Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość proszę bez głupich numerów

i poważne odpowiedzi...

Polecane posty

Gość proszę bez głupich numerów

...od poważnych ludzi. Mam pewien narastający problem ze współżyciem sexualnym z żoną, który w największym skrócie opisałbym tak: ona nie stroni od sexu (w zasadzie), nawet w miarę często sama inicjuje, ale sex, którego ona oczekuje (co wyraźnie daje do zrozumienia) jest, powiedziałbym, prymitywniejszy niż taki, który ja bym chciał uprawiać: trochę gry wstępnej a potem mam w nią wejść i skończyć- nie musi być szybko, ale nie pozwala praktycznie na nic innego. Że mi już od lat nie robi laski, w zasadzie mogę zrozumieć (choć niechętnie), ale ona nie chce, żebym ja robił cokolwiek w jej okolicach intymnych: żadnej minetki, żadnego pieszczenia łechtaczki, żadnych innych zabaw palcami, o okolicach tylnej dziurki w ogóle mogę zapomnieć (a pasjami uwielbiam lizać) i tak dalej - ona po prostu tego nie chce. A ja nie rozumiem, po prostu nie rozumiem tego, jest to dla mnie jakaś paradoksalna odwrotność typowego zarzutu kobiet wobec mężczyzn, że im tylko zależy na włożeniu i spuszczeniu się i nie rozumiem. Może jeszcze kilka faktów, dla pełności obrazu: 1) o ile mogę ocenić (doświadczenie-kilkanaście partnerek), żona odczuwa rzeczywistą przyjemność z takiego sexu, jaki między nami jest 2) nie ma nikogo na boku 3) jesteśmy parą od około 7 lat 4) oboje niewiele przed 40, ona odrobinę starsza 5)chętnie przyjmuje pieszczenie piersi, nóg (b. zgrabne) i pupy, byle nie za blisko dziurki 6) w ciągu ostatnich 4 lat urodziła dwoje dzieci Moje pytania kieruję chyba przede wszystkim do pań: co się dzieje i dlaczego oraz czy mogę coś zrobić i co, by to zmienić. Będę wdzięczny za opinie, rady i podpowiedzi, podszywom, chamom i prymitywom dziękuję z góry. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja opinia*
Jestem kobietą,myślę,ze w zbliżonym wieku do Waszego.Jak czytałam Twoja wypowiedz i problem,to jedna myśl mi do głowy przychodziła.Być może dlatego,że sama tak czuję.Może Twoja żona nie potrafi się "odblokować"Może dla niej pieszczoty miejsc intymnych ustami jest krępujące.Czy rozmawialiście o tym?U mnie jest tak,ze ja uwielbiam zaspakajać mojego męża oralnie.Bardzo lubię,wręcz uwielbiam również kiedy mąż pieści mnie oralnie ale....no właśnie,jest mi dobrze,cudownie,tylko,że nie mogę pozbyć się tego okropnego uczucia skrępowania.Brzmi to dziwnie,ale tak czuję.Ciągle mam wrażenie,że maż robi to tylko dlatego,ze ja jemu to robię:(Setki tysięcy razy maż mówił mi,że uwielbia zaspakajać mnie w ten sposób a ja ciągle myślę,że jest inaczej:(Krepuje mnie myśl,ze może jestem za mokra,że może jemu to przeszkadza itp.Wiem jak bardzo może to blokować i nie pozwala się do końca dać upust i nie myśleć o tym:(Może tutaj tkwi problem? napisałam szczerze jak kobieta,co ja czuję.Być może problem tkwi gdzie indziej.Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja opinia*
Nie napisałeś czy zawsze tak było,czy od jakiegoś czasu dopiero?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proszę bez głupich numerów
No właśnie nie zawsze. Kiedyś było inaczej, sex był bardziej wyrafinowany. Żebyśmy dobrze się rozumieli: ja wiem (nie jestem dzieckiem), że kobieta zdobywająca faceta w łóżku zrobi więcej niż kobieta ze zdobytym facetem- dlatego jak pisałem, niespecjalnie dziwię się, że od lat już nie miałem zaspokojenia oralnego. Ale nie pojmuję naprawdę, dlaczego ona nie chce tej przyjemności, którą ja chciałbym dać - i tu nie chodzi tylko o zaspokajanie jej oralnie, tu chodzi o jakąkolwiek moją aktywność w jej okolicach intymnych, poza samym sexem waginalnym. Dzięki za zainteresowanie, btw. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proszę bez głupich numerów
...czasem taką mam myśl, trudną do sprecyzowania i wytłumaczenia, że to ma u niej coś wspólnego z rodzeniem dzieci- że jak "stamtąd" dzieci wyszły, to już nie można się tymi miejscami tak zabawiać jak kiedyś, bo teraz są uświęcone bądź odwrotnie, w jakim sensie zniszczone, zdeformowane porodami, albo może, że matce nie przystoi się tak zabawiać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja opinia*
A pytałeś o to żonę? Pytałeś dlaczego tak się dzieje? Napisałeś,ze w ciągu ostatnich 4 lat Twoja żona urodziła 2 dzieci......Czy czasami w tym nie tkwi problem?Kobieta po porodach w niedużych odstępach czasu nie czuje się,ze tak napiszę "atrakcyjna" w miejscu intymnym:(Myślę,że wiesz o co mi chodzi.Różnie się mówi,że pochwa i narządy się zmieniają,rozciągają i takie tam według mnie brednie wierutne:P Ale może Twoja żona przestała czuć się komfortowo i stad ten problem.Skoro kiedyś było inaczej.... Uważam,że szczera rozmowa może coś wyjaśnić.Kobiety już tak mają,ze jak coś sobie ubzdurają,gdzieś coś przeczytają i dobiorą sobie do głowy to już masakra. Nie wiem co jeszcze może być przyczyną takiego zachowania się Twojej żony?Pewnie niewiele Ci pomogłam:Osama mam z tym trochę problem i mimo wielu rozmów z mężem na ten temat,wciąż tam "wiem swoje"Ale może Wam się uda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja opinia*
Dokładnie właśnie o tym pomyślałam.Może problem jest głębszy.Może jest tak jak piszesz,ze "miejsce święte" A może tylko najzwyczajniej właśnie krepuję się,bo myśli,że już nie jest tam atrakcyjna.Ja również urodziłam 2 dzieci i w dokładnie 2 letnim odstępie czasu jedno po drugim.Tylko ten problem mnie nie dotknął,pewnie dlatego,że oba porody przez cesarskie ciecie i moje narządy nie przechodziły tej całej "jatki" związanej z porodem naturalnym. Musisz szczerze porozmawiać z żoną.Szczera rozmowa działa cuda;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×