Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pappa dotter

Co robicie kiedy macie jakiś problem z którym nie potraficie sobie sami poradzić

Polecane posty

Gość czuję się jak śmieć
zawsze piszę na kafe, zawsze. Nie zwierzam się fałszywym przyjaciółkom :O które potem wykorzystają to przeciwko mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5euiuy6t5
ale co to znacy mieć problem z ktorym nie można sobie poradzić? - jesli potrzebujesz pomocy fizycznej bo np musisz wnieść szafę na 5. pietro a jesteś drobną kobitą to prosisz znajomego itp - jeśli masz dół psychiczny to zwierzasz sie komuś kto pomoże zmienic Ci punkt widzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chodzi o szafę, a zwierzać sie nie mam ochoty bo właśnie nigdy nie wiadomo co kto wtedy zrobi....zresztą i tak wiadomo że nic to nie da. Poza tym głupio byłoby mi z kimś o tym rozmawiać, tak samo jak nie wiedziałabym co powiedzieć gdyby ktoś powiedział mi coś takiego o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ktory to tydzien?
nikomu nie mówie. Nie mam w zwyczaju zwierzac sie i wywnętrzniac ze slabości. Tak długo mysle, kombinuje, az sie uda, tak dlugo pracuję, aż osiągne cel. I tak czyjeś wsparcie nie napisze za mnie pracy mgr czy nie nauczy jeździc autem itp. Wszystko robie sama. Nikt nigdy nie widział mnie żalącej się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gh65vub78
hmmm...wydaje mi się, ze napisanie pracy to nie problem tylko brak mobilizacji, nieumiejętność jazdy autem też nie tylko brak ćwiczenia... ludzie mają duuużo dużo większe problemy niż wymienione wyżej,..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość l. no bo nie dajesz
oprocz szafy i dola ludze maja jeszcze powazne problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gh65vub78
możesz iść do lekarza po jakieś leki, które pomogą przetrwać najgorszy czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co jest waszym zdaniem najwi
ekszym problemem ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak kwalifijkuje sie na police
tzn chcesz powiedziec ze ktos sie zneca nad Toba, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ktory to tydzien?
wybacz, dostosowałam przykladowe problemy do ostatnio widzianych na forum :-) jasne, są wieksze problemy. Ale to jeszcze zalezy, co rozumiemy przez problem? Bo jak np. ktoś mnie oszukał i musze nagle zapłacić karę, to ide do odpowiednich instytucji, rozwiązuje to itp, znajomi oprócz wsparcia i tak mi nic nie pomogą, nie? Albo jak np. mąż by mnie zdradził - to juz moja decyzja, co z tym zrobie, nie bede postępowac tak a nie inaczej, bo mi ktoś poradził. Dajcie mi przykład tego problemu. Bo dla mnie jest oczywiste, że jak czegoś nie umiem sama, to ide do specjalisty - ale czy to jest zwierzanie sie komuś? nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pani wasza
wieszamy sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wychodzę z założenia że nie ma
problemu, z którym nie mogę sobie sama poradzić. Oczywiście nie tak dosłownie - muszę korzystać z pomocy innych ludzi (np. jak jestem chora - idę do lekarza itp.), ale nie oczekuję, że ktoś rozwiąże moje problemy, poda mi rozwiązanie na tacy. Czy się zwierzam? Bywa, ale raczej na zasadzie, że jak coś się głośno nazwie - to łatwiej spojrzeć na problem z boku i znaleźć wyjście :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pani wasza
jestem duchem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pani wasza
no gratuluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja właśnie wolę o tym nie mówić, żeby nie musieć tego nazywać, przynajmniej mogę udawać że cos takiego nigdy nie miało miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ktory to tydzien?
a ja strasznie nie lubie innym sie zwierzac, prosić o rady - bo wiem, jak to wygląda z zewnatrz - wychodzi sie na sierote. A skoro koniec końców i tak sama musze sie ze wszytskim uporać (bo moge np. sąsiadce sie żalic na męża, ale i tak sąsiadka go nie ustawi do pionu, tylko ja), to po co innym zatruwac zycie problemami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pani wsza
a ja pedalem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pani wasza
bardzo smieszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość l. no bo nie dajesz
chyba nie wiesz co [piszesz WYMAGA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość l. no bo nie dajesz
sory zle odczytalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gh65vub78
Boże dziewczyno, odnoszę wrażenie , że moglaś być zgwalcona....jeśli coś w ten deseń to ja (ale podkreślam, że ja) - donioslabym na policje - poszlabym do lekarza - poszłabym do psychiatry po leki a do psychologa aby pogadać o tym - może psycholog pomogłby mi sie uporać z tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ktory to tydzien?
dajcie mi przyklad problemu,z ktorym samemu nie mozna sobie poradzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×