Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna nastolatka 17

Mam 17 lat, nie stać mnie na nic, chodzę w starych ciuchach. Czuję sie jak śmieć

Polecane posty

Gość vvv66666666666
Tu zawsze tak jest :D Nastolatka ma szuakc pracy ,ciekawe gdzie? W szkole lekcje od 8 do 14-16 ,wrocic pouczyc ise ,zjesc i spac. hhaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fx2fx
Franczeskaaa, ty znowu zaczynasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wlasnie niech pracuje
a pozniej zalozy watek ze nie dostala sie na studia bo pracowala, to bedziecie po niej jechac, ze mogla sie uczyc ;/ jest mloda i ma sie skupic na nauce, a nie pracy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiemtak
napisz jaki nosisz rozmiar butów, ile masz wzrostu itp. dodaj też rozmiary rodziców- mogę coś Tobie wysłać bo właśnie zaczyna się nowy sezon i robię przegląd - niektóre ciuszki są nadal ok ale trochę juz mi się znudziły więc będę b. zadowolona jeżeli ktoś jeszcze chciały je nosić. Zajrzę tutaj wieczorem, napisz też z jakiego jesteś miasta /okolic. Dobrze że tu napisałaś - damy radę:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dido. . .
jesli ci to przeszkadza ze nie masz sie w co ubrac to zostaje ci praca Galerianki.Nie chodzi o to jak ktos sie ubiera tylko jaki jest sam w sobie.Ja mam naprzyklad duzo mlodszych kolegow ktorzy maja zajebiste auta dom itd. skad ;)to sie nazywa ZAWOD SYN

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam podobnie - mama wychowywała mnie i brata sama, bywało, że było bardzo ciężko i nie było nas stać na nowe ciuchy, nowe podręczniki itp..nie miałam nawet komórki ani komputera. Bylam za to bardzo czytana. Nawet nie miałam śmiałości wołać od mamy na telefon komórkowy czy inne pierdoły, gdy najwazniejsze było by opłacić rachunki i miec na jedzenie i troszkę w zapasie, w razie gdyby któreś zachorowało, na leki itp.. wiesz co robiłam..? Przez całe liceum w każde wakacje jeździłam rowerem na wiochy i pracowałam na polu. Zbierałam ogórki, fasolę, kukurydzę.. za 4-5 zł za godzinę pracy..czasem jeździłam na wykopki.. odkąd skończyłam 14 lat mama ani razu nie kupiła mi książek - sama kupowałam od starszych roczników używane. Sama zarabiałam na ciuchy, pomagając np.sąsiadom w ogrodach..kiedyś przez 2 tyg po szkole sprzątałam po remoncie domu i zarobiłam 500 zł za to. Na studiach robiłam rękodzieła i też na tym zarabiałam, choć nie za dużo. Nie trzeba narzekać, że się czegoś nie ma, tylko myśleć nad tym, jak to zmienić. I nie wymagać tylko od rodziców, żeby dali. Ja też czasem byłam rozżalona, zazdrościłam, że kolezanki są lepiej ubrane ode mnie, mają fajniejsze i drozsze buty itp..Ale mnie lubiły i się ze mną przyjaźniły. Z czasem moja zaradność wyszła mi na dobre. wiem co to ciężka praca, a dzięki nauce i szkołom mam dobre wykształcenie. Więc - rusz się! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
---->qwerty Cieszę się, że ktoś jeszcze dostrzega możliwość pracowania w tym wieku (nawet biorąc pod uwagę szkołę i naukę). Skoro jedni potrafią godzić obie kwestie to czemu inni już nie? Ja dorabiałam - fakt to było już ładny kawał czasu temu. Ale np.znajomi kuzynki (kończy średnią) również pracują - roznoszą ulotki, rozwożą pizzę, dają korki ... i jakoś nikt z nich nie opuścił się w nauce. Jak się chce to można. Autorko, otrzymywanie pomocy od innych to jedna sprawa. Druga - kreatywność w ubieraniu - w używanej odzieży często można za niewielkie pieniądze ubrać się w miarę fajnie. Trzecia - jeśli znajomym zależy na markowych metkach to ich lepiej zmień. Po czwarte - zarobienie na własne potrzeby nie czyni człowieka gorszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dido. . .
No ja mialem o wiele gorzej starzy non toper chlali ze czasami nie mialem co jesc i nie mowiac juz o ubraniu sie dorze chodzilem w letnich butach w zime i stopy mi zamarzaly to dobiero byl HORROR

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie robić dzieci jak
kogoś nie stać,ale wyśmiać też tych,którzy podniecają się jakimś lansem,i w życiu tak dzieci nie wychować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie robić dzieci jak
Prawdziwy lans,taki,którym szpanowanie można zrozumieć, to danie dziecku startu lepszego startu niż mają i będą miały rzesze tzw.magistrów,czyli nieco lepszego niż ci smażący hamburgery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziunia125.
Łatwo niektórym mówić:"Idź do pracy i sobie zarób" ,autorka jest licealistką i musi zająć się nauką,nie ma na pewno czasu na pracę. Chybaże gdzieś dorywczo.. Rozumiem cię,ja też chodzę do szkoły średniej,więc wiem na czym polega ten szkolny lans.. Też czułabym się na autorki miejscu szaro w porównaniu z koleżankami,które mają lepszą sytuację materialną. Ja osobiście niewiele rzeczy mam podstawione gotowe pod nos,jak sama sobie nie wykombinuję to nie mam :( Lekko nie jest,ale najważniejsze to iść do przodu i nie stracić samoakceptacji. Autorko,skorzystaj z pomocy kafeterianek,które oferują ci ciuchy,poszperaj w second handach,jesteś wiele warta,udowodnisz to sobie i innym. Pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Licealistka i nie potrafi czytać ze zrozumieniem? Czy ja Autorkę lub kogokolwiek wysyłam na cały etat albo każę pracować zmianowo? No ludzie, wykażcie trochę inteligencji. [Poniższy tekst nie jest atakiem na Autorkę, ale wyrazem sfrustrowania postawą co poniektórych]: Dlaczego jedni uczniowie szkół średnich (często nawet gimnazjaliści) potrafią łączyć naukę z dorywczą pracą? Bo im się chce. Wkurza mnie takie gadanie - nie mam kasy, rodzice mi nie dają, bo ich nie stać, ale do pracy nie pójdę. Jak świat światem młodzi ludzie zawsze próbowali dorobić sobie na własne potrzeby.Więc bez biadolenia,że się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość virescens
Jeśli masz wysokie libido to bycie galerianką grzechem nie będzie. Grzechem jest tylko robienie czegoś wbrew sobie a nie norm społecznych. Poza tm myśl cały czas o forsie i o sposobach Jej zdobycia i zobaczysz ze podziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spoko, virescens, najlepiej doradzić siedemnastolatce seks z przypadkowymi facetami. Autorko, ja również mam 17 lat i wiem co to znaczy czuć się gorszym z powodu braku pieniędzy i czuć tą frustrację. Osobiście uważam że praca to dobry pomysł, np. nawet głupie roznoszenie ulotek z koleżanką czy coś w tym stylu. A second-handach bardzo często są nowe i świetne ciuchy, ja często kupuję tam ubrania i koleżanki często podziwiają mój styl ubioru i ubrania.:) Zresztą bogatsze dziewczyny też uwielbiają second-handy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zastanawia mnie tylko jedno...wy sie tu nakrecacie, chcecie pomoc...wszystko o.k...tylko dziwi mnie ze piszecie sami ze soba, bo jakos autorki pytania dluuuuuugo juz tu nie widzialam...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasssss!
A mnie tez pomogla pewna kobieta z kafeterii major of london czy jakos tak. Przyslala mi tabletki anty ktorych potrzebowalam a ona akurat miala na zbyciu. Tak samo z kasa, tez komus z forum wyslala wiem bo czytalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiemtak
jestem zgodnie z tym co obiecałam ale młoda przepadła:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiemtak
no trudno, kontakt się urwał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też miałam taką sytuację w domu. Tylko ,że wychowywała mnie i siostrę mama.Tatę pobito i zmarł w szpitalu gdy miałam 2,5 roku.Nie pamiętam go w ogóle.Też nie było nas stać na wiele rzeczy.Jak wspomniał ktoś powyżej najważniejsze były rachunki,jedzenie i jakaś rezerwa minimalna ,ale zawsze.Mama zmarła gdy miałam zdawać maturę.Sama musiałam zarobić na studia .I tak od początku było wiadome,że pójdę zaocznie i będę pracować.(Nadal pracuję i studiuję dopiero 2 rok studiów).Podjęłam się pracy w McDonaldzie .Dodatkowo po pracy wykonuję biżuterię.Bransoletki z muliny oraz kolczyki z modeliny.Jakoś daję sobie radę.Możesz się podjąć pracy dorywczej albo możesz roznosić ulotki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ucz sie jak bedziesz pracowala to sie zmieni,ja mam 35 lat i tez chdze wstrych ciuchach z lumpu, bo tak lubie aksy nie wydawac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. A jaki masz rozmiar ciuchów? Ja mam S-M, dużo rzeczy z liceum, jakieś bluzy, których już nie noszę. Z chęcia Ci wyślę. Tutaj jest mój mail, jakbyś była zainteresowana: aleksandrowa89@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×