myślałąm, ze moja głupota ma granice- myliłam się :(

podoba mi się facet- zauroczyłam się kompletnie :O on niby mówi to samo, takie pierdu pierdu w kazdym razie- no generalnie widać w 100% ze ma mnie w dupie, ze olewa itd. w ogóle- nie ma co tego komentowac i opowiadac bo to jest oczywiste (może wspomnę, ze nawet nie znajduje czasu zeby sie ze mną spotkać- ostatnio widzieliśmy się miesiąc temu :O) w każdym razie- nie odzywał się cały tydzień ja tym razem też stwierdziłam, ze nie ma chuja we wsi i nie zagadam- zwłaszcza, ze podczas naszej ostatniej rozmowy potraktował mnie naprawdę po chamsku :O a na smsy nie odpisuje- tzn nie odpisuje na wszystkie :O więc napisać i się zastanawiac 'odpisze czy nie odpisze'- no kurna... ile razy tak można, nie mamy po 15lat, żeby takie podchody odstawiać :O dziś z nim rozmawiałam- CHWILĘ; pieprzony manipulator- zawsze robi tak, żebym to ja sie czuła winna, wychodzi na to, że to mi jest przykro i musze się tłumaczyć i zapewniać, ze jest dla mnie wazny itd. dziś znów było to samo, ale ja choć trochę sie trzymałam tym razem :O jestem strasznie na siebie zła :( a jeszcze teraz wysłał smsa i pewno na niego odpisze, bo jak tego nie zrobię, to będę se robiła wyrzuty, że może jednak coś mogło być, a ja zepsułam bo nie odpisałam :( GUUPIE to wszystko :( wesprzyjcie dobrym słowem...

no bądźcie ludzie :P

ile masz lat ? ja mam podobnie :(

24 :O:O:O i jeszcze mu nie odpisałam :P że też człowiek się tak debilnie zakocha w kimś, porażka na całej linii :O

to igitara :Pja 27 :( i zachowuje sie jak dziecko :(

baby są głupie- odkąd go poznałam, to niemal codziennie to sobie uświadamiam :P najlepsze jest to, ze ja ciezko myślę, rozkminiam, mam motylki w brzuchu był taki czas co z namaszczeniem patrzyłam na komórkę- jakbym kuźwa chciała jakiegoś smsa oczami wypalić :P iw ogóle- wszystkie inne durne zachowania a on to pewno ma wszystko daleko na względzie i generalnie mu zwisa :O ja się przejmuję, zeby on se źle nie pomyślał, żeby nie poczuł się urażony, zeby źle nie zinterpretował... no kuuuuźwa... :O a żebym to ja jeszcze miała w zamian to samo... ale nie :O

a jeszcze najlepsze- odkąd skończyłam z nim gadać mam gorace i czerwone lewe ucho :P i nie wiem- wierzyć przesądom...? pewno nie warto... no ale czy to nie dziwne? :P

ha opowiem ci jutro lepsze historie , teraz niestety musze isc spac :(

sorki ale wstaje do pracy za 7 godzin niecale a jestem padnieta po weekendzie i dzisiejszym dniu :( a pierwszy raz sie tak zachowujesz w swoim zyciu ? bo mi sie juz zdarzalo :P haha smutne ale prawdziwe

ciekawa jestem tej historii :P

ten przesad na mnie sie sprawdza wiec mysli,mysli :P

wczoraj tylko myślał- pewno czemu nie odpisuję :P dziś już ni chu chu :( ;-)

ja tez sie przejmowalam,uslyszalam gdzies ze szczesliwa w zwiazku jest strona ktora mniej kocha czy sie mniej angazuje i coz, rzadziej odpisywalam na smsy ,czasami " nie moglam" przyjsc na spotkanie i co? teraz ja jestem gora

no pewno tak najlepiej :) sęk w tym, że chyba nie ma fizycznej możliwości olać go bardziej niż on mnie olewa :D zwłaszcza, ze on strasznie fochuje- jak ja nie odpisze, to wielka obraza majestatu ;-)

Ile on ma lat, że tak się zachowuje ? :) I jak ma na imie, bo od imienia wszystko idzie hihi

stary byk z niego- 25 :P

heh ja mam taka samo, ale z kolegą zajętym (ma dziewczynę, do mnie nic nie czuje). Niby się kumplujemy (choć co to za kumplowanie, skoro ja go kocham) ale to on rządzi, mamy takie zasady jakie on chce, jak chce to się odzywa, jak nie chce-to tylko odburknie. a ja się podkładam, staram, i jeszcze mam wyrzuty sumienia że robię głupie jazdy ehhhh porażka na maxa - nawet nie toksyczny związek, ale niby-przyjaźń ;/

jutka :( świnie z tych facetów :O tzn wiem, że to wina kobiet, bo się tak dają... no, ale jak człowiek zakochany, to jakby mózgu nie miał :O dobrze wie, że nie postępuje racjonalnie, ale inaczej się nie da... i rób co chcesz... :O dupstwo jednym słowem

Musisz wprowadzić więcej luzu, żartu w Waszą relację. Odpisuj na esemesy, jak najbardziej. Ale rób to treściwie i w tonie lekkiego lekceważenia, jakbyś miała inne, fajne sprawy na głowie i tylko wrodzona kultura osobista zobowiązuje Cię do odpowiedzi. Kiedyś potraktowałam tak jednego faceta, poskutkowało, ale przy okazji odkryłam, że nie jest wart zabiegów.

perła- ja tak nie chce traktowac kogoś na kim mi zależy- takie gierki w ogóle mnie nie bawią jak jestem wkurzona- to jestem wkurzona jak zajęta- to zajęta nie lubię udawać :P a skoro jemu nie zależy, to przecież już trudno- musze sobie tylko poradzić ze swoją własną głupotą :D gdybym zaczęła prowadzić takie 'szarady', to przypuszczam, ze bardziej ja bym się 'wściekała' i szalała niż on :P

ten mój kumpel to o tyle nie świnia, że nie wie o moim uczuciu - po prostu ma zryty charakter. Teraz jestem na etapie "odcinania się" i wiesz co, wiem że to trudne niesamowicie - ale trzeba. Prawda jest jedna, jeśli facetowi zależy, to się stara. Ten twój po prostu może lubi się dowartościować, może podbudować swoje ego - pewnie coś nie tak ma ze sobą a odbija się na Tobie. Powiedz, czy nie jesteś warta tego, żeby ktoś o ciebie zabiegał, starał, pisał pierwszy? Co to za relacja, gdy nawet nie wiesz, czy odpisze? Jakieś emocjonalne jazdy ci robi. Daj spokój dziewczyno i definitywnie utnij to. Ja wiem, że trudno. Wiem, że żal - ale uwierz, dla nas innej drogi ratunku nie ma ;)

Skoro nie lubisz gierek, to nie jest to chyba facet dla Ciebie. On Cię tymi gierkami wykończy:) Fatalnie-zakochać się w niewłaściwym typie, współczuję Ci. Szkoda, że nie chcesz zagrać jego kartami. Nawet nie wiesz, jak faceci dostają na głowę, kiedy są niepewni obiektu swych uczuć. Ale rzeczywiście, kiedy jest się na zabój zakochaną, nie w głowie manipulacje. No chyba, że jest się taką perfidną małpą jak ja:D

o!o!o! Jutka słusznie prawi:D

perło: dobrze mówię, szkoda tylko, że sama nie zawsze się do własnych rad stosuję ;D ale tyle, że przynajmniej wiem, CO i JAK powinnam robić ;)

tzn- no wiecie dziewczęta :P ja gierek nie lubię, ale że mnie wkurwiać zaczął, to go pieprze naturalnie :P bez gierek ;) ale efekt ten sam ;-)

ide już spać dziś :P dobranoc :)

Tak sobie pomyślałam, że pogrywałam nieczysto tylko, kiedy nie byłam zakochana w moim absztyfikancie. Gdy w grę wchodzi miłość, robiłam się miękka, wybaczająca, gorliwa, oczekująca itd. Ale, tak jak zauważyłaś- na nic to, gdy nie ma wzajemności. Rany, przypomniałam sobie mój jedyny, ale bardzo żałosny "crash" Napiszę tylko, że zamęczałam kolesia telefonami, wymyślałam niestworzone rzeczy, by tylko mnie "pożałował" Na koniec, kiedy już wyzbyłam się nadziei i po prostu umarła we mnie ta miłość, napisałam do niego długi list, obnażyłam w nim jego niegodziwość, intelektualną i emocjonalną małość, potem poszłam się upić. Po tym doświadczeniu zrobiłam się dość cyniczna.:)

Dobranoc Wam:) Ale mnie wspomnienia naszły...:) dobranoc

przepraszam ze nie napisalam dzisiaj , ale mialam okropny dzien i wrocilam pozno nie mialam czasu , teraz lece spac bo mam na rano ale wracam o 17 wiec bede to popiszemy o kolesiach i naszej glupocie :P dobranoc wszystkim zabujanym meczennicom :P

chyba się mijamy... :P