Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość maalam_rc

Rodzice a chłopak.

Polecane posty

Gość maalam_rc

Witam. Pisze tutaj, poniewaz nie mam do kogo zwrocic sie z tym problemem. Oczywiscie rozmawialam o tym z przyjaciolmi, ale potrzebuje osoby, ktora spojrzalaby na sprawe obiektywnie.. Zaczne od samego poczatku. Jezdze do rodziny i znajomych do niewielkiego miasta, kawalek za Warszawa. W te wakacje bylam tam na dwa tygodnie. Pewnego wieczoru ,gdy wyszlam z kolezankami, poznalam swietnego chlopaka. Na poczatku to on bardziej zainteresowal sie mna, pytal skad jestem itp.;) Po kilku dniach spotkalismy sie we czworke- ja, moja przyjaciolka, taki kolega i wlasnie M. Kilka razy spotykalismy sie w tym skladzie, a potem bylo pierwsze spotkanie moje i M. Wyskoczylismy za miasto na rowerki, duzo rozmawialismy, wyglupialismy sie. Niesamowicie mnie wtedy ujal swoja osoba. Wiedzialam, ze nie ma gowien w glowie, tak jak wielu chlopakow w jego wieku. To naprawde madry, odpowiedzialny i czuly chlopak. Spedzalismy ze soba praktycznie kazda chwile.. az nadszedl czas mojego wyjazdu. Bylismy soba maksymalnie zauroczeni, swiata poza nim nie widzialam. Zreszta z wzajemnoscia. Podjelismy decyzje, ze jednak sprobujemy byc ze soba na odleglosc. Niby niewielka (ok.70 km), ale zawsze. Moja mama sie dowiedziala, ze go poznalam i jest cos na rzeczy. Powiedziala mi, ze to nie jest odpowiedni chlopak dla mnie. Miasto, w ktorym mieszka M, to jest rodzinne miasto mojej mamy, wiec kojarzy jego rodzine. Uznala, ze nie ma opcji, zebym z nim byla, bo jest biedny itp. Od razu jej uswiadomilam, ze mnie to calkowicie nie interesuje, bo ja jestem z M. z milosci, a nie z jego portfelem. Temat jakos ucichl, on przyjezdzal praktycznie co tydzien. Mamie mowilam, ze po prostu wychodze , a nie sie spotykam z M. I tu sie pojawia problem. Wczoraj zrobilismy mala impreze u mnie w domu. Byly moje przyjaciolki, kolega i M. Oni troszke wypili, a co za tym idzie nieco narozrabiali. W miare to wszystko ogarnelam, nie bylo sladu imprezy. Ale moja mama to taki szpieg, ze zauwazyla nawet pojwymowane szklanki z nie tej szafki, co zwykle. Za chwilke ciag dalszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maalam_rc
Zauwazyla takze oberwana polke w szafie na przedpokoju. Zrobilam to juz wczesniej, niechcacy jak szukalam czegos tam w szafie. Wczoraj wieczorem zabrala mi tel i dowiedziala sie ze Marcin byl. Wielka awantura. Ubzdurala sobie, ze w piatek rozwalilam pol chaty. A raczej, ze M. to zrobil. Ze szafa popsuta, w kuchni cos nie tak,.. a bylo naprawde czysto. od razu podejrzenia, ze skoro M byl u nas, to od razu seks byl rowniez. Zabronila mi sie z nim spotykac. Czy to jest normalne zachowanie? bo ja juz nie wem sama co o tym myslec.. Tata jest tego samego zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maalam_rc
Bardzo prosze o pomoc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Okiki
Twoi rodzice są uprzedzeni. Zapytaj ich skąd ta niechęć, może mama ma jakieś poważne uzasadnione uprzedzenia do tej rodziny. Bo jeśli chodzi tylko o stan materialny tej rodziny to Twoja matka jest chyba niedojrzała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maalam_rc
Watpie, ze mama ma jakies powazniejsze powody ,aby nie pozwalac mi sie z nim spotykac. Mysle, ze inaczej powiedzialaby mi o tym. Moj tata w mlodosci rowiez zyl biednie, a mimo to wyszedl na prosta i zarabia niezle. Poza tym wg mnie liczy sie, to ze M.ma chec do pracy, a nie czeka , ze mu cos z nieba spadnie lub mama da. Cale wakacje pracowal. Teraz w weekendy i po szkole rowniez dorabial, zeby moc przyjechac do mnie. A byl naprawde niemalze co tydzien. Sam rowniez zarabia na siebie.. jesli tylko ma wolny czas to dorabia sobie. Oprocz tego oczywiscie sie uczy. O, zapomnialam dodac, ze kiedy mojej mamie brakuje argumentow, to mowi mi, ze ja mam teraz czas na nauke a nie milosc. Co wg mnie jest totalna glupota. Potrafie oddzielac zycie osobiste od nauki, ktora swoja droga idzie mi bardzo dobrze. Ucze sie, bo wiem, ze to moja przyszlosc. I nie zaniedbalam jej ani troche. Nauczylam sie organizowac czas tak, zeby nauczyc sie wszystkiego i miec rowniez czas dla M. Co do pytania o wiek.. ja mam 16, on 18.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to w takim razie poniekąd rozumiem twoich rodziców.. Uważają, że jesteś za młoda na jakiekolwiek związki z chłopakami, a nawet jesli dopuszczają do siebie taka myśl, że się z kimś spotykasz, to myślą, że są to nic nie znaczące znajomości z kolegą z klasy czy osiedla.. a skoro twój chłopak przyjeżdża do ciebie z tak daleka (bo jak na ten wiek, to spora różnica odległości), to kryje się za tym coś więcej.. i twoi rodzice zwyczajnie martwią się o ciebie.. Są w tym troche nieracjonalni, ale jesteś ich córką i maja prawo martwic się o ciebie i chcieć dla ciebie jak najlepiej.. Moim zdaniem ta cała historia o rodzinie twojego chłopaka jest mocno naciagana, jeśli nawet nie zmyślona.. Bo to, że biedny, nie znaczy, że głupi, gorszy, że menel... a sytuacje możesz załagodzic jedynie rozmową... spróbuj pogadac najpierw z tym z rodziców, z którym masz lepszy kontakt i który cię lepiej zrozumie.. Jeśli juz sytuacja będzie się robić naprawde trudna, a twoi rodzice nadal będa na "nie". to możesz im zagrozić, że jeśli nie pozwola, aby twój chłopak do ciebie przyjeżdżał, to ty będziesz do niego jeździła, nawet gdyby to miało być za ich plecami, np. kosztem szkoły.. Oczywiście od razu odradzam ci takie rozwiązanie i mam nadzieję, że nie będziesz musiała się do niego uciekać.. W końcu Twoim rodzice też byli kiedys młodzi i powinni pamiętać, jakie głupoty wtedy przychodziły do głowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a na argumenty twojej mamy o mauce, możesz odpowidać w ten sposób, że uczysz się cały tydzień, a weekend jest z reguły na odpoczynek i że jeśli spotykacie się raz w tyg to naprawde nie jest dużo i w żadnym wypadku nie jest to kosztem nauki.. a jesli boi się, że zaraz babcia zostanie, to powiedz, że jest ci bardzo przykro, ze własna matka ci nie ufa.. poza tym trzeci argument to, że chyba lepiej, jeśli spotykacie się u ciebie i ona ma was na oku niż gdybyście się wałęsali gdzies po obcym mieście wieczorami.. (ten argument zwykle działa na rodziców) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×