Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sobotni poranek.tu

Nie znajduje wspolnego jezyka z przyjaciolka

Polecane posty

Gość sobotni poranek.tu

Moja przyjaciolka mnie nudzi. Wiem, ze to nie jest ok pisac o kims kto w sumie byl wobec mnie zawsze lojalny (przynajmniej takie mam wrazenie), ale od jakiegos czasu ten kontakt zaczyna byc dla mnie uciazliwy. My poprostu nie mamy wspolnego jezyka. Ja pracuje, jestem solo, moja przyjaciolka nie pracuje, ma meza i 3 dzieci. Ja przychodze zmeczona do domu, a ona prawie codziennie do mnie dzwoni i wciaz to samo, opowiada mi o dzieciach, mezu czy rodzinie. Na kawe czy cos podobnego rzadko sie spotykamy, bo mieszkamy dosc dalego od siebie. A poza tym, to ze wzgledu na dzieci nie ma mowy o jakims wspolnym wyjsciu. Znam ja od 4 lat, ale ostatnio cos zauwazylam, ze nas tak naprawde nic nie laczy. Mamy takze rozne zapatrywania na zycie. Ja chce miec dzieci pozniej, ona takie matki krytykuje. Ja chce zaraz po porodzie isc do pracy, ona uwaza takie kobiety za wyrodne matki. Poza tym, ona jest bardzo wrazliwa osoba (zreszta ja tez) i nie moge jej wprost powiedziec, sluchaj nie mam czasu na rozmowe przez telefon (dzwoni do mnie praktycznie codziennie), albo sluchaj jestem zmeczona, bo wiem ze ona sie zaraz obrazi. Nie wiem jak wybrnac z tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sobotni poranek.tu
dodam jeszcze, ze poza mna ona nie ma wielu znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sobotni poranek.tu
nikt sie nie wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to normalne jest
ludzie sie zmieniaja, okolicznosci. ja tez mam teraz slabszy kontakt ze swoja dawna przyjaciolka, teraz jestemyznajomymi i mi z tym dobrze, spotykamy sie, jezdzimy do siebie(studiujemy w roznych miastach), gadamy o wszystkim, ale to juz nie jest przyjazn. mnie meczyla jej osoba w bliskich kontaktach, teraz jest ok. co do Was to nie wiem, musisz jej powiedziec, ze jestes po prostu zmeczona i nie masz sil teraz na rozmowe i tyle, jesli sie za to obrazi, to glupota. ale w t,o ze chcesz zarzz po urodzeniu dziecka wracac do pracy nie wierze, pewnie Ci sie zmieni wraz z urodzeniem dziecka. no i tez uwazam, ze to wazne dla dziecka, zeby przez ten roczek chcoiaz byc blisko.ale to oczywiscie Twoje zdanie. wiadomo, ze zycie to nie sielanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sobotni poranek.tu
dzieki za post. Moge rok po urodzeniu zostac w domu, ale nie dluzej. A moja przyjaciolka upiera sie przy minimum 3 latach, a najlepiej i dluzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to normalne jest
ja jakbym miala kase to tez bym sobie siedziala, ale wiadomo, trzeba pracowac, a i pojscie do pracy to rodzaj odpoczynku, bo w domu caly czas z dzieckiem tez jest ciezko pewnie. na pewno nie mozna z dziekiem siedziec do niewiadomo ktorego roku zycia, trzeba je wyslac do przedszkola, niech poznaje dzieci inne, bo wyjdzie na odludka. ale to kwestia indywidualnatak naprawde. ok, pominmy ten temat. nastepnym razem powiedz kolezance, ze jestes zmeczona, albo ze przepraszasz, ale wlasnie wychodzisz, bo jestes umowiona, przeciez nie musicie codziennie rozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to normalne jest
ja jakbym miala kase to tez bym sobie siedziala, ale wiadomo, trzeba pracowac, a i pojscie do pracy to rodzaj odpoczynku, bo w domu caly czas z dzieckiem tez jest ciezko pewnie. na pewno nie mozna z dziekiem siedziec do niewiadomo ktorego roku zycia, trzeba je wyslac do przedszkola, niech poznaje dzieci inne, bo wyjdzie na odludka. ale to kwestia indywidualnatak naprawde. ok, pominmy ten temat. nastepnym razem powiedz kolezance, ze jestes zmeczona, albo ze przepraszasz, ale wlasnie wychodzisz, bo jestes umowiona, przeciez nie musicie codziennie rozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety mam podobny poblem
ja,mieszkam kilkaset kilometrow,od mojej niby przyjaciolki.ona zagorzala katoliczka,ja osoba zajmujaca sie ezoteryka,ktora ona w czambul potepia.poza tym,mamy tylko jedno wspolne zainteresowanie,jakim jest muzyka.codziennie ze soba mailujemy,piszemy smsy...mnie juz ta jej monotematycznosc[bo nie ma pracy i wciaz o tym gada]meczy.jak ja splawic tak zeby nie urazic a zeby zrozumiala ze nie mam ochoty na kontakty z nia...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skrajna odmiana
wiem jak to jest bo moja przjaciolka tez mnie nudzi. Rozmawia wkolko o dzieciach, mezu i tesciach. To chyba wlasnie ten konflikt ja jestem single, ona nie. Tez nad tym sie zastanawialam i chyba wlasnie nalezy szukac sobie znajomych podobnych do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no----sense...
a najgorsza menda to ta bez pracy i bez zadnych zajec, praktycznie bez znajomych. moja kolezanka jest samotna. tego akurat bardzo jej wspolczulam... do czasu. az zauwazylam ze uczepia sie jak rzep jak sobie kogos upatrzy. mnie - telefonami i bardzo dlugimi meczacymi spotkaniami- do nocy. a ja nie jestem znudzona nastolata. od czasu do czasu ma jakas prace a jak nie to zawsze mam jakies zajecie. do tego nie znosze gadac prez telefon. wystarczy mi 5 min. a ona gada zawsze po godzinie... przesada. tego swojego bylego zadreczala jeszcze bardziej i mial dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×