi glupio, ze ona niczego ode mnie nie potrzebuje

mam podobnie. Jeszcze jak bylam narzeczona tesciowa czesto mowila" bierzcie juz ten slub to nie bede sie krepowac do was przychodzic". Troche mnie to przerazalo, ale dzieki bogu po slubie nie jest nachalna. Widze ze stara sie budowac ze mna relacje, zaprasza w kazda niedziele, chetnie by widziala mnie u siebie co dzien na herbatce ale nie jest uporczywa w tych zaproszeniach, zawsze cos z dzialki przyniseie, to maliny to ogorki. Ale...jest zupelnie inna kobieta niz moja mama, ktora dla mnie jest idealem kobiety. Tesciowa to prosta kobieta, dobry czlowiek, ale prosty, ma w sobie taka madrosc zyciowa za ktora ja cenie ale nie mam z nia o czym rozmawiac. I na razie te relacje zostawiam sama sobie. Ona widzi ze jej syn jest ze mna szczesliwy, ze dbam o niego i docenia to.

qwiesz.... no to ja mam chyba podobnie z tym, ze teściowie to dobrzy ludzie, ale zupelnie inni, niż ja i moja rodzina. mojaj mama i teściowa to jak dwa przeciwległe bieguny po prostu.... tak samo tata i teść. tez nie mam z tesciami zbyt wielu tematów do rozmowy