zadurzyłam się w facecie 11 lat starszym ode mnie

Sama się sobie dziwię, to pierwszy facet o tyle starszy ode mnie, który mi wpadł w oko :O Błagam, wybijcie mi go z głowy bo sama sobie chyba nie poradzę :(

jest zonaty?

Nie, nie jest, nic z tych rzeczy. Ale ta różnica wieku... jestem jeszcze młoda i przeraża mnie fakt że wgl myślę o nim w kategoriach związku :O

wiec ile masz lat?

19 a on 30 :O Już sama nie wiem jak go sobie z głowy wybić. Tym bardziej, że widujemy się regularnie i w najbliższym czasie to się raczej nie zmieni :O Wiem, że faceci zazwyczaj oglądają się za młodszymi i chyba przez to zaczynam sobie pokrętnie tłumaczyć jego zachowania... jeszcze trochę i zwyczajnie oszaleję.

Jest topik założony przez inną dziewczynę, w którym wypowiadały się różne osoby, poczytaj sobie http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4985746 Między autorką a facetem, który wpadł jej w oko też jest 11 lat różnicy. Myślę, że różnica 11 lat jest do zaakceptowania. Zachęcam do zapoznania się z topikiem :)

Czytałam ten topik ale moja sytuacja wygląda zupełnie inaczej. 19 i 30? proszę Was... Za jakieś 5-7 lat ta różnica by mnie nie raziła ale teraz? Zresztą on nie jest i nigdy nie był żonaty, nie ma dzieci. Ostatnio opowiadał mi o swoich związkach i wyznał że spotykał się przez dłuższy czas z dziewczyną o 9 lat młodszą... Mam wrażenie, że próbuje mnie ośmielić i sam dąży do tego, by z naszej znajomości wynikneło coś więcej a ja mam mętlik w głowie :P

Myślę, że wszystko jest zależne od tego, na ile ty się czujesz dojrzała i gotowa na związek z 30 letnim facetem. Jesli lubisz starszych od siebie, dobrze sie czujesz w jego towarzystwie to czemu nie? Wszystko zalezy od tego jak się dogadujecie. Musisz miec świadomość tego, że 30 letni facet ma nieco innej oczekiwania od dziewczyny niż twój rówieśnik. On może dużo bardziej powaznie podchodzić do związku. Aczkolwiek nie musi... Róznie to z dojrzałością u facetów wygląda.

Zdaję sobie z tego sprawę. Nie wiem na ile czuję się dojrzała, zbyt różowego dzieciństwa to ja nie miałam, na pewno mogę czuć się przez to o wiele dojrzalsza od rówieśników. Jednak największym problemem dla mnie jest to, że za parę miesięcy mam maturę. Do tej pory podchodziłam do związków w ten sposób, ze nie szukałam niczego na stałe, twierdziłam że dzieci nie chcę mieć nigdy, przenigdy... a teraz... Mam wrażenie, że dla niego mogłabym poprzewracać sobie w głowie to wszystko :O I nie jest to żadna młodzieńcza miłość od pierwszego wejrzenia. Dojrzewa to we mnie od marca i jest coraz gorzej :O Ciągle się zastanawiam czy on też patrzy na mnie inaczej, czuje coś więcej... i czy wgl się zorientował że do niego "pieję". Nie umiem go rozszyfrować :O

Z twojego postu wynika, że spotykacie się od marca.. To jak wasze spotkania wyglądają, skoro zastanawiasz się czy on się zorientował, że cos do niego czujesz? Rozumiem, że na razie jesteście na etapie koleżeńskim?

Można tak powiedzieć. Przygotowuje mnie do egzaminów więc można go uznać za mojego nauczyciela ale nasze relacje bardzo się zmieniły... Na początku były to zwykłe lekcje, później zaczęliśmy poruszać bardziej osobiste kwestie. Okazało się, że mamy wspólne zainteresowania, pasje (fotografia), podobne plany na przyszłość i podejście do życia. Rozmawia ze mną o wszystkim i o niczym. O muzyce, sporcie, polityce, pogodzie... Ostatnio zaczął opowiadać mi o swoich związkach i swoim typie kobiety. Napomknął o tym, że spotykał się z dużo młodszą dziewczyną i zastanawiam się jak mam to odebrać? doszukiwać się w tym czegoś czy to zignorować?

może jeszcze ktoś się wypowie?

daj sobie spokój jesteś jeszcze moda więc poszalej..

Obrób mu pałę. Teraz to modne, jak goowniara zadaje sie ze starszym. Śmiało, niech cie wypełni nasieniem.