Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość historia jakich mnóstwo

nie dość dobra...

Polecane posty

Gość historia jakich mnóstwo

po prostu muszę się wyżalić, coś z siebie wyrzucić, na chwilę będzie lżej... jestem w związku już ponad 5 lat, mamy dziecko a ja jestem po prostu służącą, problemem, garbem marzyłam o oswiadczynach, pragnęłam usłyszeć, że jestem wyborem, taka magiczna chwila bez parcia na ślub, papierek chciałam sie cieszyć z bycia narzeczoną słyszałam, że kiedyś, później,na świeta, po swietach, potem, jak zasłużę, za rok, za pół roku można bardziej upodlić kobietę? nie złapałam nikogo na dziecko, kiedy dowiedziałam sie o ciązy dałam mu do namysłu czy chce być z nami, nie wymusiłam niczego, dziecko to nie karta przetargowa, przez 9 miesięcy byłam sama, zdana na siebie, utrzymywałam się sama, placiłam sama za wizyty lekarskie, badania, etc... "troska" ograniczała się do tel zdawkowe "jak się czuję" a teraz słyszę, że jestem darmozjadem cięzko, naprawdę ciężko próbuję szukać pracy, nie jestem z tych co wyciągają ręce po prosbie próbuję stanąć na nogi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chodząca bomba
Powinnaś dać sobie z takim dupkiem spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość historia podobna
ja mam troche podobnie, mamy swoje lata /30 plus/ mamy dziecko. Nidgy nie naciskalam, nalegalam, ale mialam kiedys na lotnisku przykra historie i od tamtej pory marze o zlegalizowaniu zwiazku. On mi mydli oczy, a wiosna tak mi namotal ze bylam pewna oswiadczyn i calkiem sie zblaznilam. Ostatnio nawet sie przyznal ze nie wie co czuje, ale to normalne bo faceci nie maja takich uczuc. A dwa dni temu moja mlodsza siostra oznajmila ze na wielkanoc bierze slub, ciesze sie jej szczesciem ale przez lzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic z tego nie rozumiem
skoro całą ciążę byłaś sama to po cholerę brałaś sobie tego faceta na kark ? i tak ma Cię w dupie i tak ma Cię w dupie....a to co Ci naubliża to twoje, przemyśl sprawę załatw opiekę dla dziecka i szukaj roboty by się od niego uneizaleźnić spójrz w prawdzie w oczy: gdzyby nie to że nie masz kasy na utrzymanie siebie i dziecka, nie byłabyś z nim ba...gdyby nie było dzieciaka to nie tkwiłabyś na siłę w tym toksycznym i upodlającym Cię związku odpowiedz sobie tylko na jedne pytenie: czy ten facet sprawia że czujesz się szczęśliwa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, Moje Drogie Panie - niestety trzeba myslec przed a nie po, jelsi decydujemy sie zalozyc rodzine - mam tu na mysli zawizek + dziecko, wtedy mamy rodzine de facto - stad moze dziwi nagle afirmacja formalnosci.. ale juz mniejsza o te sluvy, bardziej przerazajace jest to ze jestescie z facetami ktorzy nie licza sie z waszymi uczuciami, czyli nie kochaja dostatatecznie, zeby nie powiedziec wcale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A możesz liczyć na wsparcie (również finansowe) rodziny? Pytam, ponieważ najsensowniej będzie odejść od tego faceta (nawet trudno nazwać go partnerem) i układać sobie życie od nowa. Od został z tobą chyba tylko ze względu na dziecko, które spłodził, ale nie do końca odnalazł się w "związku". Nie zaznasz z nim szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruanda
Kolejna naiwna. Po co było pakować się w ciążę z kimś, kto nie ma najmniejszej chęci wziąć na siebie odpowiedzialności za rodzinę? samo się nie zrobiło. Już wtedy widziałaś, że nie masz w nim oparcia, po 5 latach traktowania z pogardą nadal najważniejszym problemem jest to, ze się nie chce żenić?!!! Naprawdę uważasz, że romantyczne oświadczyny takiego palanta cię uszczęśliwią w jakiś magiczny sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssefrwtsfstgrtgre
krótko i na temat - jesteś głupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×