Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pepsi jest niedobra

sprzatam i sprzatam, a ciagle jest balagan!

Polecane posty

Gość pepsi jest niedobra

Codziennie sprzatam, sciream kurze i odkurzam a i tak po chwili jest tak samo. Mam dwoje dzieci - 3 letnie i 3 miesieczne, z czego to starsze ciagle roznosi po domu swoje zabawki i ubrania, mimo ze ma swoj pokoj. Juz nie nadazam. To samo jest z gotowaniem. Nienawidze robic zakupow i gotowac, a potem myc tych brudnych garow, niestety mam mala kuchnie juz zabudowana i zmywarka sie nie zmiesci. Strasznie dlugo mi schodzi na zakupach i gotowaniu, dzieci caly czas cos ode mnie chca, nie moge sie zorganizowac. Jestem sama z dziecmi od rana do wieczora, nikt z rodziny nie moze mi pomoc. Czasem mam ochote zasnac i sie nie obudzic. Wiem, wiem, nie nadaje sie na gospodynie. Podziwiam kobiety, ktore daja sobie rade ze wszystkim. Jesli chcecie mnie jezcze bardziej zdolowac to sobie darujcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam w nosie jego zabawki, niech sobie leżą. przegarniam nogą pod ścianę żeby się nie potknąć i tyle. wieczorem wrzucam do pudła, i już. zaoszczędza mi to sporo czasu i nerwów. odkurzam co 2 dni, nie chce mi się częściej. kurze ściera mąż wieczorem :P a co jakiś wkład też musi mieć :P :P :P no z tymi naczyniami najgorzej. dopóki nie miałam zmywarki nie wiedziałam jakie to ułatwienie, teraz znów nie mam i marudze strasznie bez niej. zakupy? robimy raz w tyg, w piątek na cały tydzień. co dziennie tylko bułki kupuję w piekarni w bloku. to takie moje sposoby na to co zrobić żeby nie zwariować i znaleźć czas dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifa rafa
ja robię duże zakupy raz w tygodniu, jak mi czegoś zbraknie wyskakuje do sklepu obok. sprzątam raz w tygodniu tzn kurze, odkurzanie łazienki, codziennie tylko ogarniam kuchnie no i zabawki ewentualnie. mam 1 dziecko, śpimy zwykle do 10 :D lubie gotować i zazwyczaj wybieram dobre ale nieczasochłonne potrawy a potem gary do zmywarki. mam full wolnego czasu na spacery i zabawy z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam podobnie...nie mam jeszcze dziecka ale moj maz mnie doprowadza do szalu...lubie jak kazda rzecz jest na swoim miejscu i staram sie zachowac jako taki lad ale moj maz niestety zostawia wszystko gdzie popadnie i dostaje szalu...do tej pory nie wynalazlam sposobu jak sie z tym uporac calkowicie. Raz mialam juz dosyc jego ciaglego brania nowych szklanek i kubkow (nie mamy zmywarki niestety) i sie wkurzylam i zostawilam tylko dwa a reszte schowalam i byl zmuszony oplukac sobie jak chcial sie napic :) na jakis czas poskutkowalo chyba musze znowu zastosowac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mam wrazenie.......
ze ciagle zmywam i zmywam mam zmywarke - ale moim zdaniem ona nie domywa , wiec wole sama pozmywac zeby miec wysztko iedalnie czyste . odkurzam co 2 dni , zmywam podlogi co 2 - 3 dzien . kurze sieram co 3 dni mam 2 malych dzieci ktore ciagle rozwalaja zabawki - zabawki sprzatam na biezaco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porozwalane zabawki nie są brudem tylko "efektem normlanego funkcjonowania dziecka w domu " :P Zabawki zgarnia się raz- na wieczór i tyle. Wyznacz strefy w domu do ktorych zabawki nie mają wstępu- lazienka, kuchnia, salon np. Powiedz ze to są pokoje dla ludzi a zabawek tam nie wpuszczacie bo robią straszny balagan i nie chcą po sobie sprzatać. U nas panują pewne zasady- zabawkami się bawimy w swoich pokojach, a je się tylko w kuchni i to się na prawdę sprawdza! Zakupy- najlepiej zrobic liste (wiem wiem jak babcie 90 letnie, ale na prawde to ulatwia) siada się z kartką patrzy czego brakuje w szafkach i lodówce i wypisuje wszystko na liście, a potem w sklepie tylko kupuje się wedlug listy i skresla to co sie już wzielo. Jak masz ulubiony sklep to mniej wiecej kojarzysz jak leży towar- mozesz ulozyc listę tak zeby nie trzeba bylo wracać po nic. Co do gotowania to też proponuje "szybkie" dania. Jak masz zamrażalnik to polecam kupic wiecej marchewki, pietruszki, pora- umyć obrać, zamrozić. Potem tylko wyciągasz wrzucasz do garnka i gotowe. Nastawianie obiadu zajmuje 10 minut! Ewentualnie można kupic gotowe mrożonki- też ulatwiają życie. Co do zmywania to zmywarka na pewno by ulatwila, a jeśli nie to ty zmywaj a 3 latkowi daj szmatkę niech wyciera małe garnki czy sztućce i ukląda w szafkach, szufladach. Moi pomocnicy uwielbiają pomagać w wycieraniu albo rozpakowywaniu zmywary :) K. twierdzi "och jaka ciężka praca dobrze ze ci pomagamy" :D:D:D Dla nich to frajda a dla ciebie po 1 jakaś tam pomoc, a po 2 jedno dziecko amsz "z glowy" bo jest czymś zajęte :) Glowa do góry. Dzieci nie będa zawsze malutkie. Za kilka meisiecy starsze będzie potrafilo samo się pobawić i będzie dużo lżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepsi jest niedobra
fifa rafa - zazdroszcze, mi najwiecej czasu schodzi na zakupach, gotowaniu i zmywaniu. Kurze scieram codziennie, bo mam w salonie ciemne meble na ktorych bardzo szybko widac kazdy pylek, codziennie zaluje ze takie meble wybralam. Co do zakupow to raz w tygodniu jedziemy z mezem po wieksze zakupy, ale co z tego skoro ja nie potrafie sobie rozplanowac co bede gotowac w ciagu tygodnia i b.czesto musze jeszcze latac w tygodniu po sklepach. Zreszta przyznam sie ze umiem robic tylko proste potrawy typu spagetti, kotlety i pulpety, z zup to rosol, pomidorowa, jarzynowa. Chcialabym urozmaicac potrawy wiec wyszukuje rozne przepisy, ale strasznie czasochlonne, poza tym jak widze ten balagan to nie moge na niego patrzec tylko biore sie za sprzatanie, potem za gotowanie, a jak koncze gotowac mieszkanie wyglada jak po tornadzie. Dziecko niby wie, ze trzeba odkladac na miejsce i robi to, ale tylko wtedy, gdy nad nim stoje i pilnuje. Meza nie ma calymi dniami (pracuje) a jak wraca to czasem zmyje po obiedzie lub zabierze starszego syna na dwor, a ja wtedy doprowadzam mieszkanie do porzadku. Chcialabym zeby moje dzieci zapamietaly dom rodzinny jako miejsce pachnace swiezym obiadem, przytulne i czyste a mame usmiechnieta i majaca dla nich czas.. Jestem beznadziejna :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatezchce sie wygadac
nie jestes, jestem po prostu zmeczona mama, jak my wszystkie... jeszcze ta pogoda... ja tez wybralam kilka rzeczy w domu bardzo niefortunnie jak szklany stolik i meble brw brazowe na ktorych widac odciski palcow i kurz oraz inox w kuchni... nastepne mieszkanie inaczej urzadze... ja ogarniam dom w 10 minut rano - ze sciereczka powierzchownie scieram kurz, sciele lozka, zbieram ubrania, ogarniam w kuchni po sniadaniu - jesli na wieczor posprzata sie gruntownie tj nie walaja sie po domu ciuchy, zabawki, w kuchni jest pozmywane - rano to tylko 10 minut i dom jest cacy... na meble juz nie nadaje tylko te 5 minut sru sru i gotowe. W ciagu dnia wyznaczam strefy gdzie mozna balaganic - 1 pokoj, 1 lozko - zlewam to. Sprzatam na wieczor. moja rada - pomysl czy nie daloby sie czegos tak przemeblowac by jej nie wcisnac... to moj zakup wszechczasow, wszystko bym oddala, tv, komputer, wszystko byle nie zmywarke ;) i nie przejmuj sie... majac male dzieci kazdy ma dosc i nie panuje czasami nad wszystkim i marzy o odpoczynku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepsi jest niedobra
wiosenna mama - no niby prawda, ze zabawki to nie brud, ale do tego dochodza jeszcze okruchy, jego czapki z bobem, z dinozaurem i z autem ktore nosi nawet w domu (takie z daszkiem), stroj batmana, ktory ciagle zaklada i zdejmuje, tu sie sok rozleje, tu znow kolko od auta odpadnie.. I masz racje co do jedzenia w kuchni, musze w koncu wprowadzic taki zwyczaj, bo do tej pory maly jadl kolacje chodzac sobie z kanapka po calym domu, w sumie jemu ciezko usiedziec.. jatezchce sie wygadac - niestety mam zabudowana kuchnie, nie pomyslalam wczesniej o zmywarce, bo wydawalo mi sie ze na 3 osoby (mlodszego dziecka jeszcze nie bylo) nie oplaca sie kupowac zmywarki i to byl moj blad. Ech, troche mi lepiej jak sie tak wygadalam. Teraz uciekam, bo mlodsze sie obudzilo i domaga sie uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×