Rozgoryczona

Przed chwilą miałam telefon. Zadzwonił pan szukający opiekunki do..? Właśnie, do kogo? W chaosie jego wypowiedzi dotarły do mnie dwie podstawowe sprawy: „żona w ciąży, wie pani i „praca na nocki, czy by pani mogła. Pan z żoną mieszkają niedaleko (stację od nas). Oczywiście padło pytanie o wynagrodzenie, terminologią „opłatologiczną: ile za godzinę. Podałam kwotę, która chyba pana zszokowała. Wyjaśniłam, że noce rządzą się swoimi prawami i opłaty za pracę w godzinach nocnych zawsze są wyższe. Pan rzekł mi na to, że ja przecież też będę spała. Zapytałam, do czego w takim razie potrzebna mu/im nocna opiekunka? Pan oznajmił, że musi wszystko obliczyć i skonsultować się z żoną, a potem zadzwoni. Tak, oczywiście :) Zadzwoni :) Kochani. Szukacie opiekunek dla dzieci. Szukacie opiekunek dobrych, odpowiedzialnych, uczciwych, z charyzmą, pomysłowych i kreatywnych. Szukacie osób godnych zaufania. Dlaczego sami nie dajecie tego w zamian? Czemu oszczędzacie na własnych dzieciach? Jest wiele pseudo-opiekunek, osób nieodpowiednich do opieki nad dziećmi. Nie bez kozery ktoś napisał "jaka płaca, taka praca". Czy Wy, kochani Rodzice, poszlibyście pracować za naprawdę niewielkie pieniądze, biorąc odpowiedzialność za czyjeś życie? Spędzam ze swoimi podopiecznymi cały przeznaczony im czas. Nie siedzę przed telewizorem, tylko z książeczkami, które im czytam. Nie z grami na PS3 czy XBoxa a z kredkami, farbami, papierem kolorowym, wyklejankami, masami plastycznymi. Odpowiadam na masę niekończących się pytań. Wychodzę z nimi na spacer, na rolki, wrotki. Bawię się z nimi, gotuję dla nich, dbam o nie. Staram się być Waszym przedłużeniem,kiedy Wy jesteście w pracy. Czy nie jestem warta uczciwej zapłaty za moją pracę czasami naprawdę bardzo ciężką i tak bardzo odpowiedzialną?