boję się, że nadal coś do niego czuję...

Moja historia jest długa i naprawdę strasznie pogmatwana więc postaram się opisać ogólnie. Na początku tego roku poznałam faceta. Co ciekawe mieszka jakieś pół km ode mnie. Kiedyś przyjaźnił się z moimi sąsiadami, ale to nie o tym. Nie wyszło nam po miesiącu spotkań, intensywnej znajomości, zakochałam się. Zakończył naszą znajomość, bo zwyczajnie nie chciał mieć dziewczyny. Bolało. Zapominałam o nim do czasu gdy miał wypadek. Potrącił dziewczynę, nie przeżyła. To nie była jego wina, ale się załamał. Mi coś odbiło bo zabawiłam się w matkę pocieszycielkę, chciałam mu pomóc, olał to. Wszystko jakoś przeszło echem i aktualnie wszystko u niego ok. Ja natomiast znienawidziłam gościa. Czuły kiedyś, teraz nawet słowa nie potrafił się odezwać, pogadać. I właśnie dochodzę do pkt kulminacyjnego. Czasem nachodzą mnie dziwne myśli, przypominam sobie jaki był porównuje jaki jest teraz wobec mnie, myślę o nim, łapię się nawet na tym, że tęsknię, a przecież mnie skrzywdził... Boję się Sylwestra. Właśnie wtedy go poznałam o 24 mnie pocałował pierwszy raz. Tak strasznie się boję tej nocy. Nawet często mi się śni to co było. Nie umiem sobie z tym poradzić, już nie wiem czy go nienawidzę czy może kocham...pomóżcie...

a niby co my mamy zrobić? kolo ma Cię w doopie przejrzyj na oczy i zajmij się czymś wartościowym szkoda czasu na lament szkoda życia na myślenie o jakimś dupku, nie rozumiesz?

Chciałabym żeby zniknął z mojego życia. Chciałabym zapomnieć o nim, bo przez niego stoję w miejscu, nie mam nikogo bo stale na różne sposoby go porównuje nawet nieświadomie. Dlaczego tak jest? Dlaczego pomimo czasu nadal zdarza mi się o nim myśleć?

ile masz lat?

Właśnie o to chodzi, że to wszystko mnie już męczy. Ja nie chcę o nim myśleć i na co dzień zwyczajnie nie mam na to czasu, ale raz na jakiś czas coś takiego mnie dopada, że zaczynam za nim tęsknić, ja nie wiem co to jest ale nienawidzę tego okresu.

Co to ma do rzeczy, chcesz wiedzieć jaka jestem naprawdę?

hormony za dzień, dwa przejdzie zrób kubek herbaty, zjedz coś słodkiego, nie wiem zrób kapiel zapachową sobie, poczytaj książkę minie

:) uchodzę za rozrywkową dziewczynę. Faceci na mnie lecą. Na imprezie nigdy nie podpieram ściany, zawsze kogoś sobie znajdę choćby na chwilę. Spotykałam się od tamtego czasu z wieloma. To co się ze mną stało to jego wina. Byłam kiedyś nieśmiałą dziewczyną, która czekała na swój pierwszy raz z tym jedynym, a chwila wystarczyła...to mi już ciąży nie wiem czy to co robię to po to by się odegrać...

Kiedyś przeczytałam, że dziewczyny mogą się mścić na facetach. Łapię się na tym że też idę w tym kierunku, zupełnie nieświadomie. Zarywałam do jego kumpli wstyd się przyznać. Naprawdę chciałabym tego uniknąć. Nie chcę mu robić na złość, ale...

przede wszystkim to idź się lecz a faceta zostaw w spokoju był z Tobą szczery - nie jest zainteresowany to tyle żegnam, do widzenia :D

Żebym jeszcze wiedziała na co się leczyć. :) Może by mi to w czymś pomogło. Już bardzo dawno temu dałam mu spokój. Tylko czasem mam takie momenty że sama nie potrafię określić w jakim celu mnie nachodzą. Chciałabym zwyczajnie o nim zapomnieć tylko nie wiem jak. Tyle.