ROR POMÓŻ!!! zostalam oskarzona o kradziez

przyjaciolka, z ktora przyjaznie sie od 'piaskownicy' ktorej moglam powiedziec doslownie WSZYSTKO oskarzyla mnie o kradziez pieniedzy. jej mama nawet jest dla mnie ciocia a tata wujkiem, oczywiscie przyszywanymi. byly to jej 18-ste urodziny, bylam tylko ja ze znajomych. jej rodzice sa staroswieccy wiec to byla 18 dla rodziny... dostala razem 6 tysiecy. potem o polnocy wszyscy pojechali do domu, ja zostalam u niej na noc. ona schowala te pieniadze w mysia dziure i nie pamietala na drugi dzien gdzie. bylismy wszyscy tak nawaleni ze szok.. i oskarzyla mnie o kradziez pieniadze sie znalazly tyle ile ma byc, teraz mnie przeprasza, prosi zebym przyszla na jej druga impreze 18-stkowa ktora bedzie dla znajomych. tzn. ona mi doslownie w oczy nie powiedziala tego tylko caly czas sugerowala.. np. jak jej napisalam sms o tresci 'wiem ze myslicie ze ja je wzielam' to na to nie odpisala.. wiec jesli by tak nie myslala to by odpisala. co ja mam myslec???

Jestes zdrowo kopnieta... Heh

Jestes zdrowo kopnieta... Heh

no to super ze jestem zdrowo kopnieta. tylko ciekawe jak bys sie czul/czula gdyby ciebie tak przyjaciel albo przyjaciolka potraktowala z ktora znasz sie 18 lat ;/

hgłupie prowo niby nawaliłyscie sie przy rodzinie?! :D która jest taka staroświecka? idz spac może przysni ci sie coślepszego