Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tereska_deska

dziewczyny czy macie takie prawdziwe przyjaciołki od serca?

Polecane posty

ja tak myslalam kilka razy, ja staram sie byc fair wobec danej osoby, nie zazdroszcze swojej przyjaciolce, w sumie to mam teraz dwie ale to raczej takie kolezanki ;/ jedna jak jej napisze ze np kogos poznalam czy cokolwiem odpowie tylko mhm albo o faceta wypyta kazdy szczegol, druga to taka ze ma bardzo zazdrosnego faceta, osobiscie nie znam i wiecie juz chyba dwa razy pisala mu ze albo byla u mnie a spotykala sie z kims innym albo ze pije u mnie co tez prawda nie jest... a na dodatek jej facet wyslal mi sms z pogrozkami, powiedzial jej o tym ze wiecej jej nie bede kryc...a niby czemu mialabym to robic? spoko gdyby jeszze zapytala czy moze cos takego powiedziec a ona sama..... dostalam porzadna zjebke... a co do tej pierwszej to swierdzilam ze jak kogos poznam nic nie bd mowic.... Ja tam im nie zazdroszcze... ale coz..... Bylabym wdzieczna gdybyscie to przeczytaly cos doradzily

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asasasjjjfuj
mam 26 lat i nie mam ani jednej.... w szkole mialam ale wszystko sie urwalo potem, nie zaluje w sumie bo ciezko znaleźć fajną przyjaciolke. za to mam chlopaka przyjaciela i to mi wsytarczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asasasjjjfuj
masz racje, nie zazdrosci, nie jest próżny, nie gada o glupotach typu ubrania, kosmetyki, dzieci, faceci itp, co mnie w ogole nie interesuje mimo ze jestem kobieta ;) bo w sumie o czym mozna gadac z kolezanką? glownie to jakies obgadywanie, ploty, a ja nigdy nie lubilam obgadywac ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asasasjjjfuj
bo cieżko znaleźć fajnego przyjaciela, wiekszosc popisze kilka miesiecy a potem sie znudzi i oleje. albo sie obrazi taki, ze nie chcesz z nim czegos wiecej tylko przyjaźń i tez cie oleje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa z mlekieeeem
miałąm. zgineła w wypadku rok temu. mam wrażenie że już nigdy więcej nie spotka mnie tak wspaniała przyjaźń... ech :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oczywiście że
najlepsza przyjaciółka jest Twoim największym wrogiem.Niestety takie są kobiety.Większość zdrad w związkach występuje z najlepszą przyjaciółką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wrogiem mozliwe.... to az czuc ta zazdrosc...ale zycie mi juz tyle razy dalo kopa ze teraz to bede tak podchodzic z dystansem.... tej pierwszej kiedys powiem zeby nie byla taka zazdrosna a tej drugiej jak znow cos zacznie krecic ze byla u mnie... skonczy sie.... i prawda wyjdzie na jaw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja niby mam jedną przyjaciółkę ale czy od serca to nie wiem czy mogę tak stwierdzić, bo spotykamy się tylko w szkole... jak proszę ją zeby ze mną gdzieś wyskoczyła np na dyskotekę to nie bo ma chłopaka którego by musiała wziąc ze sobą a on się lubi upić dlatego nie bo potem go nie będzie chciała zbierać z jakiś kątów:/ jak. dzwoni ktos do mnie z nieznajomego numeru to od razu myśli, że jest to jej chłopak:/ a mnie to wkurza, bo widac jak mi ufa :( Też chciałabym mieć taką totalnie od serca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyur
Mam 2. jedna to od dziecinstwa, mimo różnych zakrętów życiowych zawsze jestesmy sobie bliskie druga ze studiów, ale bratnia dusza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O! Mam nadzieję, że na studiach znajdę swoja bratnią duszę... Miałam jeszcze w gimnazjum 3 takie fajne przyjaciółki, ale jakoś to wszystko się rozeszło jak poszłyśmy do innych szkół i utrzymujemy kontakt już teraz praktycznie tylko przez internet...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietka z 40 + na karku
Przyjaciółek nie mam, mam dwie wspaniałe koleżanki, ale to nie przyjaźń. W zamian mam jednego, prawdziwego przyjaciela od ponad 20 lat. Kiedyś mieszkaliśmy w sąsiedztwie [kolonia, tylko 2 budynki w promieniu 2 km]. Do podstawówki razem brnęliśmy w zaspach, ogólniak nas bardzo zbliżył, nawzajem sobie alibi tworzyliśmy. Na studiach on zamieszkał z dziewczyną[obecną swoją żoną] a ja prowiant ze wsi im dowoziłam i nadal "kryłam" jego niechęć do odwiedzin rodziny. Oczywiście do czasu, bo jak ja się zakochałam[w moim do tej pory mężu] zmusiłam go do rewanżu, to on musiał się od czasu do czasu pofatygować do odwiedzenia rodzinnej wsi. Skończył się studencki czas, on wyjechał na stypendium do USA[ze swoją już żoną], mnie prosił o wizyty u jego "staruszków", właściwie nie było tygodnia, aby nie zadzwonił i nie zapytał co u nas. Niedługo po jego wyjeździe w mojej rodzinie zdarzyło się nieszczęście. Jakie było moje zdziwienie, kiedy po 3 dniach w progu przywitałam jego mamę z plikiem banknotów, przydadzą ci się dziecko... On po kilku latach wrócił, osiadł w stolicy, czasami rozmawialiśmy ze sobą, spotykaliśmy się sporadycznie podczas ich wizyt u mamy. W ostatnich 2 latach życia jego mamy i ja miałam swój udział, zamieszkała u nas, innego wyjścia nie było [oni znów przebywali w innym kraju]. Teraz znów mieszkamy po sąsiedzku, chociaż dla nich to jest dom weekendowy, widujemy się kilka razy do roku, najdłużej podczas wakacji. Dwa lata temu obie nasze rodziny razem spędziły wigilię.Jego żona dzieląc się ze mną opłatkiem wyznała, że tak bliskich i czystych więzi życzyłaby w swoich relacjach ze swoim rodzeństwem. A ja jeszcze dodam, że dwoje naszych starszych dzieci, mój syn i jego córka, mają się ku sobie.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raflezja
Owszem, mam, nawet kilka. Stara przyjaźń, jeszcze ze studenckich czasów, a jedna to nawet z przedszkola jeszcze. Chyba mam szczęście do przyjaciół ;) (za to nie mam szczęścia do facetów niestety :P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie jakoś tak się składało, że miałam bardzo dobre koleżanki (ale nie przyjaciółki) w zerówce, w szkole podstawowej, ale tak jakoś po ukończeniu szkół nasze drogi "rozchodziły się". Podobnie było w liceum, miałam 2 bardzo dobre koleżanki, po skończeniu szkoły spotykałyśmy się, ale potem gdy wyszłam za mąż i wyprowadziłam się do innego miasta, kontakt się rozluźnił. Potem gdy nastała era komórek i Naszej Klasy odnowiłam kontakty. Z jedną z koleżanek utrzymuję dość intensywby kontakt telefoniczny, co jakiś czas spotykamy się, druga nie za bardzo chce się z nami spotykać, nie wiem czym to jest spowodowane, ona się wymawia brakiem czasu, choć wiem, że ta koleżanka, co znajduje czas na spotkania, ma bardziej napięty grafik. No cóż, ale nie będę nikogo do niczego zmuszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje doświadczenie wskazuje na to, że przyjaciółki ma się wtedy, kiedy ów osoby mają interes.. np. znasz ciekawych chłopaków, chodzisz na ciekawe imprezy, masz fajne ubrania w szafie, fajne kosmetyki, macie wspólny nałóg, możesz załatwić pracę. Po prostu coś z Ciebie "wyciągnąć". A jak nie masz nic.. Większość osób na tym świecie jest bardzo interesowna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 27 lat.A przyjaciółkę mam 1 od 17 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×