Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dobra starsza siostra

Siostra z porżniętym brzuchem i tygodniowym dzieckiem

Polecane posty

Gość dobra starsza siostra

Moja siostra tydzień temu miała poród przez cesarskie cięcie. Mąż ciąga ją już po sklepach i ich tygodniowego niemowlaka. Siostra mi wysłała właśnie smsa że poszli na zakupy. Nic nie odpisałam bo mi nie wolno się wtrącać do ich metod życia. Wydaje mi się jednak, że źle robi słuchając głupiego męża. Moja siostra już kilka dni po rododzie latała z wózkiem i z dzieckiem po dworze, bo mąż lubi się pobawić i pokazać, że spłodził następnego syna. Mają już jedno 4 letnie dziecko. Pytanie do kobiet, czy można tak się forsować i po cesarskim cięciu latać, po sklepach, po domu, gotować, prać. Mi się wydaje że to za wcześnie, no i dla dziecka to też, bo ma tydzień czasu i jest za zimno, a nie jest szczepiony i się może zaraz zarazić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vcjgvjkmhcc
nie znam się na tym, ale słyszałam że cesarka, to poważny zabieg. w koncu to operacja. co innego naturalny porod, po nim kobiety szybko dochodza do siebie. kuzynki rodziły, wiec się nasłuchałam rewelacji w szpitalach. po cesarce ma się ranę operacyjną, te miejsca ze szwami muszą cholernie boleć. jesli ona to znosi i lata po sklepach z dzieckiem, wózkiem, siatami, to na prawdę jest dzielna albo nierozsądna. widziałam kobiety po cesarce i z sączkiem, umęczone leżały. jak znieczulenie puszczało, to się na silny ból skarżyły i wyglądały najlepiej. wejdź na forum macierzyństwo, kobiety ze swoich doświadczeń ci powiedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra starsza siostra
Dziękuję ci za radę, wejdę na tamto forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherloczka
albo ma rewelacyjną rekonwalescencję, alb obędzie miała bliznowca. tak czy siak nie twoja sprawa, dorosła jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niekoniecznie - ja dzień po cesarce też już śmigałam po oddziale Tak się cieszyłąm dzieckiem że nawet bólu nie czułam Tydzień po tez byłam w centrum handlowym na zakupach Nic mi sie nie stalo Bliznowca tez nie mam Inna sprawa ciagac takie malenstwo To chyba nie jest najlepszy pomysl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mama miala cesarke,ale to lata temu i jeszcze poprzeczna,od dodlu do pepka,to powiedziala,ze glupia byla,ze potem pranie wieszala itd,bo szwy sie rozeszly i zrosty porobily

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja przyjaciolka miala 10 dni temu cesarke, 3 dni pozniej pisala, ze juz nie boli i czuje sie swietnie. Moze nie lata z siatami, ale normalnie z dzieckiem wychodzi i czuje sie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherloczka
śmigałaś i nic ci sie nie stało to znaczy, że szybko sie twój organizm regeneruje, jak wspomniałam wyżej, jest to ta pierwsza opcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna 30tka
Ja jestem 2 tyg po cesarce -to moja druga cesarka. Ja też szybko doszłam do siebie na drugi dzień po cc zrezygnowałam z leków przeciwbólowych. Ale forsowanie się jest niebezpieczne. Przez to, że czuję się świetnie i mam 2 dzieci a mąż 20 h/na dobę w pracy to muszę większość prac sama wykonywać. Ale sąsiadka mnie ostatnio upomniała,że chyba trochę przesadzam (zamiatałam podwórko). Każdy organizm jest inny ale lepiej nie przesadzać z pracami fizycznymi. Szwy mogą puścić,rana może się otworzyć. Co do dziecka to z takim maleństwem na zakupy ? Odważna ta twoja siostra :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama Mammmma
jak rodziłam leżała ze mną dziewczyna która po 11 dniach od cc jeszcze strasznie cierpiała, ale to sprawa indywidualna jak się komu goi rana i od progu wytrzymałości bólu. Ja rodziłam siłami natury i byłam pozszywana, ale ze względu na to że ojciec dziecka mnie zostawił a rodzina na emigracji po powrocie ze szpitala biegałam z kilkudionym dzieckiem po sklepach przy - 15 stopniach(styczeń), dzwigałam ciężkie siatki z zakupami, sprzątałam dom, odgarniałam śnieg żeby wyjechać autem z garażu itd. Jednak byłam do tego zmuszona, gdyż z nikąd nie miałam pomocy. Dziecko nie zachorowało, ja też jestem zdrowa, ale starałam się wychodzić do marketów z garażami podziemnymi i tylko w godzinach rannych oraz w ciągu tygodnia, nie w weekend żeby nie było dużo ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×