Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZapachPrzemijajacegoLata

Wygaslo pozadanie pozostala milosc ?

Polecane posty

Gość ZapachPrzemijajacegoLata

Laczy nas nie tylko Milosc ale i przyjazn A jest osoba ktorej moge powierzyc wszytkie swoje sekrety, problemy, rzeczy ktore przynosza mi radosc... itp... Dogadujemy sie dobrze, nie mamy wiekszych klotni, nie jestesmy ze soba dlugo po ponad rok zaledwie ale mieszkamy razem niemal od poczatku... do dzis czuje ze to mezczyzna z ktorym pragne spedzic cale moje zycie, potrafi mnei zaskoczyc, przytula i czuje ze mnie kocha, jest bardzo wrazliwy dlatego tak latwo potrafie wyczytac jego emocje z wyrazu twarzy... Problem nasz zaczal sie w kwietniu ... seks zaczal stawac sie rzadkoscia z codziennych igraszek zaczelo sie robic raz dwa razy w tygodniu pozniej raz na dwa tygodnie i teraz od jakiegos czasu raz w miesiacu , jestesmy mlodymi ludzmi przed 30stka jeszcze bez dzieci bez wikszych zobowiazan bez kredytow zyjemy na bardzo dobrej stopie wiec nie mamy zmartwien ktore powodowalyby problemy seksualne u Mojego mezczyzny ... wielokrotnie orzmawialam z nim o tym twierdzil poczatkowo ze to praca stres pozniej ze zmeczenie ( mimo ze na silownie ma zawsze sile) i to juz sie tak ciagnie ponad pol roku. Uwazam ze jestem osoba atrakcyjna jescze ogladaja sie mezczyi za mna i nie sadze zeby we mnie lezal problem... Moj Partner nie ma problemow z erekcja tylko z checiami czy to normalne w tak mlodym wieku? czy ktos rowniez boryka sie z takim problemem? I teraz pytanie czy pozostac przy czulym kochajacym ''przyjacielu'' i zapomniec o namietnosci, seksie i jakiejs chwili, impulsie kiedy sie kogos tak bardzo kocha? czy zwiazek przezyje bez tego? kiedy ja juz potrafie plakac w poduszke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytala swoja
historie....mam 27 lat moj maz 32, bez dzieci, oboje pracujemy,mamy mieszkanie, bez kredytow, mamy duzo wspolnych pasji, kocham go on mnie, dogadujemy sie rewelacyjnie ale kuzwa seks inicjuje ja...on wiecznie nie chce. Kiedy juz sie kochamy jest fajnie, chociaz ostatnio zauwazam ze zawsze tak samo, nic sie nie zmienia, powtarzamy ten schemat w kolko, zmiana pozycji? " moze nie dzis zmeczony jestem". A pozniej serce mi sie rkaje jak ponoc byl zmeczony a po wszytkim pedzi do chociazby swojego motoru i go pucuje chucha dmucha, oczy miu sie swieca. A ja z koleji jestem atrakcyjna, mam swietne cialo i chodze na silownie i patrze na tych wszystkich przystojnych facetow i po porstu chce mi sie wyc z rozpaczy bo wiem ze nie moge ich miec, chce mojego meza ale go seks w ogole nie kreci. Dodam ze jestemy razem 4 lata. Rozmawialm o tym z psychologiem (mam kumpele psychogola to bylo mi latwiej) i powiedziala ze obserwujac jego widzi ze on po porstu jest facetem z mala iloscia testosteronu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZapachPrzemijajacegoLata
Nie doszukuje sie kochanek bo wiem ze ich nie ma , glupi komentarz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w tak mlodym wieku zdrowy facet tylko mysli o sexie ... wiec problem lezy po jego stronie. Bez sexu nie da sie zyc ... tak jestesmy stwozeni... rozejdzcie sie i to jak naszybciej zybys nie dala sobie czasu na to zeby sie poczuc niechciana i nieatrakcyja. Powodzienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZapachPrzemijajacegoLata
Hmmmm jestescie rowniez mlodzi, brak testosteronu? to od poczatku tak bylo? bo my moglismy sie kochac kilka razy dziennie i jakos byl testosteron nagle z dnia na dzien sie obnizyl? moze to w glowie i w psychice siedzi? a moze czas na seksuologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZapachPrzemijajacegoLata
Revolucja - ja juz sie czuje niechiana i nei atrakcyjna ale latwo jest mowic odejdz jak sie kogos bardzo kocha i nie widzi zycia bez niego... nie umiem sobie z tym poradzic czuje jak mnei serce boli jak o tym mowie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hurrrraaa
jesteś pewna że nie ma nikogo na boku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytala swoja
jak cofne sie do pierwszych naszych dni to on czekal 3 miesiace zanim w ogole poszlismy do lozka, cieszylo mnie to, myslalam ze "szanuje". Kiedys pamietam rozmowe kiedy mowilam mu ze seks jest wazny a on mi na to " ale nie najwazniejszy, dla mnie nie jest wazny" pomyslalam "e tam tylko bajeruje". jestemy ze soba juz 5 lat, od roku malzenstwo, mieszkamy od 3 lat razem i szczerze to dopiero jak zamieszkalismy razem zauwazam ten brak sksu, bo wczesniej - wiadomo nie bylo zawsze gdzie, myslalam ze jak sie juz kochamy to oboje bardzo za tym tesknilismy. mam duzy potencjal ale nauczylam sie z tym zyc, nie pozwalam mu czasem na taka nijakosc i omiajnie tematu, jak czuje sie wyjatkowo napalona pisze mu smsa jeszcze w pracy typu "przykro mi ale dzis zamierzam na ciebie wskoczyc i nic mnie nie powstrzyma". Daje mu tym samym informacje ze ma byc gotowy i nie moze mi juz odmowic i dziala, przychodzi z pracy/ garazu czy czegos innego i kochamy sie. Duzo o tym rozmwwialismy, on wie ze mam duze potrzeby, czasami jak nie ma ochoty na seks zaspokaja mnie oralnie, kiedys czulam sie upokorzona faktem ze nie chce, myslalam ze moze ze mna cos nie tak, ze nie odpowiada mu zapach skory, wyglad czy bog wie co innego. Ale teraz wiem, analizujac caly nasz zwiazek ze to taki facet jest po prostu. ma swoje lepsze i gorse moemnty. Ale u Ciebie jesli na poczatku bylo goraco a teraz gasnie zaledwie po roku to dziwne. Moze bylo tak na poczatku bo staral sie odpowiadac na Twoje potrzeby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"w tak mlodym wieku zdrowy facet tylko mysli o sexie" - nooo, jeśli ma geny buhaja czy innego rozpłodowca, to może i tak. Autorko, czy twój facet nie ma jakiegoś problemu? Czasem mężczyźni nie są skłonni do igraszek, kiedy coś im we łbie siedzi i uciska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZapachPrzemijajacegoLata
Damascenka - bardzo mozliwe staralam sie rozmawiac ale on mowi ze sam nie wie dlaczego tak prosilam o wspolne terapie u psychologa odmowil... jakbym czytala swoja - to u cciebie chociaz wie ze chcesz i zrobicie to a ja czasem uslysze od niego ze mi da dzisiaj popalic pelna nadzieji ze potraktuje mnie w nocy jak kobiete zasypia zmeczony i zero tematu .... ja bym marzyla chociaz o 2 razach w tygodniu czy to wielkie wymagania? nie umiem sie prosic i narzucac caly czas :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytala swoja
wiesz co... u mnie zanim wypracowalam z nim obowiazkowy raz w tygodniu i czasem drugi czy trzeci dodatkowowzajelo mi to prawie 2 lat, on nie rozumial o co mi chodzi. nie powiem ze jestem w pelni usatysfakcjonowana obecnym stanem rzeczy ale to moj maz...musze z nim jakos ten problem rozwiazac, lubchociaz starac sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZapachPrzemijajacegoLata
To nie wydaje Ci sie takie na sile? bo mnie by taki seks nie satysfakcjonowal... nie wiem co robic jestem w kropce, ale mimo wszytko uwazam ze tacy faceci to egoisci straszni sa bo ja nie raz w poprzednich zwiazkach nie mialam ochoty a mimo wszytko jak mi zalezalo to potrafilam uszczesliwic dana osobe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze ci z nim? Jesteś szczęśliwa będąc przy nim? Czujesz się częścią jego życia? To nie rób problemu :) Serio :) On nie chce iść na terapię? To ty idź, choćby na jedno spotkanie i zapytaj, co masz robić. Nic na siłę - skoro facet jest wrażliwy, to tylko go zranisz. Spokojnie i delikatnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak czytam i czytam... i nadziwić się nie mogę Waszym partnerom. Wygląda to trochę tak, jakby im ręce i język obcięło. A przy okazji przestali ostro widzieć i stali się krótkowzroczni. Jeśli nie przywiązują odpowiedniej wagi do zaspokojenia potrzeb seksualnych partnerki, to mogą już teraz iść do lasu szukać poroża. Nie oburzajcie się na takie stwierdzenie, Drogie Panie. Jeśli nie teraz, to ja parę lat taka perspektywa zacznie być baaardzo dla Was kusząca. To, niesety wina Waszych partnerów, którzy widzą tylko hubek własnego czuja, przyminającego psa ogrodnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZapachPrzemijajacegoLata
Damascenka - tak, tak, tak , wiesz my rozmawialismy o tym wiele razy i na spokojnie i powiedzialam ze pomoge mu i poczekam ale musze widziec ze mu zalezy ze sie stara i ze chce a tego nie ma naprawde? mowimy o dziecku caly czas on tez chce bardzo , staramy sie juz od kilku miesiecy o nie ale przy seksie tak zadkim niestety nie jestem w stanie zajsc w ciaze .... co dalej? nie moze sie jedna strona starac i chodzic na terapie... Szukanie dziury w calym - wiem tego sie obawiam dlatego nei wiem co robic szukam osob ktore moze tez przez to przeszly zeby podpowiedziec mi i nakierowac jak mozna pomoc mojemu partnerowi itp... Mimo wszytko dziekuje za wypowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZapachPrzemijajacegoLata
Nowe wiadomosci to zgodzil sie na terapie u seksuologa takze moze uda sie nam wyjsc z problemow :) Tylko pytanie czy nie powtorzy sie to w przyszlosci ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytala swoja
to ladnie ze chociaz sie zgodzil, to znaczy ze albo robi to dla swietego spokoju albo naprawde zauwaza problem. Rozmawialam wczoraj z przyjacoilka jeszcze o tym moim problemie, ze sobie jakos radze ale czuje ze to ja kontroluje nasze zycie seksualne, a raczej podtrzymuje bo on nie podjalby inicjatywy. Szczerze..... nie moge byc 100% pewna ze kiedys go nie zdradze, zle mi z tym ze tak mysle, nigdy nie chcialam zdradzac, kloci sie to ze mna, ale kurde...rosnie we mnie frustracja. Chce czuc sie pożądana, chciana. Zawsze myslalam ze moj facet ma jakis problem z moim cialem ,wiec zaczelam o nie super mega dbac, w ciagu eoku schudlam 8 kg, mam swietne wysportowane cialo, dbam o wlosy, skore, zdrowo sie odzywiam, widze jak dzialam na facetow, w fitness clubie gdzie chodze juz mialam kilka propozycji spotkan ( nie nosimy z mezem obraczek wiec kto nas nie zna nie wie ze jestesmy malzenstwem), kazdego faceta zbylam tekstem typu "oj nie wiem co by na to moj slubny powiedzial, sorry". Ale kurwa mam ochote kiedys powiedziec "pewnie, chodzmy na ta kawe" a ja naparwde kocham mojego meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZapachPrzemijajacegoLata
Jak bym czytala ---> Ja jeszcze nie mysle o zdradach ale moze po paru latach rowniez moze bede miala takie podejscie jak Ty mimo ze kocham go bardzo... pewnie odejde przed popelnieniem jakiejs glupoty chociaz z szacunku do Niego ... nie wiem ciezka sprawa. Uwazaj bo jesli kiedys to zrobisz to bedziesz mogla ulegnac szybkiemu zakochaniu sie w innym bo odkryjesz cos czego brakowalo Ci u Meza... ehhh zycie wcale nie jest takie latwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×