Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ominiqaa

17 letnia siostra w ciąży zgłupiała!

Polecane posty

Gość Kuzwa mam podobnie, zaraz zalo
Moja siostra jest starsza, a zachowuje sie jak uposledzona intelektualnie. To generalnie nieglupia dziewczyna, a jakos nie dociera do niej, co dla dziecka trzeba kupic i ze w ogole cos trzeba kupic, musze jej mowic jak ma dbac o siebie w ciazy i ona chyba nie zdaje sobie sprawy ile dziecko wymaga pracy :( Twoja w ogole mysli o takich rzeczach? Ma jakis plan dzialania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ominiqaa
Dziewczyny ona spędzała wakacje u koleżanki tam poznała go. 80 km od nas. Nikt w szkole go nie zna. W szkole do tej pory było mówione, że choruje nie wiedzą, że jest w ciąży. Wiem, że jest to też nasza wina, bo od początku szliśmy jej na rękę. A teraz odbija się to czkawką na wszystkich. Macie rację zamiast przekonywac ją dlaczego warto iśc do szkoly trzeba bedzie powiedziec prawdę. Nie ma jeszcze 18 lat i obowiazek szkolny na niej spoczywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ominiqaa
Moja siostra też mysli chyba, że wszystko jej z nieba spadnie, a zycie bedzie miala usłane różami:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuzwa mam podobnie, zaraz zalo
Moja chyba liczy ze ja jej zapewnie, ale niestety moje dziecko bedzie 3 miesiace starsze niz jej, wiec wozka jej nie oddam, lozeczka, ciuchow tez raczej nie. Planowalam w ogole sprzedac. Zastanawialam sie jak spodziewajac sie dziecka bedziemy jej pomagac dalej ze studiami, ale teraz to juz w ogole nie wiem. Najgorzej, ze stresuje sie ja, moj facet, a ona ma na wszystko wylane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ominiqaa
A macie rodziców? dlaczego ona w ogóle z Wam izaczela mieszkac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rerddfdfff
taa najlepiej ciezarną wywalic na bruk pod most ,drudzy radza zlac j , jeszce inni tez mają hiperpomosly..:(i co to zmieni?? nic nie zmieni a jeszcze dziewczyna dziecko moze stracisz poprzez wasze traktowanie jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ominiqaa
rerdff póki co moja siostra żyje jak księżniczka. Od lezenia przed tv na kanapie na pewno dziecka nie straci. Nikt nie ucieka sie do tak radykalnych srodkow ja wyrzucenie z domu czy bicie:O ma dobrze z nami, ale po prostu nie mzoemy na to sie dluzej godzic. Ma takie samo prawo mieszkac w mieszkaniu mamy jak i ja. Jednak tu chodzi o jej podejscie do zycia i jej spojrzenie na przyszlosc, lekkomyslnosc. Jesli znasz jakis zloty srodek prosze slucham jak wyciagnac ja z tego, jak jej przemowic do rozumu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ominiqaa
Wrócę jeszcze tu wieczorem. Teraz konczę juz prace wiec musze sie zbierac. Pogadam jeszcze z siostra po powrocie mam nadzieje, ze im bardziej bede wiercila jej dziure w brzuchu tym moze sie szybciej otrzasnie. Zagroze jej, ze powiem w szkole, ze jest w ciazy i dlaczego nie zjawia sie w szkole dowiedza sie wszyscy nauczycie. Nie chcialam tego robic, miala sama stawic temu czola, ale moze na nia tez to podziala. Nie chciala by w szkole wiedzieli poki co. No to sie dowiedza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rerddfdfff
ominiqaa nie pisze ze wy ją tak traktujecie ale opieram sie na wpisach tu ludzi co do chuujaa pana oni tu wpisują co by zrobili na twopim miejscu.Moze niech odrazu dadzą jej kase na aborcje bo takie traktowanie dziewczyny w ciąży tobie zalecaja ,to jest zagrozeniuem zycia dziecka,.To nie siostra najwzaniejsza ale dziecko w brzuchu, poronienie wrecz prawie gwarantowane gdybys robila to co "znaffcy" ci proponują.Weźcie sie lkudzie opamietajcie jakie pomysly tu podsycacie autorce kosztem zdrowia i zycia plodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuzwa mam podobnie, zaraz zalo
Rewelacja, ktos usunal moj temat... :o Zapisuje sobie Twoj, moze jakas rada i mnie sie przyda mam nadzieje, ze ten przetrwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ertzu-----------
[zgłoś do usunięcia] Karminowa Panna a nie mozecie zrobic wspolnego spotkania z rodzicami chlopaka? Albo moze Ty porozmawiaj z rodzicami tego chlopaka, z jego mamą. Moze ona przemowi gówniarze do rozumu. Napewno jej sie nie spodoba, ze "synowa" nie ma za grosz ambicji i chce żerować na swoim chlopaku.------------------------------------------------------------------------------------------------- ha ha ha nie mozna nic zrobic bo to durne PROWO :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lillla róż
Witam, sama jestem młodą matką, urodziłam jednak nie będąc już nastką. Cóż mogę Ci doradzić, jedynie to byś spróbowała poczekać, Twoja siostra wie co to dziecko, jednak nie wie ile jest przy wychowywaniu obowiązków, ile to nieprzespanych nocy i łez trwogi gdy dziecko zachoruje, daj jej czas. Dostanie po tyłku za przeproszeniem w sensie obudzi się wraz z narodzinami dziecka gdy zobaczy, że macieżyństwo nie jest takie kolorowe jak w reklamach czy gazetach gdzie uśmiechnięte rozpromienione kobiety czule całują w maleńkie czółko. Gdy Twoja sostra zobaczy że to nie tylko maleństwo które śpi sobike ładnie lecz mały człowiek który po prostu ryczy, chce jeść, wymiotuje robi kupe może płakać nieprzerwanie przez 2 godziny klapki z oczy spadną, pojawi się zrozumienie tego co się naprawdę stało i uświadomi sobie jakie są konsekwencje ciąży. Takie jest moje zdanie, jeszcze do Ciebie przyjdzie z prośbą o pomoc gdy sama sobie nie poradzi..zobaczysz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ominiqaa
Życzliwi są wsród nas:O. Ty jesteś w gorszej sytuacji więc współczuję. Sama młodej nie wzięłabym pod swój dach. Poki co jestem za nia odpowiedzialna, bo sama sobie zycia jeszcze nie ulozylam i mieszkamy u mamy. Ale nie chcialabym miec na glowie siostry budujac wlasna rodzine. Koncze prace, wiec zamykam komputer i uciekam do domu. Zopbaczymy jaka dzisiaj batalia mnei czeka. Ehh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuzwa mam podobnie, zaraz zalo
Trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lillla róż
Głowa do góry. Trochę jeszcze musisz wytrzymać, na pewno dojrzeje wraz z narodzinami dziecka, chociaż dziewczyny są różne, widziałam 16nastolatki zajmujące się dziećmi lepiej niż dużo starsze kobiety. Każdy jest inny, może Twoja siostra będzie dobrą matką i gdzieś w środku to w niej drzemie..Po prostu jest troszkę za młoda by zrozumieć powagę sytuacji i tak jak pisałam, kieruje sie tylko tym co zauważyła u innnych, że macieżyństwo to istny błogostan. Gdy urodzi się jej dziecko zobaczy jak jest naprawdę i życzę Tobie ,że dojrzeje i sprawdzi się w roli matki, ponieważ moim zdaniem wiek nie gra roli, nie ważne czy kobieta urodzi mając 17 czy 28 lat, są albo dobre albo złe matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilka lalalala :)
nie zapominaj, że możesz iść do szkoły i poprosić o indywidualne nauczanie dla ciężarnej! Z reguły dyrekcja liceum idzie na rękę i do czasu porodu dziewczyna mogłaby mieć nauczanie w domu. A to duży plus bo lepsze oceny, nauczyciel tłumaczy tylko jej więc wiecej się rozumie ... :) Nie trzeba na siłe posylac jej do szkoly jak sie wstydzi. Gdybym zaszła w ciążę w liceum to na pewno starałabym się o nauczanie indywidualne. Ktory to miesiac ciązy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko po co ty jej pomagasz
??? nie rozumiem Cie, to nie twoj problem Jak twoja matka chce ja utrzymywac to ok, ale Ty? ja bym jej nie pomagala w ogole, jej sprawa, ani grosza bym jej nie dala, ani przy dzieciaku bym nie pomogla Nie rozumiem, po co sie szarpiesz? jak dasz rade to sie wyprowadz i niech sie idiotka kisi sama I twoja matka jakby byla madra tez by ja odciela od pepowiny, wy tak ja traktujac niby dobrze dla niej chcecie, ale jej krzywde robicie w sumie, ciul z nia, dziecka szkoda, krzywdzicie dziecko traktujac ja jak ksiezniczke Olej ja dziewczyno i nie przezywaj, to nie twoj problem tylko jej Skoro taka duza, ze sobie bachora z obcym typem zrobila to niech sie dorosle za to wezmie ps. troche zdzira z tej twojej siostry, a na pewno pustak totalny i tepaczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 928392839
Przecież nie mozna wyrzucic ot tak z domu osoby w nim zameldowanej, a dziecka to już szczególnie. Co za kretyńskie te porady... Może starajcie się tak nie przejmowac? Jest strasznie glupia, ale nie wiem jak to się dzieje- głupi maja w zyciu szczęście... :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 928392839
To myślałam, że w szkole wiedza o jej ciazy... może rzeczywiście boi się i wstydzi, ktoś powinien isc porozmawiac z wychowacą. Ja bym jej niewierciła dziury w brzuchu bo jak widzisz to nic nie daje. Mtaka powinna to załatwic jakoś, zrobic spotkanie z wychowawcą, i ustalic jak ma wyglądac jej chodzenie do szkoły. nie na zasadzie kary, ale ona sama się nie przyzna jak widzicie... Jednego tylko nie rozumiem- to tego przymusu w naszym kraju do rodzenia dzieci w tak tragicznej sytucaji. Piszecie, że dziecka byście jej nie pozwolili usunac. No to powinniście teraz z nią je całe życie utrzymywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze można iść do szkoły i powiedzieć o zaistniałej sytuacji pod pretekstem próby załatwienia np. domowego nauczania. Zawsze jeden argument mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tellllllina
tez jestem zdania, ze za bardzo wszyscy jej w dupę wchodzicie i gówniara manipuluje wami aż miło :-O Pokażcie jej wydruk czynszu, opłaty za wodę, rachunki z jedzenia, gazu, prądu i podzielcie na 3 (wszystkie mieszkacie to wszystkie płacicie) Pokażcie jej ile kosztuje jej utrzymanie w domu i stanowczo mówicie że ma się do tego dokładać. Zapytaj jak ma zamiar i z czego zrobić wyprawkę? kupić ciuszki, pieluchy itp.? Strasznie ją krzywdzicie, chociaż myslicie , ze pomagacie :-O Ty autorko chcesz dobrze, pewnie martwisz się o mamę, ale to nie twoja sprawa, żyj swoim życiem a nie provblemami i głupotą siostry. Nie dokładaj jej żadnej kasy, nie kupuj niczego. Pewnie młoda w końcu zrozumie, ze nie ma grosza przy duszy a warto coś jeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tellllllina
przed3e wszystkim powiedz gówniarze, ze nie życzysz sobie wyzwisk i wrzasków i nie dyskutujesz już z nią dłużej tylko idziesz do dyrektora i prosisz o nakaz przychodzenia do szkoły (może jakiś urzędowy świstek ją ruszy) Koniecznie wykradnij info z komórki o tym chłopaku, jakiś namiar (ewentualnie detektyw) i trzeba wszystko rozdmuchac, chłopaka nastraszyć, zeby sie bardziej ogarnął i interesował, no i przede wszystkim jego rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oi909i3e
na pewno mają kase na detektywa, jak tylko matka w domu i dowje dorosłych dzieci,pomyslcie najpierw... :( Nakazów chodzenia do szkoły nie trzeba dawac bo nauka do 18 roku zycia jest i tak obowiązkowa. Ja w rodzinie miałam odwrotny problem: kuzynka zaszła w ciąże w wieku 17 lat i ojciec zabronił jej chodzenia do szkoły, że to mo.ze zaszkodzic jej ciazy. Musiała wystąpic do sądu rodzinnego żeby mogła kontynuowac naukę bo za chwil e zdawała maturę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oi909i3e
W szkole do tej pory było mówione, że choruje nie wiedzą, że jest w ciąży. wy sami chyba nie powalacie rozumem... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oi909i3e
czy ten chłopka był u was kiedykolwiek? Jesteście pewni w ogóle że zna jego adres?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ominiqaa
"Piszecie, że dziecka byście jej nie pozwolili usunac. No to powinniście teraz z nią je całe życie utrzymywac" Ani ja ani mama aborcji nie popieramy. Współżyła dobrowolnie więc musiałaby to zrobić nielegalnie ryzykując własne życie. Pieniędzy na zabieg też by nikt jej nie dał z nas. Jeśli zdecydowana byłaby na to nikt by jej nie zmuszał do wychowania, ale na pewno byśmy ją przekonywały żeby tego nie robiła. Jednak jeśli przeczytałaś cały wstęp do tematu wiesz, że ona bardzo cieszy się z tej ciąży i rozmowy o aborcji nigdy nie było. Ona od początku zadowolona jest i przeszczęśliwa z tego powodu. I twierdzi, że utrzymanie jej lezy w gestii chłopaka, że załatwi mieszkanie i szybko znajdzie pracę. A życie jest bajką. i wszystko będzie happy. "W szkole do tej pory było mówione, że choruje nie wiedzą, że jest w ciąży. wy sami chyba nie powalacie rozumem... " Szkoły dopiero minął miesiąc czasu. Nikt nie chciał od razu robić jej na wejściu problemów rozpowiadając w szkole tę nowinę. Oczywistą sprawą jest, że w końcu temat zostanie poruszony. Z początkiem września mówiła, że bardzo źle się czuje. Po 2 tygodniach stwierdziła, że chodzić w ogóle nie zamierza do szkoły. Nie chciałysmy na wejściu stwarzać jej problemów liczyłyśmy, że zbierze się w sobie i pójdzie do szkoły, bo brzuch jeszcze widoczny nie jest. I sama sobie to załatwi tak jak chce. Miesiąc minął do szkoły nie poszła, a więc biorę sprawy w swoje ręce. Nie wiem nawet o co chodzi. Przypuszczam, że się wstydzi tego co powiedzą, ale ona otwarcie mi o tym nie powiedziała. Zrozumiałabym ją. Może udałoby się załatwić indywidualne, albo przenieść w trakcie roku do zaocznej jak skończy 18 lat. Tylko ja to odiberam w ten sposób, że ona do szkoły po prostu uznała, że już nie musi chodzić. Zostanie matką, pracować nie musi, bo to obiwiazek tamtego. Ona ma takie myslenie. Gdyby mi powiedziala, ze to strach moglabym jej jakos pomoc a na niechec nie mam wplywu. Zalatwimy indywidualne, ale ona bez chęci i tak z tego nie skorzysta. A ona sie zaparła i juz, ze szkoly nie musi konczyc. Nie mowi mi otwarcie o wstydzie i strachu. Ona w ogole niczego sie nie boi przynajmniej o tym nie mowi. Mysli natomiast, ze wszystko bedzie tak jak sobie wymarzy. Jestem pewna, ze za kilka miesiecy kontakt z tym chlopakiem sie jej urwie, a potem spotkac trzeba sie bedzie w sądzie o alimenty i taka bedzie ta jej kolorowa przyszlosc. Ale ona sobie wymarzyla, ze sie wyprowadzi do niego, ze zamieszkaja razem, on bedzie pracowal, a ona bedzie zajmowala sie ich dzieckiem. Zrodzonym z wielkiej milosci trwajacej 3 tygodnie :o mnie to wszystko przytłacza. Naprawde mam wrazenie ze jej mozg sie wylaczyl. Moja mama narazie jest odcieta od tego wszystkiego. Jej tez sie dostalo od kochanej coreczki. Mama ma załamnie nerwowe i od 2 tygodni przebywa w szpitalu psychiatrycznym. Poki co ja jestem odpowiedzialna za młodą i staram się jakos wywalczyc cos. I mam nadzieje, ze jak mama wroci to zastanie spokoj w domu. Nie wiem kogo mam sie radzic. Dlatego napisalam na forum. Moze wybiore sie do jakiegos pedagoga w szkole moze mi cos doradzi. Jesli nei zda egzaminu moja rozmowa z małą to to zrobie, bo jestem totalnie bezslina. Sama mam dopiero 21 lat i nie mam szczegolnego pojecia o tym wszystkim. Sama mam ochote na nia sie powydzierac, ale wiem, ze musze byc madrzejsza chociaz nie potrafie czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×