Niedawno pochowałam męza i chyba przesadziłam z zachowaniem swoim

Minal miesiąc od pogrzebu mojego męża, strasznie to przeżyłam, nie daję sobie rady ze sobą. Raz jestem otępiała, raz wsciekła na cały swiat. Kilka dni temu wyzyłam sie na bliskim mi koledze. Ktoś mi zarysował samochód, a ja oskarzyłam jego o to, bądź jego znajomych. Kolega wpadł we wsciekłosc, krzyknal, ze nie zyczy sobie posądzania go o przestępstwo, ze rozumie moja cieżką sytuację ale przesadziłam. Nakrzyczał na mnie strasznie. i co teraz, miał do tego prawo?