Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna23-

mam 23 lata i po półtora roku myślę o rozwodzie pomocy:(!

Polecane posty

Gość Life dont come easy
Jak mogłaś wyjść za człowieka, który wyzwał Cię od kurwy? To tak wyglądało to wasze "dobre układanie się"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiulenka#
ja tez jestem mazatka i: dla meza idiotką debilam głąbem tepakiem szmatą jak mam zyć z takim człowiekiem gdyż po mojej decyzji o rozwodzie on prosi o szanse i wybaczenie a ja go kocham mimo tego bólu którymi zadawał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zniecierpliwiony czy chodzi Ci o mnie ,przykro mi ale jesteś nie doinformowany bo żyję na koszt męża nie dzieci bo po 30 latach to nawet sprzątaczka ma prawo do emerytury.Autorko kochanie trzymaj się i pamiętaj to on niech się wstydzi ,że zachowuje sie jak burak ,stanowczo walcz o szacunek jak Ci się należy ,postaw jednak warunki ,a moim zdaniem warunek to leczenie bez tego nic się nie zmieni.Kasiu zapytaj go co się zmieniło ,jak myśli się zmienić abyście byli razem ,czy on wie że ma problem i w jakiej sytuacji wpada w szał czy jak Ty mówisz nie bo wtedy to psychopata i Ty nie zmienisz go swoją miłością tylko leczenie ,jednak taki myśli ,że jest panem i najmądrzejszy .Poczytaj na temat uzależnienia od przemocy psychicznej bo jesteś ofiarą takiej przemocy ,walcz o siebie ,dasz radę ułożyć sobie życie bo życie w lęku to droga przez mękę .Kochane życie z mężem czy partnerem musi być radością ,spełnieniem a nie walką tego jestem pewna i nie ważne ile po ślubie ,szkoda tracić czas i zdrowie na chory układ .Trzymajcie się powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiulenka#
mój mąż wpada w szał wyzywania i poniżania wtedy jakja mam pretensje że on znowu wraca z pracy pod wpływem alkoholu ze koledzy sa ważniejsi niz ja bo woli isc do nich niż spedzic czas ze mna lub wtedy kiedy pod czas kłótni nie wie co powiedziec na swoje usprawiedliwienie. nie mam siły z nim żyć. teraz kiedy spotkaliśmy się po przerwie bo odeszłam na jakiś czsa mówi że zmieni się i będzie sie starał ale ja nie chce za kilka miesiecy znowu przez to przechodzić nie potrafie zaufać jemu bo nigdy nie dotrzymywał słowa choć obiecywał bardzo dużo dlaczego ja jeszcz go kocham za co? mam 24 lata 2 lata po ślubie i zero pomysłu na przyszłosc. dodam że nie mamy dzieci. dziekuje za słowa wsparcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasulek a może Ty kochasz nie tego który Cię rani a tego którym on był dawniej ,Ty kochasz go takiego jakim chciałabyś aby on był niestety musisz spojrzeć prawdzie w oczy on się zmienił lub był taki ale Ty tego nie widziałaś do tego jeszcze dochodzi problem z alkoholem i odpowiedzialność ,myślę że jeśli by Cię uprzedził ,że dziś chce wyskoczyć po pracy na piwko to nie byłoby problemu ,oczywiście nie za często ale on co innego mówi a co innego robi.Piszesz ,że nie macie dzieci i bardzo dobrze bo najbardziej cierpią dzieci jeśli nie ma zgody .Jeśli przychodzi Ci taka myśl ,że jeśli byłoby dziecko to on by się zmienił nic bardziej mylnego bo dziecko to więcej problemów i więcej awantur.Jesteś młoda i życie przed Tobą jednak tak ważną decyzję musisz podjąć sama ,nikt nie ma prawa nas poniżać i ubliżać a jego obrona to atak ,wie że żle robi ale nie przyznaje się do tego tylko atakuje Ciebie .Tak szczerze to nie wierzę w jego zmianę to kwestia czasu jak zapomni o obietnicach .Ja bardzo żałuję ,że tyle lat poświęciłam dla gnojka ,nie warto poświęcać siebie dla kogoś kto na to nie zasługuje ,iść do przodu .Trzymaj się ,pozdrawiam i więcej sił w Nowym Roku w walce o siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiulenka#
KOCHANA TU NIE CHODZI O PIWKO PO PRACY TYLKO O PIWKO W PRACY I PO PRACY . NIGDY NIE PYTAŁ CZY MOŻE WYJSC DO KOLEGÓW TYLKO PO PROSTU WYCHODZIŁ CZASEM NIC NIE MÓWIĄC GDZIE IDZIE I WRACAŁ W TAKIM STANIE ZE BARDZO CZESTO LEDWO STAŁ NA NOGACH . ŁZY MI KAPIA JAK WSPOMNE SOBIE TE CHWILE TO TAKIE PRZYKRE BYŁO DLA MNIE TYM BARDZIEJ ŻE MIESZKAMY Z MOIMI RODZICAMI A ONI TO WSZYSTKO WIDZA I SŁYSZA. NIGY NIE LICZYŁ SIE Z MOIM ZDANIEM ZAWSZE NARZUCAŁ SWOJE. TAK BARDZO MNIE RANIŁ A JA KOCHAAM GO NADAL NIE WIEM CO POWINNO SIE WYDARZYĆ ABYM POWIEDZIAŁA STANOWCZO TO KONIEC. JESTEM SAMA Z TYM PROBLEMEM I NIE WIEM CO ROBIC...TAK BARDZO JEST MI ZLE..DZIEKUJE ZUZANNA 153 DZIEKUJE Z CAŁEGO SERCA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj kocchanie ,przytulam Cię cieplutko .życie z alkocholikiem jest drogą przez mękę a my naiwne tkwimy w takim chorym związku ,ja tak byłam zaślepiona 30 lat bo dla drania zawsze usprawiedliwienie się znajdzi ,dziś wiem że byłam poprostu głupia i przez swoją głupotę naraziłam dzieci na traumę i złe wspomnienia z dzieciństwa.Dziś wiem ,że nie warto poświęcać siebie dla drania i alkocholika.Może masz możliwość na spotkanie z terapełtą od przemocy psychicznej i alkoholizmu ,szukaj pomocy dla siebie ,sam problem się nie rozwiąże i nie ważne że to dwa lata po ślubie ,właśnie tkwienie przy gnojku to głupota ,jesteś zawiedziona ,rozczarowana i to boli ale musisz wiedzieć ,że każda która odeszła ,uwolniła się z takiego związku nigdy tej decyzji nie żałow ała a ból minie z upływem czasu.Może poproś o pomoc rodziców swoich a także poinformuj jego rodziców o jego zachowaniu ,stanowczo musisz powiedzieć stop bo to droga do nikont.Poczytaj o alkoholiżmie może te wiadomości pomogą Ci podjąć decyzję .Ty jesteś młoda i powinnaś cieszyć się życiem nawet jeśli trzeba będzie zaczynać je na nowo a ja miałam aż 53 lata jak zaczynałam od nowa ,nie bój się ,walcz o siebie a życie jest nie przewidywalne i może Cię miło zaskoczyć.Siły i odwagi oraz szczęścia bo na takie zasługujesz,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiulenka#
dziekuje za wsparcie jest to dla mnie bezcenne i bardzo potrzebne. Moi rodzice wiedza jaka jest sytuacja jego rodzice tez. Nasza rozłąka trwa juz długo bo pól roku jestesmy po pierwszej sprawie rozwodowej na której maz nie zgodził sie na rozwód sad dał nam trzy miesiace na przemyslenie całej sytuacji maż miał sie starac przez ten czas aby polepszyć sytuacje ale podejrzewam że finansowo nie może sobie pozwolic na wynajem czegośmałego dla nas jestesmy w kontakcie cały czas ale o nie potrafi zachować sie jak prawdziwy facet i zaskoczyć mnie jakims rozwiazaniem.ja go tak bardzo kocham a nie wiem co robic moze gdybym dała tą ostatnią szansę a on z czasem zaczął by zachowywac sie tak jak kiedys to moz wtedy mogłabym odejśc z czystym sumieniem ze zrobiłam wszystko a to on nie wykorzystał szansy. kiedyś myślałam że bede silna i rozwiode sie ze nie zmienie zdania i bede twarda a teraz widze jaka słabiutka jestem bo zaczynam sie podawac. dziekuje Zuzanno i miłego powitania roku życze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisz jak spędziłaś święta i czy dziś jesteście razem a powiem Ci co masz zrobić.Będę czekała na odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiukenka#
wieczór wigilijny spedziliśmy razem ale to ja zrobilam pierwszy krok ale mąż powiedział że myślał o tym aby mnie zaprosic no ale to ja byłam piwrwsza chciałam aby przyszedł do mojej rodziny podzielić sie opłatkiem ale nie zrobił tego nie wiem dlaczego przyszedł tylko po mnie i poszlismy do jego rodziny. Drugi dzień świąt spedzilismy już osobno i dzisiejszy wieczór także choć mąż pytał czy spedzimy go razem ja nie chciałam bo niby dlaczego dziś mamy być rozem a np. wczoraj osobno to że jest Sylwester niczego nie zmienia dla mnie. Teraz siedze i płacze jak co wieczór i co dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochanie nie płacz bo szkoda Twoich łez niestety na dupka ,wiem pomyślisz tak łatwo powiedzieć nie płacz ale ja wiem co mówię bo sama przechodziłam podobne problemy tylko mega gorsze ,człowiek to taka istota ,że potrafi wiele pokonać.Tak bardzo zazdroszczę Ci Twojego wieku ,jesteś młoda i świat stoi otworem ,przykro mi ale powinnaś zacząć żyć swoim życiem ,nowym życiem ,Po raz kolejny pokazał ,że ma być tak jak on chce dlaczego nie przyszedł do Ciebie na wigilię Ty wykazałaś wolę pogodzenia a on masz rację gdzie był w kolejne święto i po świętach a dziś jeśli by mu zależało to stanoł by na głowie a byłby z Tobą on nie myśli o Tobie co Ty czujesz on myśli aby z kolesiami napić się i to jest jego cel .Kochanie idz do fryzjera na zakupy i głowa do góry ,każdy ból kiedyś minie a ty kochanie spotkasz jeszcze normalnego faceta dla którego Ty będziesz najważniejsza ,bądż dumna i pokaż gnojowi ,że nie jesteś na jego zawołanie a życie razem musi być radością a nie udręką ,otrzyj oczka nalej sobie drinka ja sobie polałam i wypijmy za pomyślność w nowym roku za nasze szczęście nie koniecznie z facetami którzy na nas nie zasługują ,będzie dobrze bo Ty będziesz miała sznsę na szczęście ,pamiętaj każdy ma prawo do błędów ,pomyliłaś się ok ale nie musisz płacić całe życie za pomyłkę tak jak to robiłam ja ,bądz mądrzejsza odemnie ,buziaki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiulenka#
na początku chce złożyć Pani życzenia wszystkiego co najlepsze na ten Nowy Rok. Ja tez myślałam że maż zrobi wszystko aby byc wczoraj ze mną ale wystarczyło że powiedziałam że nie chce i on dał sobie spokój i jeszcze sądził że mam inne plany na ten wieczór a ja po prostu poszłam spac nie chciałam sie cieszyc bo nie mam z czego mieszkamy bardzo blisko siebie i wiem ze nigdzie nie był. Dlaczego pojawiła sie teraz nadzieja że może byc dobrze przecież byłam pewna rozwodu od zawsze byliśmy razem ale alkohol kłótnie i brak szacunku zawsze nam towarzyszyły ale ja głupia myślałam że po slubie bedzie już tylko dobrze bo bedziemy małżenstwem ale przeliczyłam sie i teraz ta nadzieja znowu pojawiła sie chciałabym odejśc ale kocham i jak widze go takiego smutnego i proszącego o szanset o serce mi sie kraje i czuje że wymiekam. Boże tak mi zle a Pani słowa sa dla mnie jak skarb...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiulenka#
czy autorka tu jeszcze zagląda bo chciałabym wiedzieć co u niej...Zuzanno jeszcze raz wielkie dzieki za wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje za życzenia ,kochanie nie zawsze jest tak jak byśmy chcieli pewnie taki nasz los .Dziś wiem przez te lata zrozumiałam ,że musimy walczyć o siebie ,że wiele też zależy od nas ,od naszych decyzji.Czytam Twoje wypowiedzi i jestem przekonana ,że musisz być silna i nie pakować się ponownie w chory związek z chorym facetem.Sama widzisz myślałaś ,że ślub coś zmieni ,to samo teraz myślisz że on się zmieni ,nic bardziej mylnego .Na sprawie powiedział nie nie dlatego że chce być z Tobą nie dlatego że Cię kocha a dlatego aby było tak jak on chce po raz kolejny pokazał siebie z tej złej strony bo jeśli jego intencje byłyby szczere do walczyłby o Ciebie a on stroi fochy jak smarkacz ,jest winny ale udaje pokrzywdzonego.Alkoholik kochanie zniszczy rodzinę ale nie myśli że to on żle robi tylko to że on pije to winny jest ktoś ,żona ,matka sąsiad a przy tym wpada w agresję i wyzywa Ciebie.Swoją miłością jego nie zmienisz ból i cierpienia minie jak go zostawisz ,zajmij się sobą jakieś dodatkowe kursy ,może nauka angielskiego aby nie myśleć o dupku.Jeśli jednak dasz się zwabić to będziesz nadal wyzywana a brak szacunku będzie odbierał Ci zdrowie.Bądz dumna i powiedz nie ,szanuj siebie i pokaż że jednak to Ty mówisz nie ,bo nie zgadzasz się na takie życie bo jeśli zgodzisz się na jego warunki to będzie to następny błąd.Trzymaj się i pisz ,będę zaglądała.Autorko wszystkiego najlepszego w Nowym Roku odezwij się,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiulenka#
kochana Pani Zuzanno sama pani pewnie wie jak ciezko jest powiedziec nie męzowi który ma łzy w oczach i który obiecuje przyrzeka ze zrobi wszystko abym do niego wróciła ja jgo kocham i tesknie za nim chciałabym zobaczyć jak sie zmienił czy to ma sens a tak bardzo sie boje tej decyzji tym bardziej że każdy mi odradza powrót do niego ale rodzice nie mówią nic zero rozmów na ten temat zero doradzania z ich strony a tego mi brak muszę szukac wsparcia i takiej osobie jak pani a nie w mamie czy tacie to jest koszmar brak wsparcia w rodzinie ale jest ktoś taki jak pani i to daje mi siłe aby zyć i przeżyć kolejny dzień. Dziś spotkaliśmy sie prosił o czas aby mógł coś zrobić powiedziałam ze poczekam kilka dni i jak będzie chciał to poruszy niebo i ziemię abyśmy byli razem a jak nie to wyjadę ijuż nie wrócę.... dziękuję Pni Zuzanno jest pani aniołem...czekam na Pani opinię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem Cię doskonale ale psycholog mi powiedziała ,że jak masz miękkie serce to musisz mieć twardą dupe jak po raz kolejny oberwiesz od życia a konkretnie od człowieka najbliższego.Nie rozumiem jego zachowania na co masz niby czekać ,na cud czy on podejmie leczenie i szczerze chce się zmienić ,że udowodni że zrozumiał ,że żle postępuje bo jeśli tylko łaskawie powie że możecie być razem to na pewno nic z tego nie będzie ,jeśli on w pracy zaliczy piwko a w tych czasach tak ciężko o pracę to jest nieodpowiedzialny.Kochanie najważniejsze nie dopuść do poczęcia dziecka bo nawet jak odejdziesz za jakiś czas to będzie Ci łatwiej.Nie dziwię się Twoim rodzicom ,boją się Ci coś radzić abyś kiedyś nie miala pretensji do nich ,że żle Ci poradzili na pewno chcieliby abyś była szczęśliwa i serce ich boli ale czekają aż sama podejmiesz decyzję którą oni z miłości do Ciebie za akceptują.Moja córka jest w Twoim wieku nie mieli ślubu ale 3 lata mieszkali razem wielka miłość i niezgodność charakterów ,brak zrozumienia i kłótnie mówiłam im wprost ,że rozejćcie się bo szkoda was .Długo płakała że nie ma sił odejść ale pewnego razu on był w pracy spakowała się i odeszła,Dziś spotyka się z chłopakiem i śmieje się i wie że zrobiła dobrze bo na jednym facecie świat się nie kończy a być razem to musi być radość ,szacunek wzajemna pomoc i zrozumienie a i miłość bez tego życie staje się smutne a zamiast radości są łzy.Decyzja należy do Ciebie ,bądż mądra i myśl o sobie,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiulenka#
mi też jest trudno odejść nie wiem co robic to jest mój maż gdyby to był nazeczony to bym już dawno odeszła zle zrobiłam wychodząc za niego teraz jestem tego pewna ale wtedy miałam nadzieje tak jak i teraz ze może jeszcze być dobrze. Może on potrzebował mojej decyzji o rozwodzie aby coś zrozumiec a ja pokazałam że jestem w stanie to zrobic może to dało jemu do myślenia. Dlaczego jest we mnie tyle wyrzutów sumienia że nie dam tej ostatniej szansy to niszczy mnie czuje to jestem coraz słabsza. Wiem że nikt nie podejmie za mnie decyzji sama musze to zrobic ale to jest takie trudne.Myslałam że jestem silniejsza ale myliłam sie. Nie mam nic w głowie oprócz niego stojącego przy mnie ze łzami w oczach i błagającego o szanse a moje serce należy do niego nie przestałam go kochać.. Co robić? Co ja mam teraz zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfghjsdfghjsdfghjkl
z wieszacymi czlonkami faceci to skurwysyny co pluja sperma z czlonkow- i pierdza dupa w ustach te slowa o tzm milosci jak im sie chce wsadzic czlonka w mokra dziure a potem zapirdalaja w inna dzoure skurwysyny http://www.youtube.com/watch?v=swkqgjubnhI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehe ehe hehehe
Slub w wieku 21 lat to patologia. Jestes idiotka wiec masz za swoje i sie teraz mecz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość !!!
jak napisałaś- MASZ DOPIERO 23 LATA. to Twoje życie, nie Twojej rodziny, nikogo innego. ODEJDŹ od faceta który tak Cię traktuje!!!!!! znajdziesz sobie innego, bo jesteś jeszcze młoda i całe życie przed Tobą! po co czekać kolejne 20lat, żeby zniszczył Ci życie? wtedy odejdziesz, jak już będziesz stara, zniszczona, ztłamszona przez niego? facet który raz potraktował tak kobietę, będzie to robił częściej.... a jeśli bardzo go kochasz i dlatego chcesz przy nim zostać, wyślij go na terapię- i niech to będzie WARUNEK. jeśli mu zależy, pójdzie na terapię. jak nie pójdzie, ODEJDŻ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiulenka#
byc może i jestem idiotka ale nie jestem tutaj po to aby mnie dołowac tylko szukam wsparcia bo jest mi cieżko zrobiłam błąd i teraz mam za swoje ale serce nie sługa. Dopiero po czasie uświadomiłam sobie ze zrobiłam żle człowiek uczy sie na błędach. Teraz mecze sie tylko i wyłącznie przez swoje postepowanie ale cóż tak juz los idiotek... dziekuje za mocne wsparcie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetamariaem
najwążniejsze jest to co znajomi powiedzą i rodzina pomyśli.nie warto się rozwodzić bo i tak nikogo lepszego nie znajdziesz, takie idiotki zawsze bedą ciągneły do patologii, więc lepsza stara bida niż nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pierd.dole skąd sie takie idiotki biorą ????? ja sie facetowi nie dziwie ze tak cie traktowal jak sie na to godzilas to co w tym dziwnego 23 lata a przejscia jak 40 letnia kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anetamariaem dobrze prawisz ;) nie ma sensu bo jestes jak widac urodzoną ofiarą wyzwalsz takie zachowania w ludziach dla mnie zachowania patologiczne i milosc w ogole nie idą w parze ale widocznie u wielu idiotek tak nie wiem po co piszesz jak pewnie i tak nie odejdziesz bo kochasz niech napie.rdala poniza ale milosc silniejsza tylko to juz raczej obsesja a nie milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i kolejny dowód na to ze
jak przed ślubem juz cos cie niepokoi to lepiej wstrzymać sie ze slubemJestes młoda koza :) masz największą szanse wśród takich kobiet-aby ułożyc sobie życie .Ja układałam je na nowo w wieku 32 lat Bo tez miałam ochote aby zmieniać jednego pijaka i furiata !:O Niestety długo mi to zajęło -nie spałam po nocach,nocowałam po ludziach ,ukrywałam przed rodziną i znajomymi :O boszzz jaka byłam durna!!!! Przecież dwoje ludzi pobiera sie aby sie wspierac a nie zwalczac wzajemnie . Postawiłam na jedną kartę -na szczęscie nie mieliśmy ślubu ani dzieci. Wyjechałam ,znalazłam prace,fajnego faceta i teraz obchodziłam 8 rocznice ślubu a nasz syn poszedł właśnie do szkoły !:D nie zwlekaj szkoda życia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiulenka#
nie ma to jak wsparcie i pocieszenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość !!!!!!!!!!
dziwczyny które tu sie wypowiadacie to wy jestesci iiotkami dziewczyna jest na skraju wyczerpania słaba i prosi o wsparcie a wy jeszcze ja dobijacie owszem to jej wina w pewnym sensie ona za to odpowiada ale co to za męzczyzna który tak sie zachowuje i to nie jest jeden przypadek jak tak macie pisac wy idiotki to jepiej tu nie zaglondajcie... kasia bądz silna nie przejmuj sie tymi wypowiedziami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj ,rozumiem Twoje postępowanie bo większość kobiet na skinienie faceta nie myśli o sobie bo uczucie i nie rozum a serce nami rządzi.Ty jednak kochanie widzisz ,że biorąc ślub popełniłaś błąd ,nie brnij dalej w ślepy zaułek bo szkoda Twoich młodych lat ,kiedy powinnaś cieszyć się życiem Ty płaczesz, możesz to zmienić ,proste nie daj się i walcz o siebie.Z tego co piszesz to czekasz na jego kiwnięcie a powinno być tak ,że to on czeka na Twoje kiwnięcie jeśli podejmie terapię ,jeśli zrozumie ,że jego zachowanie jest złe bez tego nie ma szans na normalne życie ale to Twój wybór jak chcesz żyć w udręce czy w szczęściu bo z całą pewnością zasługujesz na szczęście ,poczytaj co piszą kobiety które tak jak Ty myślały ,że swoją miłością zmienią partnera ,alkoholik,przemoc psychiczna i fizyczna wbij w gogle i szukaj i bądz mądra,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam jak leci ,co słychać ,masz moje wsparcie nie zależnie jaką podejmiesz decyzję ,jeśli jeszcze raz zaryzykujesz to Twoja decyzja obyś była szczęśliwa,trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiulenka#
witam ciesze się ze jest ktoś kto martwi się o mnie. Narazie stoje w miejscu nie chce się rozpisywać na forum bo sa tu osoby które nie wiedza co sie czuje w takiej sytuacji i z góry krytykują mnie za to co robie ale one pewnie nigdy nie kochały szczerze i ponad wszystko ja tak właśnie kocham dlatego tak ciezko odejsc mi od meza mimo bólu jaki mi zadał. Chciała bym teraz jakoś oderwać się od tego pójść do pracy poznać ludi moze czas pokaże i podpowie co robić. Pani Zuzanno dziękuje za pani serce i wsparcie ale ostatnio po przeczytaniu wypowiedzi na forum troszeczke sie zdołowałam i nie miałam chęci na wypowiedz taką od serca. Skupie sie teraz na szukaniu pracy i odwiedzaniu znajomych bo dawno ich nie widziałam pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×