Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bezrobotni...

bezrobotni w depresji...

Polecane posty

Gość bezrobotni...

są tu jacys? jak dlugo nie macie pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alganka
Ja nie mam pracy od początku października, sama się zwolniłam po kilku latach bo jej nie lubiłam. Teraz mam zamiar zacząć czegoś szukać, póki co dopada mnie taka straszna rutyna, mój ukochany pracuje, ja sobie wstaję o 9, powoli się wykąpię, śniadanie, komputer, tv... I mimo iz mam tyle czasu wolnego, to przez to jeszcze bardziej mi się nic nie chce, nie wiem co mam ze sobą zrobić :( Straszne uczucie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrobotni...
a czemu nie lubilas tej pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przerabiałem już
Nie licząc dorabiania od maja 2010. Niestety nie widać nic dobrego w tej kwestii jako, że bezrobocie w skali kraju to 11,9 %

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kladia0076
no a z czego zyjesz? facet tyle zarabia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alganka
Nie lubiłam tej pracy bo szef traktował nas jak niewolników- była to praca w sklepie, żeby sobie dorobić do studiów. Mam szczęście, bo nie mam noża na gardle, mam rodziców którzy mi pomagają no i mieszkam z chłopakiem. Ale nie mam zamiaru dlugo żyć za ich kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kladia0076
no ja mam 25 lat i zamierzam wlasnie rzucic prace z tego samego powodu co ty ;/ mam juz tego dosc, robie wszystkjo za grosze niby jestem specjalista smiechu warte ;/ i ciagle umowa na czas okreslony ;/ i taka niepewnosc ale boje sie ze rady sobie nie dam ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alganka
Radzę Ci rzucaj robotę jak najprędzej, bo nie ma sensu siedzieć w czyms czego nie znosisz, wykończysz się psychicznie :( Wiem coś o tym, wracałam wielokrotnie z pracy do domu i płakałam jak dziecko... Mam 22 lata i ciągle studiuję, teraz mam zamiar szukać czegoś związanego ze studiami. Powiem Ci, że jak rzuciłam tę robotę to poczułam ogromną ulgę, teraz trochę się boję nowej pracy ale staram się wierzyć, że będze lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kladia0076
no jahyba tez za niedlugo bede ;/ pozostanie mi zasilek pol roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem bezrobotna od pół roku, sama się zwolniłam. Przeprowadziłam s ię ze srednio dużego miasta do dziury zabitej dechami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kladia0076
wiesz ja lubie to co robie, to moje wyksztalcenie ale mam dosyc tego traktowania, zadnej premi a wszystko na mojej glowie wieczne gadanie ze nie ma kasy ze lewo maja na mie nie moge juz tego sluchac zaczynam po nocach nie spac mam jakies leki masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wiem, że do końca roku raczej pracy nie znajdę. Bezrobocie sięga 12% procent. Ciekawa jestem ile jest bezrobotnych kobiet w małych miejscowościach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudia jak mieszkasz w dużym mieście to jeszcze coś znajdziesz, jak w dziurze to lepiej spróbuj najpierw coś znaleźć, potem rzuć obecną pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alganka
U nas było dokładnie to samo, mimo iż awansowałam na zastępcę menedżera to było tylko gorzej, wszystko było na mojej głowie, czepianie się o każdy błąd a premie po prostu śmieszne, grosze... Na szczęście rodzina i ukochany mnie cały czas wspierali i sami zachęcali do rzucenia tego gówna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfghjkhjghfgf
" I mimo iz mam tyle czasu wolnego, to przez to jeszcze bardziej mi się nic nie chce, nie wiem co mam ze sobą zrobić Straszne uczucie..." znam to od roku...... im dluzje sie siedzi w domu tym bardziej sie popada w marazm, nic sie nie chce, najpierw wychodzic, potem sie myc i tak sie czlowiek pograza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kladia0076
no ja wlasnie chyba zrobie odwrotnie z tej dziury przeprowadze sie do zuego miasta, moj facet niezle zarabia to na poczatek damy jakos rade a mysle ze moze prace predzej znajde ;/ ehh u mnie nie ma ani grosza premi ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już siedzę w domu od maja i mam serdecznie dość. Rodzina mnie wspiera, a pracy po prostu nie ma w moich stronach... Myślę, żeby się przekwalifikować, bo w zawodzie pracy nie znajdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudia w Twojej sytuacji to uciekaj do miasta. Wychowuję dziecko i mam faceta, więc raczej mobilna nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alganka
Mi się zawsze wydawało, że jak się nie pracuje to można tyle rzeczy zrobić, tyle spraw załatwić... Bzdura, taki entuzjazm mija po paru dniach. Owszem, posprzątam, zrobię obiad itp ale czuję, że dni przeciekają mi między palcami, oczekując na powrót z pracy ukochanego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alganka, mam dokładnie tak samo. Na początku to jeszcze intensywnie uczyłam się angielskiego, a teraz wszystko robię długo albo odwlekam w czasie. Mam też coraz mniejszą pewność siebie. Poza tym mam dość pytań rodziny i znajomych czy już znalazłam pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie bezrobotna
ja jestem prawie bezrobotna tzn wypowiedzenie do 31.10.11 czyli tuż tuż Szukam rozpaczliwie jakiejś pracy bo kredyty, opłaty itd. Z obecnej pracy mnie zwolnili bo popełniłam błąd i uznali, że jest niewybaczalny. Jednocześnie już dwa dni po wręczeniu mi wypowiedzenia przyjęli nową osobę na moje miejsce. Jestem zdesperowana, często płaczę, ciągły ból głowy. A pracy ani ani. Rozesłałam CV do wszystkich firm w okolicy i nic, żadnego odzewu. A tu święta niedługo. Eeeech życie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e4567890poikjhgfdfgbhn
dokladnie, mi tez sie tak wydawalo. a ostatecznie wstaje, myje sie, ogarne mieszkanie, zrobie obiad i siedze w necie nad bzdurami. nie wyobrazam sobie jak mozna cale zycie spedzic nie pracujac i zajmujac sie domem, a przeciez wiele kobiet tak zyje. frustrujace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alganka
Ja mam to szczęście, że cały czas studiuję dziennie, więc zazwyczaj o pracę nikt mnie nie pyta, tylko o studia. Czuję, że nie mam jeszcze "obowiązku" pracować, ale chcę. Mam bardzo mało zajęć, próbuję się przenieśc na tryb zaoczny żeby znaleźć coś normalnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alganka
Myślę, że jeszcze jak są dzieci to jest inaczej. Moja ciotka zrezygnowała z pracy jak zaszła w ciążę z drugim dzieckiem i już od 15 lat nie pracuje ale na brak zajęć nie narzeka, mimo iz dzieciaki już prawie odchowane. Wstaje wcześnie, ogarnia dom, pracuje w ogrodzie, gotuje, spotyka się z kolezankami- pewnie taka organizacja wymaga czasu i mobilizacji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anjjja
witam, ja tez rzuciłam prace ale to było w styczniu 2009, w tym czasie byłam w USA 2 razy-pracowałam, ale w Polsce pracy nie mogę znaleźć,teraz juz jestem w takiej sytuacji ze widze oferte a nawet nie wysyłąm cv, bo mysle po co i tak sie nikt nie odezwie, mam mgr w sumie nic nie wartego kierunku-administracja, czyli w urzedzie trzeba miec znajomosci, jestem inteligentna ,akrakcyjna a newet nikt nie odpowie na moje cv, mam dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klamka aaaaa
e4567890poikjhgfdfgbhn akurat ja jestem niepracujaca wz wyboru.Wybór mój i mojego męza i nie czuję sie sfrustrowana tym,ze nie pracuję.Gdybym nie pracowała a chciałabym,to mozliwe,ze było by to dla mnie frustrujace. Kobeity które pracują ,bo musza i nie lubia swojej pracy za bardzoi tez są sfrusrowane i to podwójnie,bo praca je stresuje,do tego obowiazki domowe musza takze wykonywac. Nie kazda kobieta pracujaca jest z tego powodu zadowolona i nie kazda kobieta niepracujaca jest z tego powodu sfrustrowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja co prawda mgr nie mam, ale też mam problem z pracą i to nawet na pół etatu się nie udaje bo już ktoś inny się zdąży zadowolić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×