Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kobro

Dziewczyny z bujną przeszłością, zdradzacie teraz mężow?

Polecane posty

Miałam paru partnerów zanim poznałam meża, może nie jakieś chmary, ale jak ktos mi sie podobał i był na poziomie i miałam z nim ochotę na seks to nie miałąm problemów, żeby poseksić. Mąż zna moją przeszłość i nie ma z tym problemu, bo wie że to on jest tym, za którego zgodziłam sie wyjść za mąż i być z nim do końca zycia. I faktycznie nie ciągnie mnie teraz do innych facetów, jest mnóstwo okazji, ale nikt mnie nie interesuje, bo mam już faceta. Moze to prawda, że lepiej wyszaleć sie za młodu, bo dzieki temu później nie kusi. Bardziej sie ceni to co sie ma i nie wymyśla co by było z innym. Czy macie tez taka historię, albo znacie taką, gdzie było inaczej? Tylko prawdziwe historie proszę, bez wydumanych teorii- praktyka sie liczy. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaroslawe-84
Kocham Janusza Desznika:O🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie liczy się przeszłość
nie liczy się przeszłość ale to co obecnie dzieje się w związku jeśli relacje nie są dobre, nie są satysfakcjonujące to wtedy szuka się czegoś poza związkiem.... jeśli jest miłość i satysfakcja to się nie szuka, tyle w temacie a to czy się miało przed mężem 100 partnerów czy żadnego, ma się nijak do relacji jakie się ma w danej chwili w małżeństwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprawik
Już w to wierzę... wyszalała się a teraz nie widzi innych bo ma własnego faceta... Prawda jest taka, że wystarczy jeden ciapaty i już kobiety zapominają o własnych facetach. Jakby za zdrady naprawdę rosły rogi to faceci by się w drzwiach nie mieścili, takie by mieli poroże. Kochać potrafią jedynie faceci a kobiety to szmaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed ślubem sie zastanawiałam, czy będę potrafiła być wierna zona, a co jak mi sie ktoś spodoba? Ale teraz nie widze nikogo, kto byłby lepszy od mojego meża, z kim warto byłoby zaryzykować tak udane życie osobiste jakie mam, po co? dla kilku chwil przyjemności? Przyjemnisć fundowałam sobie jak byłam wolna, skoro zdecydowałam sie wejść w zobowiazanie, to takie przygody mi nie w głowie. Zastanawiam sie, czy częściej zdradzają takie kobiety, które przed ślubem były dziewicami lub miały 1 partnera przed mężem i są ciekawe doswiadczen, żałują że cos stracily itd. czy takir ,które zawsze uprawiały dużo seksu, z wieloma bez zobowiazań i może za tym tęsknią? Pewnie masz rację, że nie ma reguły i to zależy jak sie układa między małzonkami :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@nieprawik, oj oj ale prosiłam żeby takie filozofie z koziej wólki, zachować dla siebie. Masz jakieś potwierdzenie dla swoich niegrzecznych wywodów? Ja mam 6 lat szczęsliwego związku na podkładkę, a ty co masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie liczy się przeszłość
nie ma jak to generalizować że każda kobieta leci na czarnych lub ciapatych.... zanim nie znalazłam tego określenie na kafe nie miałam pojęcia co "ciapaty" oznacza... a tym bardziej by mnie interesował jako partner nie raz już pisano na tym forum że Polacy to zakompleksiali i zazdrośni faceci, każdy wpis na temat "ciapatych" i Murzynów to potwierdza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie liczy się przeszłość
jeszcze jedna kwestia: należy rozróżnić dwie rzeczy wierność od ilości partnerów, to że ktoś miał wielu partnetów nie oznacza że nie potrafi być wierny będąc w związku, tak samo to że ktoś przed ślubem był dziewicą/prawiczkiem nie gwarantuje że potrafi być wierny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez tak sądze jak Ty. Miałam koleżankę, co cnotę straciła z przyszłym mężem, a potem strasznie sie puszczała. Lubiłam jej męża, a ona ciąglw mnie prosiła o alibi, żebym ja kryła, gdy ona z tym, potem następnym kochasiem gdzieś chciała sie urwać, na nockę czy wyjazd. Zerwałam z nimi kontakty, ale nie mowiłam dlaczego nie pasuje mi sie z nimi zadawać. A tutaj przyjechał mój kuzyn i mi mówi,że widzial moją koleżankę na mieście z jakimś fagasem i żebym jej cos do słuchu powiedziała, bo rogi meżowi dorabia i wszyscy niedlugo sie dowiedzą. Nie wyszalała sie dziewczyna przed ślubem, teraz szaleje, taką historię znam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×