Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kaja3456

moj maz :(

Polecane posty

Gość kaja3456

jestem mężatką z 12-letnim stażem, mamy prześliczną 5 letnią córeczkę. Do tej pory myslałam, ze jestesmy udaną parą (tak też nas postrzegali inni). Miłość męza do mnie była czyśm absolutnie pewnym i stałym w naszym związku. Pewnie, że nie bylo tak jak w narzeczeństwie- praca, dom, obowiazki, dziecko - sprawiły, że odsunęliśmy siebie na dalszy plan. Może każdemu z nas czegoś trochę brakowało, ale ja nauczylam się z tym żyć i cieszyć z tego co mam - dobrego. kochającego męża, który zawsze mi pomoże, sliczą córczkę, prawdziwy azyl spokoju w domu. Nigdy nawet przez moment nie przyszło mi do glowy, że mogę to stracić. Dlatego bez wiekszych oporow zgodnie zdecydowaliśmy, że może wyjechać do pracy za granicę na półroczny kontrakt bez obawy, ze cokolwiek może zniszczyć to co budujemy od tylu lat. Po powrocie czekały nas wczasy zagraniczne, starania o drugie dziecko i obietnica, że wreszcie znajdziemy więcej czasu dla siebie. I może dlatego to co niedawno mnie spotkało wywróciło cały mój świat dogory nogami. Mój mąż wrócił z zagranicy po 6 msc i oznajmił, że poznał tam miłość swojego zycia. Bez wahania przekreślił 13 wspólnych lat, bez żalu za to co się stało chce odejśc nie zastanawiając sie nad konsekwencjami. Kiedy spytałam czy myslał o corce brnąc w ten związek (który łatwo nawiązać z dala od domu, bez kontaktu z bliskimi) nic nie odpowiada. Stwierdził, że już go nie pociągam (trudno - kiedy mysli o tamtej). obiecal mi, że nie bedzie się z nią kontaktowal - a ciagle na hasło na gg i kiedy go prosilam, zeby je zdjął - nigdy wczesniej nie miał zarzuca mi, że mu nie ufam. Nawet teraz kiedy to piszę wszedł na gg - mimo, że mial tyle spraw do zalatwienia, że nie mail czasu wstąpić do domu. czuję się taka oszukana, zdradzona, obdarta z wlasnej godności. Zostałam w domu, pzrejęłam wszystkie nasze obowiazki aby on mógl robić karierę a on odpłacił mi w ten sposób. Przez kilka miesięcy tej "wielkiej miłości" tak intensywnie szukal usprawiedliwienie dla siebie, że wyrzucił z pamięci wszystko dobre co między nami było. Nawet nie chcial mi przyznać, że skoro chcielismy dziecko to przeciez nie bylo wcale źle (ja uważam ze ostatni rok byl jednym z lepszych). Jestem na niego wściekla, ale myślę o dziecku. Ona tak bardzo na niego czekała a on - egoista bez wahania postawil swoje szczęśćie nad jej dobro. Nie potrafię tego zrozumieć. Prosiłam aby dal nam i sobie trochę czasu. Aby powrócił do normalego zycia z "wakacji" poza domem. Odpowiada, że spróbuje - nic nie obiecuje. Nawet kiedy prosiłam aby nie utrzymywal z nią kontaktu aby dac nam szansę przyszło mu z wielkim bólem, a co więcej myślę, że mnie oszukuje i i tak się z Nią kontaktuje. Co gorsza nie trafiają do niego zadne argumenty, że to nie musi być najwieksza milość jego życia, że może warto dać sobie czas, aby pochopnie nie odebrać naszemu dziecku domu, że nie mogę go pociągać fizycznie skoro od trzech miesięcy kwitnie romans na ktorego drodze stanęłam ja. Do tego wytykanie mu tego wszystkiego, czego nie wziął pod uwagę badzo go denerwuje. Nie wiem co robić - jak zaufać skoro najpierw mówi spróbujmy a zaraz potem i tak odejdę. Znajomośc z Nią uświadomiła mu, że żle się czuje w naszym związku - ale ktory zakochany facet czuje się dobrze z zoną kiedy mysli o innej. dlaczego postanowiłam tu napisać - dlatego, że czytając wiele innych listów zawsze facet miał jakieś wątpliwości czy odejśc ze wzgledu na dziecko. A mój jak dotąd myślałam kochajacy odpowiedzialny facet - nawet nie zawahal sie czy nie warto to przemysleć. Ja zdaję sobie sprawę, że najłatwiej bylo powiedzieć zaraz po powrocie - tego samego dnia. Mam nadzieję, że każdy dzień z nassym dzieckiem przypomnie mu o tym, że bylo mu z nami dobrze. Ale on skutecznie blokuje sie przede mną. nie chce rozmawiać - nawet ze znajomymi bo wie, że każdy będzie trzymal moją stronę i wykaże mu brak logiki w tym pospiesznym dzialaniu. Musze kończyć - ale pomóżcie - co robić. jeatem załamanai nie wiem jak postępować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusieńka..
współczuje... Ja na twoim miejscu od razu wywaliła go za drzwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frtghyujiop
O kurdee.. Ciężka sprawa. Nie wiem co doradzić. Jak kochasz to walcz o niego ! Musi definitywnie zerwać kontakt z tą dziewczyną. Musisz na nowo go w sobie rozkochać. A zadam intymnie pytanie - uprawiacie sex ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonamama28
smutne to co piszesz... Nie powiem Ci co masz zrobić i chyba nikt Ci tego nie powie. Twoje serce i rozum wiedza najlepiej jak walczyć i czy walczyć bo Ty najlepiej znasz swojego męża i wasze relacje. Ja mogę Ci powiedzieć tylko jedno, Jestem pełna uznania dla twojego opanowania i rozsądku. Jesteś silną, mądrą kobietą i dzięki temu na pewno zwyciężysz, bez względu na to jak potoczy się dalej Twoje życie... Życzę z całego serca powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla dziecka ? I co, to dziecko ma całe życie patrzeć na to jak ojciec nie szanuje matki, matka siebie i gryzą się ze sobą ? a po co to dziecku ? Potrafisz zapomnieć wybaczyc ? zwłaszcza jeśli on ma cię w dupie ? nie sądze... w takiej sytuacji nie ma mowy o stworzeniu normalnego domu dla dziecka. Zachowaj reszty godności i wyrzuć drania na zbity pysk. Wyjdzie to na dobre Tobie i Twojej córce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkmlkm
wlaczyc?? a o co tu wlaczyc, skoro fiut jeden smial powiedziec ze zona go juz wiecej nie pociaga??? ehhh.. do konca zycia zastanawialabym sie czy on w ogole mnie kocha, na pewno juz bym mu nie zaufala..wolalabym chyba ukladac zycie od nowa, niz miec swiadomosc ze moj mąż kochając sie ze mną mysli o innej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:( domyslam sie jak ciezko musi ci teraz być ale... czemu skoro on ci powiedział ze kocha inna ty chcesz z nim byc? jesli jest na tyle glupi aby poswiecic tyle lat z toba i rodzine to niech idze... wiem pomyslisz ze latwo mi tak mowic - ale naprawde do milosc nie zmusisz go :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja 3456
kocham meza i mysle ze to z jego str tylko glupie zauroczenie i wreszcie przejzy na oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uigo8
ja jestem w związku 11 lat, po ślubie 2 lata i wydaje mi się że miłość to fikcja; owszem na początku byłam po uszy zakochana, ale teraz mam inne podejście; myślę że mąż posmakował innego zycia, którego dawno nie miał i padło mu to na umysł; pewnie jak za jakisczas ochłoni eto wróci po rozum do głowy; ale szczerze mówiac to nie wiem czy potrafiłbym go przyjąć na twoim miejscu, gdybym wiedziała że sypia z inną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kaja 3456 -> przykro mi to mowic ale skoro powiedział ci ze spotkal milosc zycia i ty juz go nie pociagasz...to mysle ze to zadne zauroczenie nie rozumiem kobiet ktore potrafia cos takiego wybaczyc :( ps. moja tesciowa zrobila tak samo- tesciu teraz ma juz 3 dzieci nieslubnych z tamta kobieta a ona ciagle wybacza w imie milosci... a wg mnie w imie glupoty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghh
mysle ze bedzie wam ciezko znowu zblizyc sie do siebie. po pewnym czasie w wiekszosci malzenstw przychodzi rutyna, przyzwyczajenie a spontanicznosc, romantyzm schodza na drugi albo i trzeci plan. potem dochodzi dziecko, masa obowiazkow tak to niestety jest. znam wiele par ktore sie rozpadly przez takie wlasnie wyjazdy do innych krajow po zarobek. tam maz ma tak jak piszesz "wakacje " od domu, od rutyny. jest inne otoczenie, inni ludzie, zycie towarzyskie itd... wtedy nie trudno o przelotne romanse, seks bez zobowiazan. jezeli ta kobieta jest na prawde jego miloscia to raczej nie masz szans . wtedy bym chyba na twoim miejscu zakonczyla zwiazek wlasnie ze wzgledu na dziecko . bo dziecko bedzie coraz starsze i w koncu zrozumie ze malzenstwo rodzicow to kalmstwo. ty chyba tez nie chcesz tak zyc??????????? moze tez byc ze po prostu to tylko przelotne. on pewnie teraz mysli inaczej ze ja kocha itd ale nie bierze pod uwage ze to dlatego bo to jest wszystko nowe, takie ekscytujace. po pewnym czasie z ta kobieta tez by wszedl w rutyne i seks by nie bym taki z dreszczykiem jak na poczatku....... ty jedyna znasz swojego meza a nie my. musisz sama zdecydowac ale jezeli zostaniesz z nim wlasnie ze wzgledu na dziecko to popelnisz blad. kiedys sie obudzisz i stweirdzisz ze zmarnowalas sobie zycie bo zyjesz bez milosci i w klamstwie. chyba ze to tylko "wakacyjny romans" i maz o niej zapomni i jakos znowu sie do siebie zblizycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krowa rasowa
ciezka sytuacja, wspolczuje. ale zastanow sie czy jest sens zatrzymywac go przy sobie a dziecko uzywac jako argument do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghh
oczywiscie ze idzie cos takiego wybaczyc tylko nie kazdy to potrafi. znam osobiscie pare gdzie maz zdradzil zone wiele lat temu ale przyznal sie , przeszli przez to razem zamkneli rozdzial i zyja dalej. teraz sa szczesliwi a ona sie cieszy ze mu wybaczyla. to jednak zalezy od kobiety, czy potrafi to wybaczyc tak na prawde a nie tylko slowami. i oczywiscie od mezczyzny czy to tylko jednorazowe czy tez co chwile jakis nowy romans. zaley to od wielu czynnikow ale sa ludzie ktorzy potrafia wybaczyc zdrade. zona mojego szefa go raz zdradzila ale on powiedizal ze ja kocha i wybaczyl. teraz maja dwojke dzieci i sa szczesliwi, wszystko zalezy od sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestae.....
mysle, ze jakbys go szybko wyrzycila z domu to szybko by wrocil na kolanach. a poki tak bezsensownie o niego walczysz, tym bardziej on zakochuje sie w tamtej. ja bym wyrzucila takiego drania, bo nie znioslabym mysli, ze za moimi plecami posuwa inna i wyznaje jej milosc. mozna wybaczyc jakis przypadkowy seks, ale nie cos takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestae.....
tak tylko, zeby wybaczyc facetowi to najpierw on musi chciec i blagac o te wybaczanie. a autorki maz nie chce wybaczenia tylko chce poczuc sie wolny, wiec tu jak na razie nie ma o co walczyc. moze jak sie "wyszaleje" to przejrzy na oczy, ale teraz jak widac takie dzialania nie maja sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubiluki
Twoj maz jest zauroczony. W dodatku oderwal sie za granica od codziennej rutyny i obowiazkow domowych. Po kilku miesiacach "otrzezwieje", ale jak bardzo to podlamie wasz zwiazek, trudno mi powiedziec. Mialam w rodzinie bardzo podobny przypadek, tylko, ze to kobieta zakochala sie tak glupio, ze przekreslila 8 lat malenstwa i uczucia 2 malych dzieci i meza. Romans trwal ok. roku. Maz najpierw walczyl o nia, upokarzal sie, zeby tylko nie odeszla. potem troche pogodzil z sytuacja i zaczal przygotowywac separacje i podzial majatku. W tym czasie kochanek okazal sie bawidamkiem i kopna najnowsza zdobycz w dupe. Wrocila skruszona, ale tez pelna wymogow i pretensji. Malzenstwo przetrwalo, mimo, ze obie strony musza sie teraz bardzo starac, zeby je naprawic, a reszta rodziny sie dziwi jak mozna komus wybaczyc i zaufac po takim ciosie. Wiec jesli tak bardzo kochasz meza i pragniesz utrzymac wasz zwiazek, to badz cierpliwa (w duchu), ale nie blagaj o milosc, daj mu odczuc, ze zle postepuje, ale ze ty jestes silna i sobie poradzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Walcz o siebie, o swoje szczęście, o szacunek do samej siebie. Lepiej pozwól mu odejść skoro tego chce, trzymanie go na siłę nie ma sensu. Rozumiem, że kochasz dziecko i dla niego jesteś w stanie zrobić wiele, ale moim zdaniem nie opłaca poświęcać SAMEJ SIEBIE w imię utrzymania "szczęśliwej rodziny". Jeżeli on wybrał tamtą, daj mu czas na to, żeby zrozumiał co przez to stracił. Wybierając ją, odrzucił was. Moim zdaniem, to, że powiedział Ci o odejściu na samo Dzień Dobry, świadczy o tym, że ma Was gdzieś. Należy mu się wywalenie za drzwi i zero sentymentu, to również dla Twojego dobra, ponieważ on będzie nieszczęśliwy z Tobą i moim zdaniem to kwestia czasu jak znowu będzie Ciebie zdradzał!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marilenka
Bardzo mi Ciebie szkoda. Ktoś kiedyś powiedział że istnieje tylko jeden sposób na to żeby pokonać swoją obsesję, ulec jej. Spróbuje kochaneczek to mu się odwidzi. Bolesne, wiem, ale czasem lepiej pozwolić odejść żeby odzyskać. Tylko czy warto na taką osobę czekać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipowka
już od dawna uważam, że największym błędem w związku są wyjazdy zagraniczne. Zdecydowana większość związków się rozpada, a w najlepszym wypadku ktoś zostanie zdaradzony a druga strona o niczym się nie dowie Strasznie smutna jest ta twoja historia Trochę z niej wynika, że mąż zdradził bardziej dziecko niż ciebie i powinniście być bardziej ze względu na dziecko niż na ciebie życzę ci, aby się jakoś tobie poukładało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Być może są kobiety mające na tyle siły, by wybaczyć zdradę. Ale do walki o związek potrzebne są dwie osoby. Ty, Autorko, walisz głową w mur - twój mąż nie jest zainteresowany dalszym, wspólnym życiem - budowaniem go od nowa. Twoje wybaczenie nic nie zmieni. Rozumiem - trudno przekreślić minione, dobre lata. Ale masz ograniczoną liczbę możliwości: - odejdziesz i zaczniesz sobie układać życie na nowo (co będzie z korzyścią również dla córki) - wymusił na nim powrót do domu, ale już nie będzie takiej atmosfery jak dawniej, ponieważ staniecie się sobie obcy (a ty stracisz resztki godności - z opisu wynika,że niedługo zaczniesz go błagać, by wrócił i został). Najważniejsze - nie używaj dziecka jako karty przetargowej, to i tak nic nie pomoże. Dogadać się musicie WY, dziecko przez całą sytuację trzeba łagodnie przeprowadzić (by nadal miało pewność, że rodzice je kochają).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka26
autorko bardzo ale to bardzo mi przykro,jednak ktoś tu dobrze napisał,nie używaj dziecka jako karty,jako cos,co ma wzbudzać w nim litość,że was zostawia.Ja rozumiem jak ty go kochasz bo ja swojego męża też ubóstwiam ponad wszystko i umarłabym gdyby mi coś takiego zrobił,ale prawda jest taka,że właśnie wyjazdy zagraniczne,dłuższe rozstania rozwalają nawet najwspanialsze związki.Mój mąż nieraz coś przebąkiwał ,ze może by wyjechał dorobić ale ja się nigdy nie zgadzam,nigdy!bo wiem,ze to może się dla nas źle skończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak w ogóle to współczuję Ci. Jak kochasz to cierpisz bardzo mocno, zaaplikuj sobie duża serię magnezu i dobre towarzystwo koleżanki, siostry kogoś kto może dać Ci ramię na wypłakanie, a jemu po prostu daj czas na przemyślenie poza domem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polecam film huśtawka ... polski. Nie porównuję Ciebie tutaj do żony męża, który ją zdradza, ale może pokaże jakie bezsensowne jest trzymanie kogoś na siłę przy sobie dla dobra ogółu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psikus Losu
Kochana! Bardzo Ci współczuję i chcę napisać kilka słów od siebie pod rozwagę. On nie zostawia Was - choć tak to postrzegasz - on zostawia Ciebie! Z dzieckiem bedzie się mógł widywać, zabierać ją na weekendy, kupować prezenty, uczestniczyć w jej życiu z oddali. Zawsze będzie jej ojcem i nic tego nie zmieni (nawet jeśli zupełnie o córce zapomni). Natomiast mężem, jezeli tak zdecyduje, przestanie być. I na tym sie skup, że on chce zostawić Ciebie i przez ten pryzmat podejmuj decyzje - ja, tak jak inne dziewczyny, głosuję za tym żeby go pogonić, zachowując pełne pozory obrazy, zranienia, ostateczności decyzji. Skoro ma nowy plan na życie, niech go realizuje - pomyśl tylko o dobrym zabezpieczeniu majątkowym i co najważniejsze, spraw by ktoś zaczął się kręcić wokół Ciebie. Zazdrość jest największą bronią i mechanizmem, który zawsze działa, bo dotyka miłości własnej współmałżonka. On musi stracić pewność, że Ty na niego czekasz, wierna jak rzeka. Musisz w nim wzbudzic instynkt łowcy a sama stać sie króliczkiem. Błaganie nic nie pomoże, tylko pogorszy Twoje samopoczucie. Dziewczyny słusznie piszą - wybaczyć można komuś kto przeprasza, chce sie poprawić, żałuje a Twój mąż....tęskni za inną i prawdopodobnie Ciebie oszukuje kontaktując się z nią nadal. Na co mu Twoje wybaczenie, poczucie winy wobec dziecka? To niemiłe uczucia a za granicą kochanka, rozkosz i beztroska! Bardzo podoba mi się, jak roządnie podchodzisz do zauroczenia męża wykazujesz zrozumienie, cierpliwość - super - tylko że on tego chyba nie docenia. Może pora trochę zagrać, zmienić taktykę - ale uwaga, on może na to tylko czekać...w miłosci jednak nic na siłę, chyba trzeba dać mu tę wolność, niech się nią nasyci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kaja3456 Trzymaj się dzielnie, choć to trudny dla ciebie / dla was czas. Podziwiam, że jesteś gotowa mu przebaczyć. [ Kocham swojego męża ze wzajemnością (11lat razem), ale chyba bym się nie zdobyła na taki krok. Skoro partner decyduje się na skok w bok wiedząc jak mnie to zrani, to moim zdaniem nie jest wart mojej miłości.] Ale on tego od ciebie nie oczekuje. Z opisu wynika, że on czeka na wolność i możliwość powrotu do tamtej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto............
wez miej troche szacunku do samej siebie . Jak mozesz prosic faceta ktory zdradzil cie ( i woli tamta od ciebie ) zeby z toba zostal ? Troche godnosci ! wywal go na zbity psyk ,pozwol odejsc . Ten facet nie jest ciebie wart .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowyporanek
Autorko, nie bronię męża, ale spróbuj odwrócić sytuację i wyobraź sobie, że to ty kogoś poznajesz i zakochujesz się tak jak jeszcze nie byłaś zakochana i wiesz, że to ten, druga połowa itp. Może twój mąż tak właśnie się czuje? I nie myśli racjonalnie, czyli nie widzi, że jest żona, która kocha, jest dziecko, dla niego liczy się teraz tylko ta kobieta i żadne argumenty raczej do niego nie przemówią. I może tak być, że za jakiś czas otrzeźwieje, jak hormony przestaną mu buzować, a do ich związku wkradnie się proza życia, ale może być i tak, że ułoży sobie z nią życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×