pozytywnego coś, poztywnego

witajcie, chciałam się tylko podzielić moim szczęsciem. Po wielu nieudanych związkach, emocjonalnych katastrofach, całkowitych nieporozumieniach, wylanych łzach i niezliocznych postach na tym forum w stylu ten mnie nie kocha, tamten sie bawił itd jestem w cudownym związku. Ponieważ moi znajomi maja juz dosyc mojego pitolenia na ten temat dziele się swoja radością z Wami. Chciałam też życzyć wszystkim samotnym i nieszczęścliwym, takim jaka ja byłam raptem rok temu, żeby jak najszybciej odnaleźli swoją drugą połowę albo mieli cierpliwość na to czekać bo warto :) Ja do niedawna nie wierzyłam, ale okazało się że po ziemi chodzi facet który myśli i czuje tak samo jak ja. Może czasem nie jest kolorowo, denerwujemy sie na siebie ale zawsze potem przychodzi moemnt w którym nie moge sie napatrzeć jak śpi obok mnie :) Pozdrawiam gorąco i mam nadzieje że ten post będzie promyczkiem nadzieji dla kogoś :)

zobaczymy co bedziesz mowic po 5 latach zwiazku:-D ciesz sie poki masz klapki na oczach:-D

Świat oglądany przez różowe okulary wydaje się taki piękny

no dzięki, wiedziałam że takie komentarze będą. Napewno po jakis czasie wkradnie sie rutyna i klapki spadną, ale ciągle mam nadzieje że spotkałam kogoś takiego jak moja matka, która po 20 latach małżeństwa jest w stanie powiedzieć że szaleje za mężem tak samo jak kiedyś, a ojczym jest równie wpatrzony w nią :)

na poczatku zwiazku jest chemia a po kilku latach zaczynasz unikac sexu i udajesz ze spisz:-) ale zyj złudzeniami i wierz ze bedzie już tak na zawsze:-P