Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Czerwone Trampki.

Dziwna relacja z dziwnym kolegą.

Polecane posty

Gość Czerwone Trampki.

Dziwnym oczywiście w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu. To jest niesamowicie nietuzinkowy człowiek. Ma przeuroczy wprost humor, jest baardzo inteligentny, trochę artystyczna dusza z niego. Lubi się bawić w aktorstwo, taniec, no i nigdy nie można przewidzieć co mu akurat po głowie chodzi. Absolutną niemożliwością jest domyślenie się jakichś jego zamiarów niewypowiedzianych głośno, to nieprzewidywalny człowiek i właśnie dlatego jest tak oryginalny. No, ale tu się rodzi problem, bo ja nie do końca wiem o co mu chodzi względem mnie. Nie wiem, czy jak się ze mną spotyka, to dlatego, że mnie lubi i chciałby coś ze mną rozkręcić, czy też może jest miły dla każdego, a rzeczywiście bardzo ciepła i otwarta osoba z niego. Ma ktoś może jakieś rady dotyczące tego, jak by tu ocenić to, co jest z jego strony? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czerwone Trampki.
:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawiczek jasnowidz
Znalem takiego psa, raz sie cieszyl na widok wlasciciela, a drugi raz warczal i probowal gryzc, w koncu trzeba bylo go uspic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysliukryte
Jaki ma stosunek do dziewczyn? Raczej mu serio nie zalezy, bo inaczej zrobil byl dalszy ruch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emeczka_38
Mam takiego kolege, ktory lubi grac w kosza. Ostatnio sie spotkalismy. Jak myslicie jaki ma stosunek do mnie ? dziewczynoooo... moze jakies konkrety a nie... z tego co napisalas ciezko cokolwiek wywnioskowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czerwone Trampki.
Hm, no właśnie bardzo miły jest dla wszystkich, nie tylko dla mnie. Ale ostatnio się spotykamy niby w celach wspólnej nauki (nie prosiłam go o to, sam zaproponował, chociaż szczerze mówiąc to mi wcale to niepotrzebne, tylko dla jego towarzystwa przystałam). Od dawna mi się podobał, więc się ucieszyłam. Pewnie jak zawsze sobie wyobraziłam za dużo. :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emeczka_38
a mówi Ci jakieś "ciekawe rzeczy" ? ;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czerwone Trampki.
W sensie "czułych słówek"? :P Jak tak, to nie prawi mi żadnych komplementów, ani nic w tym stylu, normalnie rozmawiamy, bez jakiegoś szczególnego słodzenia. Chyba, że o cos innego Ci chodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emeczka_38
hm... no to chyba niestety only friends. A szuka z Tobą kontaktu fizycznego ? ;> w sensie przypadkiem Cię dotknie itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emeczka_38
Miałam na myśli czy nie zwierzał się. Wiesz, czy nie opowiadał że w dzieciństwie miał czerwone trampki i w nie sikał. Albo coś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czerwone Trampki.
Z tym kontaktem fizycznym to jest różnie. Bo nie można powiedzieć, żeby się do mnie przystawiał, ale my się uczymy tańczyć właśnie, więc siłą rzeczy jesteśmy blisko. ;> No i ja nie wiem teraz, czy to, że zaproponował mi takie lekcje sam na sam z własnej woli to już mogłoby coś znaczyć, czy jeszcze nie. On jest tak pokręcony, że nie sposób przewidzieć.;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czerwone Trampki.
Nikt nie poradzi? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emeczka_38
Spytaj czy nie chciałby nasikać w czerwone trampki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czerwone Trampki.
Oj, a tak na serio? A jak nie na serio, to przynajmniej śmiesznie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emeczka_38
nooo to, że akurat z Tobą tańczy to może coś znaczyć. Ale chyba poradzić się możesz tylko jego. Myślę, że jakoś w delikatny sposób możesz dać mu coś do zrozumienia.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukle
a spróbuj po tych lekcjach gdzieś go wyciągnąć, na piwo czy kawę. Albo do kina, że niby jakiś dobry film chcesz obejrzeć. Postaraj się tę znajomość troszkę rozwinąć i zobacz jaka będzie reakcja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czerwone Trampki.
Nie chciałabym wszystkiego zepsuć jakimiś sugestiami, jeżeli to tylko takie koleżeńskie wypady. On jest bardzo aktywną sobą, ma dużo zainteresowań, więc to niekoniecznie musi coś znaczyć... No, ale z drugiej strony, tak sam na sam, klimatycznie.:) A jak miałabym mu dac cos do zrozumienia? ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emeczka_38
Zacznij go podpuszczać, ale tak jakoś korzystając z sytuacji. Musisz dać mu do zrozumienia może nie tyle, że Ci sie podoba, ale że jest wg Ciebie atrakcyjną osobą ;D tylko to wszystko trzeba z wyczuciem, bo jak zrobisz to zbyt dosłownie to niestety może być o kroczek za dużo i chłopak może się wycofać. Możesz np sprawdzić czy jest zazdrosny o Ciebie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czerwone Trampki.
A to ja mu czasem daję do zrozumienia, ze fajnie wygląda, ale właśnie nie zbyt intensywnie, żeby się nie spłoszył. ;D Raz mu powiedziałam, ze ma całkiem ładny układ grzywki, to się uśmiechnął tylko pod nosem, ale nie protestował. ;p No i nurtuje mnie jeszcze jedna rzecz, te nasze wypady wspólne to tak trochę w tajemnicy są- tu już kompletnie nie wiem co myśleć. No bo w zasadzie, czemu on chce tak w ukryciu? ;|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emeczka_38
wstydzi się tego, że tańczy ? a może ma kogoś... ;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bla_Bla_Bla_Bla
Pierwsza zasada - jeśli czujesz jakieś wątpliwości to znak, że nic z tego nie będzie. Byłam mistrzynią takich quasi związków i swoje odcierpiałam. Póki nie spotkałam swojego obecnego i nie poczułam jak to naprawdę jest. Zero wątpliwości, to się po prostu czuje. Jeśli się zastanawiasz, czy to przyjaźń czy kochanie - nic z tego, tylko się wykończysz emocjonalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czerwone Trampki.
Nie ma nikogo, jest sam, wiem to na 100%. Przy znajomych ani słowa o naszych lekcjach, dopiero jak jesteśmy sami. Dziwne to trochę. ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emeczka_38
to zapytaj go o to dlaczego. Bo to faktycznie bardzo dziwne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bla_Bla_Bla_Bla
Dziewczyno, nie tędy droga. Szukasz tutaj potwierdzenia, że coś z tego będzie, a prawda niestety jest zgoła inna. Patrz na moje przypadki. Absztyfikanci: 1. Chodzenie razem na zajęcia, częste spotykania po zajęciach, szczere rozmowy zwierzanie się, później nocne rozmowy na gg - i się zdziwił, że ja się zauroczyłam. 2. Wysyłał do mnie po 40 smsów dziennie, częste spotkania, romantyczne spacery - potem ni stąd ni zowąd raczy mnie informacją, że odrzuciła go dziewczyna, w której był taaaaak zakochany 3. Spotkania na chwile, które trwały po 6 h, bardzo częsty kontakt, intymne rozmowy - ustało, kiedy znalazł sobie laskę I było ich jeszcze wiele, jeden jeździł ze mną w dalekie podróże, jeden prawie ze mna mieszkał, a jeszcze kolejny potrafił gotować ze mną codziennie obiad. Cóż byłam mistrzynią związków bez związku:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czerwone Trampki.
Pytałam, to obrócił to w żart i jakoś się rozeszło po kościach, nie chciałam naciskać. :| W zasadzie to kilka osób wie, ale ogólnie to przy znajomych cisza na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czerwone Trampki.
To znaczy, że pewnie za dużo sobie wymyślam Bla_Bla_Bla_Bla? W sumie jeśli chciałby czegoś poważnego, to czemu by nie miał jakoś skonkretyzować sprawy. A my to tak bez podtekstów się spotykamy (to znaczy ja mam podtekst, ale on najwidoczniej nie). No i kwesta jego empatii, pewnie dla większości dziewczyn jest taki przyjacielski. :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emeczka_38
Albo udaje takiego nieśmiałego... wybadaj sytuacje porządnie i jak coś to się ulotnij zanim wpadniesz po uszy a on Cie oleje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bla_Bla_Bla_Bla
Uważam, że za dużo sobie "ubzdurałaś". My kobiety jesteśmy w tym świetne, wiem to z własnego doświadczenia. Szczególnie, że masz wszystkie podstawy by sądzić, że traktuje cię jak zwykła koleżankę. Miał wiele okazji, by wywiązało się coś więcej, miał od ciebie zaproszenie - z żadnej z tych rzeczy nie skorzystał. Nie ma co tracić czasu - być może przez to przegapiłaś jakiegoś szczerze zainteresowanego tobą kolegę:) Powiem ci jak było z moim kochanie - był strasznie nieśmiały, więc to ja musiałam wykazać inicjatywę, ale na każdą moją zachętę odpowiadał bez ociągania. Byliśmy razem już po dwóch tygodniach od pierwszego spotkania, minęło już ponad 1,5 roku a jest tak samo zajebiście jak na początku. Widzisz różnice? A ten typ faceta, którego opisałaś to najgorszy rodzaj - zadufany w sobie pseudoartysta otoczony wianuszkiem koleżanek. Jemu nawet nie zależy na bzykanku, tylko na adoracji i poczuciu wyższości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czerwone Trampki.
Nie no, nie przesadzaj... Zadufany w sobie to on na pewno nie jest. Ani pseudoartysta też nie. To jest bardzo ciepły i uroczy człowiek, tylko trochę nieprzewidywalny. Nie znasz go, więc to tylko Twoja wyobraźnia, bo jest naprawdę świetną osobą. Ale racja, że sobie ubzdurałam, on ma tylko wtedy czas, kiedy sam chce, jak ja go gdzieś wyciągam, to jakoś tak się wymiguje za każdym razem. Gdybym mu się podobała, to by szukał jak najwięcej sytuacji to określenia relacji na związek, ale niestety musze chyba przystopowac z wyobrażeniami. ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cfcrf
haha właśnie opisałaś mojego znajomego z czasów studenckich :) Powiem Ci, że ten moj znajomy mial taki styl bycia, oprócz mnie miał tez inne takie koleżanki, które niekoniecznie o sobie nawzajem wiedziały... moim zdaniem to taka postawa : chciałbym ale boje sie ponieść ryzyko i odpowiedzialność za przekroczenie tej granicy bądź ostrożna i nie dopowiadaj sobie czegoś co niekoniecznie musi zaistnieć... a mogę wiedzieć w jakim wieku jesteście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×