Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość olasek

a teraz mam wyrzyty sumienia

Polecane posty

Gość olasek

Od jakiegoś czasu nie układa mi się z mężem. Nawet zaczęłam myśleć o rozwodzie. Wydawało mi się, że nie angażuje się w związek. Ciągle był zmęczony, nic mu się nie chciało, wszystko olewał. Zero seksu, zero wyjść, zero uśmiechu na twarzy, ciągłe marudzenie. Dlatego nazwałam go leniem i tchórzem. Mąż jest bardzo apodyktyczny, nie znosi krytyki, natomiast sam wszystko dookoła krytykuje. Męczyło mnie to, starałam się to zmienić, czym powodowałam kłótnie. Od kilku miesięcy biegaliśmy po lekarzach. Mąż czuł się źle. Wydaliśmy kupę kasy na badania, ale lekarze nie wiedzieli co mu dolega. Wszystko zostało wykluczone, więc pomyślałam, że to nic poważnego i samo przejdzie. Jakimś cudem lekarze dziś znaleźli przyczynę. W poniedziałek kładą go na oddział i będzie miał operację. Poczytałam trochę o tym schorzeniu, "... pacjent wymaga dużej tolerancji" - napisali. Nie wiedziałam o tym. Nasze ostatnie miesiące były okropne. Wylałam morze łez. Czułam, że przestaję go kochać. Powiedziałam mu o tym. Powiedziałam tyle przykrych słów. Czasu nie cofnę, wypowiedzianych słów również. Kiedyś tak bardzo się kochaliśmy, teraz tego nie czuję. Te miesiące zmieniły moją miłość. Doprowadzał mnie do szału. Wyprowadziłam się nawet na parę dni. Prawdopodobnie po operacji wszystko się zmieni, ale jak wrócić do siebie po tym wszystkim? Wybaczyć może się da, ale nie da się zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziorraaa
ja swojego też na badania wyśle, bo mnie wkoorvia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fffffffadasffa
No to ładnie- przyrzekałaś mu na dobre i na złe a gdy przez dłuższy okres było źle z jego winy to już chciałaś zawinąć manatki i odwrócić się dupą od niego, a okazało się że on jest taki przez chorobą. Nie ma co widać że dla Ciebie liczysz się tylko Ty-może on teraz to zobaczy i to on odwróci się od Ciebie dupą, tak jak Ty chciałaś to zrobić z nim- jak to mówią "jak Kuba bogu, tak bóg kubie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może być Wam teraz trudno ale aż tak się nie obwiniaj.Kobieta potrzebuje od swojego partera zrozumienia,miłości i czułości a Ty przez ostatnie m-ce nie doświadczałaś tego.Dlatego też zachowałś się tak a nie inaczej. Teraz już wiesz co było przyczyną problemów.Postaraj się naprawić Wasze relacje,okaż teraz mężowi dużo troski. Będzie dobrze.A jeśli nie czujesz do męza miłości to pomóż mu teraz gdy jest chory a jak dojdzie do siebie-pogadajcie szczerze i odejdź bo najgorsza jest litość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fffffffadasffa
Dirty Girl To tylko kobieta w związku potrzebuje zrozumienia, a facet to już nie?? Jak on tego potrzebował to ona jakoś mu tego nie dała tylko chciała go zaraz rzucić, bo przecież to on musi jej okazywać zrozumienie hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet też potrzebuje zrozumienia ale wybacz.Jakby mi gość robił jazdy o byle co,ciągle marudził i czułabym się przy nim już nie kochana to po co mam gnić w takim związku?Wywaliłabym z domu na zbity pysk,więc się Autorce nie dziwię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olasek
fffffffadasffa, głupoty wypisujesz a kto powiedział, że nie okazałam zrozumienia? Skakałam przy nim jak głupia, byłam z nim u każdego lekarza, biegałam po wyniki. Oboje nie wiedzieliśmy, że to przez chorobę. Czasami dolegliwości przechodziły i myślałam, że ze zdrowiem jest już ok. Myślałam, że sie po prostu zmienił na gorsze. Że tak już zostanie. Chwlił się mną przy kolegach a w domu nawet na mnie nie spojrzał. Myślałam, że przestał mnie kochać. Że mu się znudziłam. Wszystko miał w dupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fffffffadasffa
Nie dziwisz sie?? Przecież on był taki przez chorobą jak się okazało to kto tutaj kogo powinien wyrzucić teraz na zbity pysk. No i oni jednak są małżeństwem a nie parą, więc po co się żeniła skoro gdy tylko coś się złego zaczęło dziać to nagle chce rozwodu- to po chuja takie śluby??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfghfghjkuyuyuyuyy
zupelnie popierdolone to i to na maxa ja juz nie wiem no kurwa mac no i co z tego kazdy ma klopoty no to teraz przeniesc sie mozna lub samemu zalozyc temat o odchudzaniu http://www.youtube.com/watch?v=b-fNmcZS7n8

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do madziorraaa
ale sie uśmiałam:))))))))))))) post roku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olasek
rozumiem, że mam być lepsza od lekarzy? Bo oni zdiagnozowali go dopiero dziś, wcześniej utrzymywali, że nic mu nie dolega gdyby ktoś mi powiedział, że to przez chorobę, że mam to przeczekać, że wszytko będzie ok, to byłoby trudno, ale inaczej bym do tego podeszła. Bo bym wiedziała, że mam na co czekać. Do dziś nie wiedziałam. Bardzo tego żałuję, ale co przeżyliśmy, to nasze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co różnica związek czy małżeństwo? To w małżeństwie może się cokolwiek dziać i trzeba w tym twić?Moherowa princessa z Ciebie czy co?Dewota stara? Przecież Autorka nie piszę od razu,że rzuci się męzowi teraz w objęcia bo czasu nie cofnie i coś się w niej wypaliło.I nie gadaj bzur,że przysięgała to ma się męczyć.Mąż nie okazywał jej zainteresowania,nie sypiali ze sobą,nie rozmawiali.Czuła się niekochana już,więc nie chciała się dusić w związku.Okazało się,że takie zachowanie jest wynikiem choroby co nie zmienia faktu,że było źle w tym małżeństwie.Tak czy inaczej trzeba chęci dwóch osób a tu przez długi czas starała się tylko Autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim oczyśćcie atmosferę rozmową - znajdźcie czas, by na spokojnie porozmawiać o tym co było i o tym co przed wami. To prawda, że nie cofniesz wypowiedzianych słów. Ale możesz mężowi przedstawić swój punkt widzenia, powiedzieć jak odbierałaś jego zachowanie, że czułaś się odrzucona i niekochana. Być może on również znajdzie w sobie potrzebę i siłę, by ci wyznać jak sie czuł przez ostatnie miesiące. Nie przekreślaj wszystkiego, tylko spróbujcie się dogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byliśmy w nieco podobnej sytuacji. Mąż był długo na emigracji, a ja w tym czasie poukładałam wszystko po swojemu. Po jego powrocie nie mogliśmy się przez pewien czas odnaleźć. W końcu stwierdził, że chyba pojedzie z powrotem, a nam (mnie i córce) będzie tylko przysyłał pieniądze, skoro nie ma dla niego miejsca. Bardzo to zabolało. Usiedliśmy raz, drugi i powolutku, małymi kroczkami docieraliśmy się na nowo. Jesteśmy nadal razem, wzmocnieni tamtymi wydarzeniami i nie wyobrażamy sobie życia bez siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olasek
Wiem, że on mi wszystko wybaczy. Ale też nie ma co teraz z niego robić świętego, że można mu było robić i gadać wszystko, bo był chory. Po kłótniach zawsze to on wyciągał rękę. A ja ślepo wierzyłam w to, że "teraz na pewno będzie już lepiej", ale nie było. Było coraz gorzej i gorzej... Coś się zmieniło w moim uczuciu i to bardzo. Czułam, że samej byłoby mi lepiej. Bardzo bym chciała żeby wszystko wróciło, ale nie wiem czy tak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olasek
jak mówiłam, ze się zmienił, to się obrażał. Twierdził, że zawsze taki był. Albo, że każdy jakiś jest. Żebym znalazła sobie lepszego. Ale zdaniem fffffffadasffa, powinnam okazać mu zrozumienie, lub w najlepszym wypadku nie reagować. Starałam się nim potrząsnąć, ale to było nierealne. W zamian dostawałam po dupie, a potem ryczałam w poduszkę. Każdemu by to podcięło skrzydła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wioletta Gd
A co to za choroba? Bo przeżyłam coś podobnego i mąż też był operowany. Jeśli to ta sama choroba to dam Ci radę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Normalka, kobiety są tylko wtedy, kiedy jest dobrze. Jak mężczyźnie ciężko to tylko wiercą palcem w ranie (żeby zmotywować), a jak nie pomaga - zawijają się. Norma. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×