czy uważacie, że domaganie się alimentów na złość byłemu mężowi, tylko

po to, żeby miał mniej na swoją nową rodzinę jest chamskie? zarobki byłego męża - 5 tysięcy (w trakcie małżeństwa z pierwszą żoną 2 tysiące), zarobki byłej (pierwszej)żony 1,5 tysiąca. W pierwszym małżeństwie nie było dzieci, w drugim on ma dziecko.

podnoszę co uważacie? aha, rozwód jest z winy byłego męża

zajmij się swoim życiem jak ci nie wychodzi to wylej swoją frustrację na łechtaczce

Zależy od powodu, jeżeli zasłużył sobie na tą złośliwość i stać go...niech płaci.

on ma niby zarobek ok. 5 tysięcy ale z tego co wiem to jak się związał z tamtą to założył firmę i wiem, że z tych pieniędzy, które zarabia musi sporo wkładać w tą firmę ale nie będzie tego w stanie przedstawić w sądzie, więc będzie wyglądać jakby zarabiał 5 tysięcy, wiem, że nie raz muszą się ściskać, żeby poskłądać wszystko do kupy ale co mnie to obchodzi, jest wina jego, co mnie ma obchodzić jakaś suka i bachor

a ja biedna nawet na tampony nie mam i muszę zatykać sobie peezde gazetami

głupi podszyw wy przejmowalibyście się nową rodziną swojego byłego czy chcielibyście od niego kasy nie patrząc na nic? biorąc pod uwagę, że tych pieniędzy nawet tak nie potrzebujecie, w sensie wiadomo, że przydałaby się ale bez niej radzilibyście sobie bardzo dobrze, to chcielibyście kasy na złość mu czy nie? jakie byłyby wasze powody?

pewnie żaden facet cię nie chce :D

tych alimentów przeciez pracujesz i zarabiasz :o ? dziecka nie macie

napisałam przecież, że na złość jemu i żeby miał mniej dla tej jego rodzinki

przecież nikt ci alimentów nie przyzna na twoją leniwą dupe